Premier Izraela trafił do szpitala. "Skarżył się na bóle w klatce piersiowej"

2023-07-15, 17:42

Premier Izraela trafił do szpitala. "Skarżył się na bóle w klatce piersiowej"
Premier Izraela miał się skarżyć na bóle w klatce piersiowej.Foto: Leszek Szymański/PAP

Izraelskie media podały, że premier Benjamin Netanjahu już wcześniej skarżył się na złe samopoczucie. Obecnie został zabrany do szpitala. Otoczenie szefa rządu twierdzi, że jego stan jest dobry. 

Premier Izraela Benjamin Netanjahu został przewieziony do szpitala w sobotę po tym, jak źle się poczuł, poinformowały izraelskie media, dodając, że podczas transportu był w pełni przytomny.

"Jego stan jest dobry i jest poddawany testom medycznym" - poinformowało biuro premiera.

Powołując się na źródła bliskie Netanjahu, izraelskie media podały, że wcześniej skarżył się on na złe samopoczucie.

Premier był odwodniony

Już po opuszczeniu placówki premier Netanjahu powiedział, że czuje się "bardzo dobrze". Badania przeprowadzone na pogotowiu Centrum Medycznego Sheba w Ramat Gan, jak przekazały izraelskie służby, były "rutynowe". Według oficjalnych danych lekarze stwierdzili, że premier jest jedynie odwodniony, a wstępne testy niczego nie wykazały.

73-letni szef izraelskego rządu został przywieziony konwojem ze swojego domu w Cezarei, gdzie spędzał weekend.

Osobisty lekarz Benjamina Netanjahu, Tzvi Berkovitz powiedział dziennikarzom Channel 12 News, że stan premiera jest "dobry i stabilny". Dodał, że premier skarżył się na bóle w klatce piersiowej i poprosił o odwiezienie go do szpitala na badania.

W październiku Netanjahu był hospitalizowany w Centrum Medycznym Shaare Zedek w Jerozolimie po tym, jak źle się poczuł podczas nabożeństwa w synagodze Jom Kippur. Został zwolniony następnego ranka po przejściu badań i pozostaniu na nocnej obserwacji.

Sytuacja w kraju nie pomaga

W ostatnim czasie premier Netanjahu musiał mierzyć się z trudną sytuacją wewnętrzną w kraju, po tym jak izraelczycy regularnie wychodzą na ulice, by zaprotestować przeciwko reformie sądownictwa. Miniona sobota była już 27 weekendem protestów w tej sprawie.

Ostatnie demonstracje odbyły się w 150 miejscach na terenie całego kraju, przy czym największa manifestacja tradycyjnie miała miejsce w Tel Awiwie. Według szacunków organizatorów zgromadziło się tam około 180 tys. osób.

Rozmowy nie przynoszą przełomu

W czasie protestów obecny premier określany jest mianem "dyktatora", a demonstranci grożą eskalacją protestów.

W marcu kiedy protesty najbardziej przybrały na sile premier Benjamin Netanjahu wstrzymał prace nad ustawą i rozpoczął rozmowy z opozycją, jednak jak do tej pory negocjacje te są bezowocne.

Opozycja twierdzi, że zmiany stanowią zagrożenie dla demokracji. Netanjahu broni reform jako przywracających równowagę między gałęziami władzy i naprawiających to, co on i jego sojusznicy postrzegają jako nadmierną władzę wymiaru sprawiedliwości.

Czytaj także:

IAR/PAP/łs

Polecane

Wróć do strony głównej