Protest na Placu Czerwonym. Zatrzymano kobietę, która owinęła się flagą Ukrainy

2023-09-04, 16:35

Protest na Placu Czerwonym. Zatrzymano kobietę, która owinęła się flagą Ukrainy
Na Placu Czerwonym zatrzymano kobietę, która owinęła się flagą Ukrainy. Foto: twitter.com

Na Placu Czerwonym w Moskwie została zatrzymana kobieta, która prowadziła jednoosobową pikietę: stanęła z zarzuconą na ramionach dużą flagą Ukrainy - poinformował niezależny rosyjski portal OWD-Info, który monitoruje zatrzymania w Rosji.

Kobieta została zabrana na komisariat. OWD-Info podaje jej nazwisko: to Alona Kożewnikowa.

Na komisariat pojechał do niej adwokat współpracujący z OWD-Info - poinformował niezależny portal Meduza.

Portal publikuje zdjęcie, na którym widać z daleka postać z ukraińską flagą na Placu Czerwonym, zrobione przez świadka wydarzenia. Nie jest jasne, jak długo Kożewnikowa prowadziła swoją pikietę.

Nasilają się represje w Rosji

Czytaj także w i.pl: Akt odwagi na Placu Czerwonym. Kobieta owinęła się ukraińską flagą i protestowała

Z kolei 31 sierpnia rosyjski prawosławny mnich Ioann Kurmojarow został skazany przez sąd w Petersburgu na trzy lata kolonii karnej za krytykę inwazji Kremla na Ukrainę z punktu widzenia moralności chrześcijańskiej - powiadomiła niezależna rosyjska telewizja Nastojaszczeje Wriemia.

Hieromnich, czyli zakonnik posiadający święcenia kapłańskie, napisał w marcu 2022 r. w mediach społecznościowych, że polegli na Ukrainie żołnierze z Rosji nie zostaną zbawieni, lecz trafią do piekła. "Ci, którzy dopuścili się agresji, nie znajdą się w raju" - ocenił wówczas Kurmojarow.

Zobacz również w i.pl: Władimir Putin najbogatszym człowiekiem świata? Przypomniano zawartość starych dokumentów

Za to "przewinienie" prokuratura żądała wobec duchownego siedmiu lat pozbawienia wolności. Podczas procesu mnich wyjaśniał, że jego krytyczne wypowiedzi "miały charakter wyłącznie religijny", a inwazja Kremla na Ukrainę wywołała u niego wzburzenie, ponieważ jest to wojna toczona przez dwa prawosławne narody - czytamy na portalu opozycyjnej telewizji.

Opozycjoniści z Rosji i zachodni obserwatorzy podkreślają, że surowe kary wprowadzone przez władze w Moskwie po inwazji na sąsiedni kraj coraz bardziej przypominają represje z czasów stalinowskich. Od kilku miesięcy rosyjskie sądy wymierzają drakońskie wyroki, takie jak np. 20 lat pozbawienia wolności za podpalenia budynku wojskowej komendy uzupełnień.

Czytaj także:

[ZOBACZ TAKŻE] Szef MON Mariusz Błaszczak w Programie 1 Polskiego Radia

PAP/IAR/łl

Polecane

Wróć do strony głównej