Przemyt nielegalnych migrantów. OECD: to jedna z najbardziej dochodowych form zorganizowanej przestępczości

2023-10-04, 12:05

Przemyt nielegalnych migrantów. OECD: to jedna z najbardziej dochodowych form zorganizowanej przestępczości
W 2021 r. cena za przeprawę jedynie przez kanał La Manche wynosiła w zależności od siatki przemytników 3-7 tys. euro. Według Associated Press szefowie przemytników zarabiali do 300 tys. euro na każdej łodzi. Foto: shutterstock.com/Ververidis Vasilis

W pierwszej połowie 2023 r. migranci zapłacili przemytnikom co najmniej 360 mln euro, by nielegalnie przedostać się przez Morze Śródziemne do Unii Europejskiej - od 2 tys. do 15 tys. euro za osobę. Przemyt organizują gangi, ale zaangażowane są całe lokalne społeczności. Według OECD, przemyt ludzi jest jedną z najszybciej rozwijających się i najbardziej dochodowych form zorganizowanej działalności przestępczej.

Europol opisuje, że szefowie gangów przemytniczych mogą prowadzić swoją działalność zdalnie. To pośrednicy rekrutują migrantów, utrzymują kontakty z pomocnikami niskiego szczebla i nadzorują logistykę, np. zakwaterowania na trasach i obsługę płatności.

Z kolei pomocnicy niskiego szczebla, którzy bardzo często na co dzień prowadzą legalną działalność gospodarczą, zajmują się głównie transportem nielegalnych migrantów. W zależności od wybranej trasy mogą pełnić funkcję przewodników podczas przekraczania granic, kierowców pojazdów na szlakach lądowych oraz szyprów statków na szlakach morskich, chociaż często siatki przestępcze instruują migrantów, by samodzielnie sterowali łodziami w zamian za obniżone opłaty za przemyt.

"Pracowali za zgodą policji"

- Kiedy pojechałem do Turcji, zatrzymałem się w małym miasteczku niedaleko Bodrum. W pewnym momencie (w latach 2015-2016) cały kraj rozkwitł dzięki nielegalnej migracji. Zyskali taksówkarze, którzy dowozili handlarzy i migrantów do miejsca wejścia na pokład, hotele, które dostarczały migrantom pakiety turystyczne, sklepy, które wymieniały letnie ubrania na kamizelki ratunkowe. Następnie przemytnicy zlecali miejscowym podwykonawstwo wielu działań, np. wynajmowali pole rolnika, by umieścić tam migrantów, płacili właścicielowi domu w pobliżu wybrzeża, by przechował pontony. Krótko mówiąc, z przemytu żyła tam cała społeczność - opisuje ekspert ds. migracji Luigi Achili w wywiadzie z włoską fundacją Oasis.

Przyznaje jednocześnie, że największą część zysków czerpią władze wielu krajów, które z jednej strony otrzymują pieniądze z UE za zatrzymywanie migrantów, z drugiej - biorą łapówki od przemytników, by zezwalać na ich proceder.

- Kilka lat temu prowadziłem badania na temat kurdyjskich przemytników w Grecji. Oni także pracowali za zgodą policji, która często przymykała na to oko, bo handlarze oddawali im przysługę: skupili wszystkich migrantów w jednym miejscu i nie pozwolili im się błąkać po ulicach, co wywołałoby niepokój opinii publicznej. W praktyce przemytnicy pełnili rolę szeryfów - relacjonuje Luigi Achili.

Stosunkowo niskie ryzyko wykrycia

Około 3 proc. światowej populacji mieszka poza krajem urodzenia, a prawie trzy razy więcej osób tego pragnie - szacuje Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM).

Niektórzy uciekają przed przemocą i łamaniem praw człowieka, inni chcą wydostać się z ubóstwa, a jeszcze inni po prostu starają się skorzystać z możliwości awansu ekonomicznego lub społecznego, których nie mają w ojczyźnie.

Przemytnicy ludzi stają się coraz lepiej zorganizowani, tworząc profesjonalne sieci, które przekraczają granice i obejmują wszystkie regiony świata. Niektóre grupy przestępcze postrzegają migrantów jako jeden z wielu towarów, który można przemycić, obok narkotyków i broni palnej.

"Ponieważ przemyt migrantów jest wysoce dochodową nielegalną działalnością o stosunkowo niskim ryzyku wykrycia, jest bardzo atrakcyjny dla przestępców" - ocenia Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC).

Poziom bezpieczeństwa i łatwość przeprawy uzależniona jest zazwyczaj od wpłaconej kwoty. Migranci dysponujący niewielkimi środkami finansowymi mogą zdecydować się na pakiet "pay-as-you-go", w ramach którego płacą stopniowo za różne etapy podróży przemytnikom, którzy nie muszą być ze sobą powiązani. Tacy migranci są bardziej narażeni na przemoc i nadużycia. Bardziej kompleksowe "oferty pakietowe" mogą być szybsze, bezpieczniejsze i dawać większą gwarancję sukcesu, ale są znacznie droższe.

"Opłaty uiszczane są głównie gotówką za pośrednictwem nieformalnego systemu transferów finansowych hawala, który opiera się na osobistych relacjach miedzy pośrednikami zaangażowanymi w transakcje, tzw. hawaladarami" - podaje Europol.

Pomocnicy niskiego szczebla, tacy jak kierowcy otrzymują zazwyczaj wynagrodzenie po przedstawieniu dowodu, że migranci dotarli do miejsca docelowego.

300 tys. euro zarobku na każdej łodzi

Według UNODC opłaty pobierane od migrantów chcących dostać się do UE z Afryki (lub przez Afrykę) różnią się znacznie w zależności od miejsca pochodzenia i wynoszą 2-10 tys. dolarów. Większość migrujących z Afryki Zachodniej pozostaje przez jakiś czas w Afryce Północnej, głównie w Libii, często po to, by dorywczą pracą zarobić więcej pieniędzy na dalszą podróż.

Opłaty różnią się w zależności od punktu wyjścia i miejsca docelowego. Na przykład migranci z Azji, którzy podróżują do Europy przez Afrykę, płacą za sam lot 4-5 tys. euro, koszt przemytu z Nigru do Libii wynosi ok. 2-3 tys. dolarów.

W 2021 r. cena za przeprawę jedynie przez kanał La Manche wynosiła w zależności od siatki przemytników 3-7 tys. euro. Według Associated Press szefowie przemytników zarabiali do 300 tys. euro na każdej łodzi przepływającej przez kanał, a w ciągu całego roku organizacje przemytnicze zarobiły na tej przeprawie co najmniej 69 mln euro.

Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej Frontex podaje, że w 2017 r. siatki przestępcze przemycające migrantów do Włoch łodziami wygenerowały prawie 135 mln euro dochodu, pobierając średnio 1.300 euro od osoby. W połowie 2018 r. opłaty za przemyt wzrosły do 1.800 euro na osobę.

W ostatnich oficjalnych publikacjach Europol przyjął średni koszt przeprawy jednego migranta przez Morze Śródziemne na 2.200 euro w przypadku przeprawy do Włoch oraz Grecji i 2.500 euro do Hiszpanii.

Przy przyjęciu takich samych wartości w 2022 r. śródziemnomorskie przeprawy do UE przyniosły przemytnikom 407 mln euro dochodu, a w samym 2023 r. 140 tys. nielegalnych migrantów (odnotowanych przez Frontex) zapłaciło przemytnikom niemal 360 mln euro.

Łodzie unijnych organizacji pomocowych

W obliczu nieskutecznego egzekwowania prawa przemytnicy stają się coraz bardziej wyrafinowani: profesjonalizują swoje operacje oraz rozwijają dane wywiadowcze i kontakty, a także wykorzystują obecność organizacji humanitarnych pragnących ratować migrantów znajdujących się w niebezpieczeństwie.

W 2016 r. ponad 360 tys. uchodźców i migrantów dotarło do europejskich wybrzeży przez Morze Śródziemne, z czego większość przybyła na łodziach unijnych organizacji pomocowych. Frontex twierdził wówczas, że działalność NGO-sów polegająca na wypływaniu w pobliże wybrzeża Libii umożliwiło przemytnikom korzystanie z gorszych łodzi z niewielką ilością paliwa lub żywności, a czasami usuwanie silników z łodzi, czyli maksymalizację zysków.

- Przemytnicy przystosowali się również do zwiększonej presji, opracowując odporne formy organizacyjne. W rzeczywistości na najniższych szczeblach granice między przemytnikami a klientami często się zacierają, a indywidualni migranci są zachęcani lub zmuszani do podejmowania takich obowiązków, jak na przykład sterowanie łodziami. Po przybyciu na miejsce grozi im aresztowanie i oskarżenie, a przemytnik, który zorganizował podróż i czerpie zyski, jest chroniony przed ryzykiem - zwracają uwagę badacze Anne Gallagher i Joergen Carling na łamach World Economic Forum.

Miliard euro dla władz Tunezji

Od 2015 r. Unia Europejska wydała 5 mld euro na zwalczanie nielegalnej migracji, odsyłanie i reintegrację migrantów, tworzenie większej liczby legalnych dróg do UE w ramach kryzysowego funduszu powierniczego dla Afryki, EUTF.

Między 2016 a 2020 UE przekazała Turcji 6 mld euro w ramach umowy o przyjmowaniu uchodźców i w domyśle zapobieganiu ich migracji do UE.

W czerwcu tego roku ustalono, że w zamian za zatrzymanie fali nielegalnej migracji tunezyjskie władze dostaną z Brukseli prawie miliard euro.

Według niezależnego projektu Havocscope, który szacuje ceny na czarnym rynku, wartość rynku przemytu ludzi na świecie wynosi 35 mld dolarów.

PR24.pl, IAR, PAP, DoS

Polecane

Wróć do strony głównej