Udają turystów w Bośni i Hercegowinie, by uciec do UE. Tak obywatele Turcji stają się nielegalnymi imigrantami

Posiadacze paszportu Republiki Turcji przylatują samolotem na lotnisko w Sarajewie, następnie udają się na krótki pobyt w stolicy BiH i szybko wyjeżdżają do położonych przy granicy z Chorwacją Bihacia lub Velikej Kladuszy - informuje portal.

Organy prowadzące dochodzenie zaobserwowały również, że migranci zostawiają informacje i wskazówki tym, którzy dopiero do kraju przybywają.

Oszukać policję

"Wyrzucają wszystkie dokumenty tożsamości, aby chorwacka policja nie mogła ich zidentyfikować podczas aresztowania lub zwrócić do kraju pochodzenia. Chcą w ten sposób uniknąć procesu zawrócenia do kraju, z którego przybyli, w tym przypadku do Turcji" - mówią dziennikowi "Avaz" strażnicy graniczni BiH. Zaznaczają, że do podobnych przypadków dochodzi niemal codziennie.

Bośniackie służby podkreślają, że przyjezdni z Turcji zawsze przybywają do kraju z dużą ilością pieniędzy i nigdy nie noszą wszystkich ze sobą. Policja podaje, że "turyści" wynajmują często zakwaterowania w Sarajewie na oferujących je stronach internetowych, by posiadać "dowód" przybycia w celach turystycznych, a potem rezerwacje odwołują i szybko kierują się w stronę granicy z Chorwacją.

W samej Turcji trwa ogólnokrajowa akcja wymierzona w przemytników ludzi - "Pokój Turcji". Ali Yerlikaya, minister spraw wewnętrznych tego kraju, poinformował we wtorek o zatrzymaniu w ciągu ostatnich pięciu dni 181 podejrzanych o przemyt ludzi.

Dodał, że w tym samym czasie ujęto też niemal 5 tys. nielegalnych imigrantów, którzy zostaną teraz odesłani do swoich ojczyzn.

Czytaj również: 

• Pakt migracyjny. Gmyz: Niemcy chcą się pozbyć problemu, który sami stworzyli w 2015 roku
• Tajemnicze uszkodzenie gazociągu w Finlandii. NATO pomaga badać czy zniszczenia były celowe

UE chce relokacji migrantów. Szef MON: to samobójstwo, ta polityka musi zakończyć się klęską

PAP/mm