Normalizacja arabsko-izraelska. "Wpłynęła na atak Hamasu, który chce miejsca przy politycznym stole"

2023-10-17, 07:39

Normalizacja arabsko-izraelska. "Wpłynęła na atak Hamasu, który chce miejsca przy politycznym stole"
Unoszące się kłęby dymu po izraelskim nalocie na Strefę Gazy. Foto: PAP/EPA/MOHAMMED SABER

- Postępująca normalizacja arabsko-izraelska była jednym z czynników, który doprowadził do niedawnego brutalnego ataku Hamasu na Izrael. Organizacja ta chce siłą militarną i przemocą wyszarpać sobie miejsce przy politycznym stole - ocenia ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) Sara Nowacka.

- Atak - ze względu na wielomiesięczne lub kilkuletnie przygotowania - nie mógł być spowodowany jakimiś niedawnymi wydarzeniami. Myślę, że postępująca normalizacja arabsko-izraelska, a zwłaszcza rozmowy prowadzone pomiędzy Arabią Saudyjską i Izraelem, miały znaczenie w tym sensie, że była to próba dogadania się w sprawie Palestyny bez Palestyny - zauważa Sara Nowacka.

- Hamas chciał o sobie przypomnieć, zaznaczyć swoją obecność. Nie dość, że Palestyna zniknęła z agendy państw arabskich w ich pomyśle na relacje z Izraelem, to dodatkowo Hamas był w tej kwestii podmiotem zupełnie izolowany, może nie licząc Kataru - dodaje ekspert.

Normalizacja stosunków Izraela z krajami arabskimi

Władze Izraela, przy pomocy Stanów Zjednoczonych, podjęły w ostatnich latach kilka prób normalizacji stosunków z kilkoma krajami arabskimi. W 2020 roku podpisano tzw. porozumienia Abrahamowe ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi i Bahrajnem. W ostatnich miesiącach, w związku ze wspólnym zagrożeniem ze strony Iranu, doszło też do zbliżenia z Arabią Saudyjską.

Agencja AFP poinformowała jednak, że w związku z wojną pomiędzy Izraelem a Hamasem, Rijad zdecydował o zawieszeniu rozmów o normalizacji stosunków z Tel Awiwem. Komentując wpływ nawiązywanych relacji Izraela z postrzeganymi jako adwokaci kwestii palestyńskiej krajami arabskimi, analityk PISM mówi: "Dużą rolę w wybuchu tej wojny odegrało to, że zarówno państwa regionu, jak przedstawiciele Zachodu, rozmawiali o Bliskim Wschodzie z pominięciem wieloletniego konfliktu Palestyńczyków z Izraelem".

"Starano się pozbawić Hamas legitymacji"

- Szczególnie istotna była w tym względzie rola wypracowywanego zbliżenia Rijadu z Tel Awiwem - Arabia Saudyjska odgrywa bowiem rolę lidera kształtowania arabskiej opinii - dodaje. - Starano się pozbawić Hamas legitymacji, chociaż wśród samych Palestyńczyków cieszy się wyraźnym poparciem. Myślę, że ten atak był pewnym pomysłem organizacji na zagwarantowanie sobie miejsca w przyszłych rozmowach na temat przyszłości Palestyny. Trochę przypomina to rozwój Hezbollahu, który przez swoją siłę militarną wyszarpał sobie miejsce przy politycznym stole - ocenia Nowacka.

Odpowiadając na pytanie o to, czy ostatnim atakiem na Izrael terroryści mogą poprawić swoją pozycję negocjacyjną i pozytywnie wpłynąć na sytuację Palestyńczyków, ekspert zaznacza, że "trudno to sobie wyobrazić". - Reakcje Zachodu sugerują, że Hamas nie stanie się raczej partnerem w rozmowach w sprawie rozwiązania kwestii palestyńskiej. Na początku października udowodnił, że organizacje słusznie określa się terrorystyczną - podkreśla ekspertka PISM.

"Katar mógłby wpływać na Hamas"

Rozważając na temat ewentualnych prób zatrzymania walk i deeskalacji konfliktu, wskazuje, że "największy wpływ na Hamas miałyby władze Kataru".

- Myślę, że jeśli dojdzie kiedyś do prób deeskalacji i przerwania wojny, to Katar mógłby jakoś wpływać na Hamas. Tradycyjnym mediatorem pomiędzy Izraelem i Strefą Gazy był zawsze Egipt, jednak obecne władze tego kraju są mocno antyislamistyczne, dlatego nie jest jasne, jak w tej chwili wyglądają relacje Kairu z Hamasem. Nie wykluczam też powstania jakiegoś forum arabskiego, które mogłoby wspólnie rozmawiać z obiema stronami - wyjaśnia Nowacka.

Odnosząc się do rozmów na temat najnowszej odsłony walk pomiędzy Izraelem i Palestyńczykami, przyznaje, że jej - jako osobie zajmującej się regionem zawodowo - "trudno znaleźć odpowiedni język, by mówić o tych wydarzeniach".

- Z jednej strony mamy okropne, bestialskie działania Hamasu, które bezwzględnie zasługują na najsilniejsze potępienie. Z drugiej jednak mamy izraelski prawicowy rząd, który znacznie ogranicza palestyńską przestrzeń do życia właściwie bezkarnie. To oczywiście nie tłumaczy barbarzyństwa terrorystów, ale od lat mówi się o tym, że Palestyńczycy tracą nadzieję na to, że mogą cokolwiek ugrać inaczej, niż przemocą - wyjaśnia Sara Nowacka.

[CZYTAJ NA PORTALU POLSKIERADIO24.PL] Atak Hamasu na Izrael - więcej informacji

Czytaj więcej:

[WIDEO] "O co chodzi w konflikcie Izrael-Palestyna". Podcast Wojciecha Cegielskiego z Polskiego Radia

PAP/nt

Polecane

Wróć do strony głównej