Ptasia grypa na Antarktydzie. Eksperci ostrzegają: to ogromne zagrożenie dla żyjących tam zwierząt
Na Antarktydzie wykryto pierwsze przypadki wirusa ptasiej grypy. Naukowcy podejrzewają, że mogły go przynieść ptaki migrujące. Czy choroba może zagrozić życiu rodzimych gatunków?
2023-10-24, 18:07
Według ekspertów z organizacji naukowej British Antarctic Survey, wirus może stanowić ogromne zagrożenie dla żyjących tam zwierząt m.in. pingwinów.
Zdaniem ekspertów, wirus został najprawdopodobniej przeniesiony przez ptaki powracające z migracji do Ameryki Południowej, gdzie odnotowano znaczną liczbę przypadków ptasiej grypy. Po raz pierwszy pojawił się on w 1996 roku.
Od tamtego czasu ogniska choroby wybuchają regularnie. Od połowy 2021 roku ptasia grypa zaczęła rozprzestrzeniać się na wcześniej wolnych od niej obszarach Ameryki Południowej, co doprowadziło do masowych zgonów wśród dzikiego ptactwa i uboju dziesiątek milionów sztuk hodowlanego drobiu.
Wirus ewoluuje
REKLAMA
Na skutek epidemii ptasiej grypy w minionym roku zginęło wyjątkowo dużo ptactwa dzikiego, głównie wodnego. Prof. Munir Iqbal z Pirbright Institute w Wielkiej Brytanii stwierdziła na początku tego roku, że wirus H5N1 zaatakował 80 gatunków ptaków.
Z kolei amerykańska specjalistka dr Louise Moncla z University of Pennsylvania w Filadelfii ujawniła, że ptasia grypa zaatakowała także foki oraz lisy. Specjaliści nie wiedzą, dlaczego tak się stało. Podejrzewają, że zarazek ten zmutował i potrafi teraz łatwiej się rozprzestrzeniać wśród ptactwa. -
Wciąż jednak ptasia grypa H5N1 nie potrafi - na szczęście - rozprzestrzeniać między ludźmi - uspokaja dr Meera Chand z UKHSA.
Ludzie nie mają odporności na H5N1
Natomiast prof. Sir Andrew Pollard z zespołu specjalistów University of Oxford oraz firmy Astra Zeneca, którzy opracowali szczepionkę przeciwko COVID-19, był mniej optymistyczny. Ostrzegał w rozmowie z BBC, że ptasia grypa H5N1 ma potencjał wywołania pandemii, ponieważ ludzie nie stykali się z tym wirusem i nie mają przeciwko niemu żadnej odporności. Właśnie tak było w przypadku SARS-CoV-2.
REKLAMA
Póki co wirus H5N1 niechętnie atakuje człowieka. Światowa Organizacja Zdrowia od 2003 r. odnotowała u ludzi 868 zakażeń tym patogenem. Niepokojąca jest natomiast wysoka śmiertelność. Spośród tych infekcji aż 457 zakończyło się zgonem zainfekowanych pacjentów.
- Tajemnice lodowców. Dlaczego niektóre z nich rosną?
- Skąd się biorą rekordy zimna na Ziemi?
- Koty chorują na ptasia grypą. "Nie wykazaliśmy, że zakażają się wirusem z polskiego drobiu"
IAR/PR24/kg
REKLAMA