Wielka Brytania: niemowlę odłączone od szpitalnej aparatury. Sąd był nieugięty
Nieuleczalnie chora ośmiomiesięczna brytyjska dziewczynka Indi Gregory, która w ostatnich dniach stała się przedmiotem batalii sądowej między jej rodzicami a szpitalem, została odłączona od aparatury podtrzymującej życie i trafiła do hospicjum - poinformowała organizacja wspierająca rodziców.
2023-11-12, 18:42
Indi cierpi na chorobę mitochondrialną, która uniemożliwia komórkom organizmu wytwarzanie energii i według brytyjskiej służby zdrowia jest nieuleczalna. Ponieważ personel szpitala Queen's Medical Centre (QMC) w Nottingham stwierdził, że nie może już nic dla niej zrobić, zwrócił się do sądu o zgodę na zakończenie podtrzymywania życia i ją uzyskał.
Sąd: przedłużanie cierpienia
Rodzice dziewczynki, którzy chcieli, aby leczenie było kontynuowane, kilkakrotnie odwoływali się do sądu, ale nie udało im się uzyskać ani zmiany pierwotnej decyzji o zgodzie na odłączenie aparatury, ani na przetransportowanie jej do Włoch, gdyż władze tego kraju przyznały jej na początku tygodnia obywatelstwo i zaoferowały leczenie, ani też na to, by ją przenieść do domu, by umarła tam, a nie w szpitalu czy hospicjum.
Za każdym razem sąd orzekał, że nie jest to w najlepszym interesie dziewczynki, gdyż oznaczałoby to przedłużanie cierpienia.
Dziewczynka przewieziona do hospicjum
Wspierająca rodziców Indi chrześcijańska organizacja Christian Concern przekazała w niedzielę wczesnym popołudniem, że dziewczynka została odłączona od aparatury podtrzymującej życie i przewieziona do hospicjum.
Przypadek Indi Gregory to kolejny w Wielkiej Brytanii przykład sądowego sporu lekarzy i rodziców ciężko chorego dziecka o jego ratowanie i prawo do leczenia. Zgodnie z brytyjskim prawodawstwem zasadniczą kwestią w takich sytuacjach jest to, co jest najlepsze dla dziecka, nawet jeśli rodzice są przeciwnego zdania.
- Polski przypadek Alfiego Evansa? Nie żyje 11-miesięczny Szymon, został odłączony od aparatury
- Brytyjczycy odmówili leczenia Polaka w śpiączce. Szef MSZ: niezrozumiała decyzja władz i lekarzy
PAP/fc
REKLAMA