Zainstalował wirusa w komputerach programu nuklearnego Iranu. Holenderski szpieg "kluczową postacią"
Holenderski szpieg Erik van Sabben odegrał w 2007 roku kluczową rolę w sabotowaniu irańskiego programu nuklearnego - poinformował dziennik "De Volkskrant". Jak powiadomiła gazeta, o akcji zwerbowanego przez holenderski wywiad AIVD van Sabbena nie wiedział rząd w Hadze.
2024-01-08, 16:04
Jak ustalili dziennikarze "De Volkskrant", holenderski szpieg był kluczową postacią, która w 2007 roku brała udział w operacji amerykańskich i izraelskich służb specjalnych, mającej na celu sparaliżowanie irańskiego programu nuklearnego. Śledztwo dziennikarskie w tej sprawie trwało prawie dwa lata.
Awaria setek ultrawirówek
Gazeta powiadomiła, że van Sabben zainstalował wirusa Stuxnet w systemie komputerowym kompleksu nuklearnego w mieście Natanz. Wirus spowodował awarię setek ultrawirówek potrzebnych do wzbogacania uranu, opóźniając w ten sposób o lata irański program nuklearny.
Źródła dziennika ujawniły, że holenderski wywiad wiedział, że uczestniczy w akcji sabotażu programu nuklearnego Teheranu, ale nie był świadomy tego, że oficer tej służby zastosował nowy rodzaj cyberbroni, czyli wirus Stuxnet. "Amerykanie nas wykorzystali" - ocenił anonimowy pracownik AIVD.
Rząd w Hadze nic nie wiedział
Z informacji "De Volkskrant" wynika, że o akcji wywiadu nie został poinformowany rząd w Hadze. Nie przekazano na ten temat żadnych doniesień specjalnemu komitetowi, w ramach którego o tajnych operacjach powiadamiani są liderzy najważniejszych frakcji parlamentarnych.
Zobacz również:
Tymczasem dwa lata po operacji w Natanz holenderski szpieg zginał w wypadku motocyklowym pod Dubajem. Anonimowy przedstawiciel wywiadu wojskowego MIVD przyznał w rozmowie z gazetą, że van Sabben "zapłacił wysoką cenę" za swoją akcję.
REKLAMA
PAP/IAR/PR24/akg
REKLAMA