"Za Nawalnym szły miliony". Politolog: Putin rozwinął maniakalną osobowość dyktatora
- Aleksiej Nawalny jest jednym z wielu więźniów politycznych, niszczonych przez Putina. Uznaje ich one nie za oponentów politycznych, a za egzystencjalnych wrogów, którzy zagrażają mu osobiście - skomentował w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Nedim Useinow, politolog, działacz na rzecz Tatarów krymskich. Dodał, że śmierć Nawalnego otwiera nowy etap represji w Rosji.
2024-02-19, 09:45
Nawalny od 23 grudnia 2023 roku odbywał wyrok 19 lat więzienia w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze nr 3 (Wilk polarny) we wsi Charp, w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, położonym na Syberii za kołem podbiegunowym. Placówka ta ma złą sławę ze względu na warunki przetrzymywania i torturowanie więźniów.
Politolog Nedim Useinow, działacz na rzecz Tatarów krymskich, pokreślił w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl, że oficjalne organy władze rosyjskiej będą udawać, że powodem śmierci jest wypadek, załamanie zdrowia. Niemniej jednak śmierć Nawalnego, o której poinformowały władze więzienne, związana jest z represjami, które przeciwko Nawalnemu na rozkaz Putina stosowano w Rosji.
Nasz rozmówca wskazał, że widać dużą konsekwencję w działaniach Putina, bo przecież reżim próbował m.in. w 2020 roku otruć Aleksieja Nawalnego, na przykład bronią masowego rażenia, nowiczokiem.
- Myślę, że w ostatnich latach Putin rozwijał maniakalną osobowość dyktatora, który jest bezwzględny, niszczy fizycznie wszystkich swoich wrogów, każdego kto przeciwstawi się Putinowi i kto ośmieli powiedzieć się o nim złe słowo - przekazał Useinow.
REKLAMA
Nedim Useinow zauważył, że świat zachodni nie zdołał pomóc Nawalnemu. - To wydarzenie napawa głębokim smutkiem. Wolna część świata, która podnosiła alarm i wygłaszała w tej sprawie publiczne apele, nic nie wskórała. Nie wiem, czy były podejmowane zakulisowe starania w sprawie jego uwolnienia - to jeszcze jakoś by usprawiedliwiało świat zachodni - przekazał.
Za Nawalnym szły miliony
- Nawalny jest niestety jednym z wielu więźniów politycznych, niszczonych przez Putina. Uznaje ich on nie za oponentów politycznych, a za egzystencjalnych wrogów, którzy zagrażają jemu osobiście. Nawalny był jednak - dodatkowo - najbardziej znanym z jego oponentów, osobą, która poprowadziła za sobą miliony - przekazał nasz rozmówca.
- Jego śmierć obije się dużym echem, będzie miała większe konsekwencje - zaznaczył.
Nedim Useinow wskazał, że do Rosja wraz ze śmiercią Nawalnego wchodzi na nowy etap państwa represyjnego. - Dziś mamy Rosję, w której bycie więźniem politycznym może oznaczać wyrok śmierci. Nie ma gwarancji, że gdy ktoś pójdzie do więzienia, za parę lat z niego wyjdzie i będzie żył, jako bohater - przekazał.
REKLAMA
Nasz rozmówca zauważył, że wcześniej Putin (częściej) mordował swoich krytyków na wolności. - Obecnie uwięzienie nie chroni przed śmiercią. Rosja staje się wielkim łagrem, w którym niezgoda z Putinem może prowadzić do śmierci - przekazał.
***
Nie okazano jego ciała
Jak wynika z informacji publikowanych w sieci przez współpracowników Nawalnego, do tej pory, choć służba więzienna informuje o śmierci polityka, nie okazano im ciała opozycjonisty. Już w sobotę do miejscowości Charp dotarli m.in. matka Nawalnego oraz adwokat. Jednak nie mogli oni zobaczyć ciała Aleksieja Nawalnego ani ustalić miejsca, gdzie ono się znajduje. Przeciwnie, podawano im fałszywe informacje w tej sprawie - wynika z doniesień zespołu Nawalnego.
Nawalny, największy wróg Putina
Nawalny był jednym z największych wrogów politycznych Władimira Putina. W 2020 roku doszło do próby jego otrucia nowiczokiem, bronią masowego rażenia. W celu otrucia opozycjonisty zaangażowano całą grupę zabójców z ramienia m.in. FSB. Według ustaleń dochodzenia zespołu Nawalnego, portalu Bellingcat i innych mediów, w celu organizacji zabójstwa śledzono Nawalnego przez kilka lat.
REKLAMA
Wcześniej prawdopodobnie doszło do kilku nieudanych prób uśmiercenia polityka - wynika z informacji, do których dotarli dziennikarze.
Zesłanie na Syberię
W grudniu 2023 roku Nawalnego zesłano do kolonii o zaostrzonym reżimie za kołem podbiegunowym.
Nawalny znajdował się w kolonii karnej Polarny wilk od końca grudnia - wedle słów przekazanych przez niego od 23 grudnia. Informacja o tym, że się tam znajduje, pojawiła się po raz pierwszy 26 grudnia ub.r. Tzw. etap, transport z kolonii do kolonii, trwał 20 dni - informował, przy czym odbywał się na dziwnej trasie Moskwa - Czelabiński - Jekaterynburg - Kirow - Workuta - Charp.
Doniesienia o śmierci Nawalnego
16 lutego 2024 roku Federalna Służba Penitencjarna (FSIN) poinformowała, że opozycjonista nie żyje. Na stronie internetowej oddziału tej służby w JNOA napisano: "po spacerze poczuł się gorzej, prawie od razu stracił przytomność". Strona internetowa jakiś czas po zamieszczeniu tej informacji przestała działać.
REKLAMA
Media podają, że według FSIN wezwano karetkę, podjęto reanimację, ale to nie przyniosło rezultatów.
Nawalny znajdował się za kratami od 17 stycznia 2021 roku, gdy tylko powrócił do Moskwy. Początkowo sąd odwiesił jego wyrok w zawieszeniu, dotyczący tzw. sprawy Yves Rocher. Następnie w marcu 2022 roku skazano go na 9 lat więzienia "za oszustwa". W październiku 2022 roku został oskarżony o stworzenie organizacji ekstremistycznej, uczestnictwo w niej i jej finansowanie. 3 sierpnia sąd w Moskwie skazał go na 19 lat kolonii karnej o zaostrzonym reżimie.
Od czerwca 2022 roku Nawalny był w kolonii karnej nr 6 w obwodzie włodzimierskim. W grudniu 2023 roku poinformowano, że został przeniesiony do kolonii karnej o zaostrzonym rygorze nr 3.
W czasie odbywania tych wyroków co namniej 27 razy był wysłany do karceru.
REKLAMA
Matka nie przyjmuje kondolencji
Matka Nawalnego, Ludmiła, 12 lutego miała z nim widzenie w kolonii karnej w Charpie. 16 lutego pisała na Facebooku, że nie przyjmuje wyrazów współczucia. 12 lutego, jak pisała, syn był zdrowy, wesoły. Współpracownicy Nawalnego także oceniali informacje FSIN o "śmierci Nawalnego" jako niejasne.
- Nawalnego truto bronią masowego rażenia. Zabójcy chodzili za nim kilka lat
- Morderstwo Politkowskiej w urodziny Putina. Jakie ustalenia przyniosło dochodzenie kolegów - dziennikarzy?
- Przyjaciela Niemcowa Kara-Murzę truto dwa razy. "Kreml zatrudnia szwadron zabójców, jak z KGB, to świat Orwella"
***
***
Rozmawiała i opracowała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio24.pl
REKLAMA