Dyktator Łukaszenka zapowiada start w "wyborach”. Łatuszka: wciąga Białoruś w czarną dziurę

2024-02-26, 12:30

Dyktator Łukaszenka zapowiada start w "wyborach”. Łatuszka: wciąga Białoruś w czarną dziurę
Dyktator Łukaszenka ogłosił zamiar "startu w kolejnych wyborach". Foto: PAP/EPA/BELARUSIAN PRESIDENTIAL PRESS SERVICE / HANDOUT

- Alaksandr Łukaszenka trzyma się władzy sinymi palcami, co wciąga nasz kraj w czarną dziurę, chce odebrać Białorusinom przyszłość. Będziemy starać się o wydanie nakazu jego aresztowania w Międzynarodowym Trybunale Karnym w Hadze - przekazał portalowi PolskieRadio24.pl Paweł Łatuszka, opozycjonista, wicepremier w rządzie Swiatłany Cichanouskiej. Dyktator zapowiedział swój "start w wyborach" w 2025 roku.

Na Białorusi 25 lutego miały miejsce sfałszowane wybory parlamentarne. W ich trakcie dyktator Alaksandr Łukaszenka przekazał, że zamierza brać udział w kolejnych "wyborach prezydenckich" w 2025 roku. Wszystkie wybory prezydenckie i parlamentarne na Białorusi od 1996 roku są uznawane za sfałszowane.

Wzywamy Unię Europejską, resorty dyplomacji i parlamenty krajów demokratycznych, aby nie uznawały "wyborów" na Białorusi i powstałej w ich wyniku instytucji - przekazał portalowi PolskieRadio 24.pl opozycjonista Paweł Łatuszka.

O nieuznawanie wyborów zaapelowała także Swiatłana Cichanouska.

Pseudowybory do parlamentu odbyły się w atmosferze represji.

Łukaszenka chce nadal rządzić Białorusią

Paweł Łatuszka, wicepremier w rządzie Swiatłany Cichanouskiej, dyrektor Narodowego Zarządu Antykryzsowego, odnosząc się do zapowiedzi Łukaszenki o woli przedłużenia rządów nad Białorusią, wyraził nadzieję, że Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wyda nakaz aresztowania dyktatora. 

- Jego pragnienie dalszego sprawowania bezprawnych rządów nad Białorusią prowadzi do strasznych konsekwencji dla naszego kraju. Będzie miało szereg skutków. Doprowadzi to do dalszego odpływu ludności, gdy według pewnych danych, które do nas napływają, na Białorusi mieszka już tylko 7 mln 800 tys. ludzi, Białorusini wyjeżdżają z kraju. Młodzi ludzie nie będą wiązać swojej przyszłości z Białorusią. Represje będą kontynuowane, pogłębi się stagnacja gospodarcza, W rezultacie będzie to prowadzić do dalszego upadku gospodarki, nie będzie inwestycji zagranicznych w gospodarkę kraju… Nasz kraj będzie coraz bardziej wpadał w czarną dziurę, zostanie tam wciągnięty, tylko dlatego, że jedna osoba postanowiła utrzymać się przy władzy sinymi palcami - przekazał opozycjonista.

- Łukaszenka chce nam wszystkim odebrać przyszłość, ale jestem przekonany, że mu się to nie uda. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, nawet jeśli rozumiem, że ostateczna decyzja nie jest w moich rękach, aby przed startem "kampanii wyborczej" pokazał się nakaz aresztowania Łukaszenki z ramienia Międzynarodowego Trybunału Karnego - przekazał działacz.

- Jeśli będzie startował, niech będzie miał na sobie ten czarny znak, to piętno, niech będzie poszukiwany w 140 krajach świata jako przestępca - przekazał.

Czytaj także:

Łukaszenka, pytany przez dziennikarzy o plany dotyczące kolejnej kadencji odparł: "Pójdę, pójdę, pójdę. Powiedzcie im (dysydentom, red.), że pójdę! A im trudniejsza będzie sytuacja, tym aktywniej będą podburzać nasze społeczeństwo i was. Dla mnie, wierzcie mi, to bardzo ważne - (...) odpowiedzialny prezydent nie opuści swojego ludu, który poszedł za nim w bój. Im bardziej będą obciążać was, mnie i społeczeństwo, tym szybciej pójdę na te wybory. Nie martwcie się, zrobimy dla Białorusi to, co konieczne" - powiedział Alaksandr Łukaszenka. Ta wypowiedź cytowana jest na oficjalnej stronie president.gov.by.

Apel o nieuznawanie pseudowyborów na Białorusi

Paweł Łatuszka tłumaczył także, dlaczego pseudowybory na Białorusi nie mają nic wspólnego z faktycznym procesem wyborczym.

- 25 lutego reżim Łukaszenki zorganizował pseudowybory deputowanych do tzw. parlamentu i lokalnych deputowanych Białorusi. Kampanię wyborczą cechował brak otwartej dyskusji i rywalizacji, listy "posłów", przeznaczonych do powołania do parlamentu, były z góry uzgadniane przez administrację Łukaszenki. Nielegalne władze organizowały też przedterminowe głosowanie w "wyborach", które charakteryzowało się zarówno przymuszaniem do głosowania, jak i fałszowaniem frekwencji, na co istnieje wiele dowodów. Przed tzw. wyborami we wszystkich obwodach Białorusi miały miejsce masowe zatrzymania działaczy i zwykłych obywateli. Tylko w dniach 23-24 stycznia zatrzymano około 700 obywateli.

Proces wyborczy charakteryzował się atmosferą strachu, groźbami użycia przemocy, a nawet użycia przez aparat bezpieczeństwa broni palnej. Na Białorusi jest około 1600 więźniów politycznych, zlikwidowano wszystkie (11) partie opozycyjne, ponad 1500 organizacji pozarządowych, a wszystkie niezależne media zostały zlikwidowane.

Wzywamу UE, MSZ-y i parlamenty krajów demokratycznych, aby nie uznawały legitymizacji "wyborów" na Białorusi i powstałej w ich wyniku instytucji - przekazał działacz.

Swiatłana Cichanouska o sfałszowanych "wyborach na Białorusi"

Swiatłana Cichanouska na platformie X także poinformowała opinię publiczną na świecie, że tzw. wybory, tzw. kampania wyborcza nie spełniają żadnych standardów demokratycznych.

- Wszystkie partie polityczne nielojalne wobec reżimu i niezależne media zostały uciszone. Wszystkim kandydatom opozycji uniemożliwiono udział. Wielu z nich jest przetrzymywanych jako więźniowie polityczni. Co najmniej pół miliona wyborców zostało zmuszonych do emigracji i pozbawionych prawa głosu - mówiła.

- Reżim odmówił zaproszenia międzynarodowych obserwatorów z OBWE. Skład komisji wyborczych jest owiany tajemnicą. Podważone zostało nawet podstawowe prawo do tajnego głosowania - przekazała.

- Ale postawmy sprawę jasno: próby wykorzystania przez reżim fałszywych wyborów do legitymizacji swojej władzy nie powiodą się. Naród białoruski przejrzał ten wstyd, tę fasadę demokracji. Teraz niezwykle ważne jest, aby społeczność międzynarodowa zrobiła to samo. Musimy okazać stałość i nie uznawać legalności tych wyborów i ich wyników. Naród białoruski zasługuje na prawdziwe, uczciwe i sprawiedliwe wybory - coś, czego ten zbrodniczy reżim nie może mu zapewnić - zaznaczyła.

- Naród białoruski wykazał się niesamowitą odwagą i odpornością w obliczu presji.

Potrzebujemy waszego niezachwianego wsparcia w naszym dążeniu do sprawiedliwości i demokratycznych rządów. Proszę, abyście stanęli po stronie Białorusi w tym krytycznym momencie i potwierdzili swoje przywiązanie do zasad demokracji i praw człowieka. Głosu narodu nie można uciszyć fałszywymi wyborami. Duch Białorusi zwycięży. Dziękuję za wsparcie, za to, że jesteście z Białorusią. Razem jesteśmy silniejsi - przekazała.

***

Jak poinformowano, na Białorusi na ekranach w mińskim metrze w rocznicę inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego pokazało się przesłanie Swiatłany Cichanouskiej, wzywającej Białorusinów do oporu. Taką informację przekazała jedna z opozycyjnych organizacji, BELPOL. Miało ono być pokazane nawet na 2 tysiącach ekranów. Białoruskie media piszą o ekranach w metrze mińskim i w placówkach handlowych.

Białoruska opozycja w ramach akcji protestacyjnego wygenerowała także cyberkandydata - stworzony przy pomocy sztucznej inteligencji nie będzie mógł zostać aresztowany ani poddany represjom.

***

Czytaj także:

***

Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

wmkor

Polecane

Wróć do strony głównej