Wielka Brytania. Partia Konserwatywna dostała pieniądze od rzekomego rasisty? "Powinno się ją zastrzelić"
Brytyjski premier odmawia zwrócenia pieniędzy, które jego partia dostała od człowieka oskarżanego o rasizm i pochwałę przemocy. "Guardian" napisał, że pięć lat temu biznesmen Frank Hester miał użyć nienawistnego języka pod adresem lewicowej posłanki Diane Abbott. O szczegółach korespondent Polskiego Radia w Londynie Adam Dąbrowski.
2024-03-13, 23:35
- Czy premier jest dumny, że pieniądze daje mu ktoś posługujący się rasistowskim i mizoginistycznym językiem? - pytał w Izbie Gmin lider Partii Pracy, Keir Starmer.
- Rzekome uwagi były rasistowskie - przyznawał premier Rishi Sunak. - Przeprosiny powinny zostać przyjęte. W naszym kraju nie ma miejsca na rasizm, a mój rząd to najlepszy dowód - dodawał pierwszy w historii szef rządu z mniejszości etnicznej.
Wielka Brytania. Afera o rzekomy rasizm sponsora brytyjskiej Partii Konserwatywnej
"Patrząc na Diane Abbott ma się ochotę znienawidzić wszystkie czarnoskóre kobiety" oraz "powinno się ją zastrzelić" - to słowa, które według dziennika paść miały z ust sponsora, który w zeszłym roku podarował Konserwatystom 10 milionów funtów. Opozycja apeluje: "panie premierze, niech pan zwróci pieniądze". Premier odmawia. I podkreśla, że biznesmen wspierał partię budującą kraj dumny ze swej różnorodności.
Sam Frank Hester odpiera zarzuty "Guardiana". Przyznaje, że był niegrzeczny w prywatnej rozmowie, ale przekonuje, że nie chodziło mu o kolor skóry czy płeć. Tymczasem Diane Abbott też była bohaterką kontrowersji. Labourzyści zawiesili ją po tym, jak zasugerowała w liście do tygodnika "Observer", że uprzedzenia między innymi przeciw Żydom i Irlandczykom mają mniejszą rangę niż te skierowane np. przeciwko czarnoskórym.
REKLAMA
Posłuchaj
- Król Karol przerwał milczenie. Opublikował pierwsze oświadczenie od czasu diagnozy
- Wielka Brytania. Pałac Kensington zmanipulował fotografię. Jest reakcja Księżnej Kate
- Londyn. Areszt dla mężczyzny, który wjechał w bramę Pałacu Buckingham
IAR/Adam Dąbrowski/pb
REKLAMA