Wzmocnienie sojuszu USA i Japonii. Chodzi o bezpieczeństwo w kontekście zagrożenia ze strony Chin

Brytyjski dziennik "Financial Times" podał, że Stany Zjednoczone i Japonia w celu przeciwstawienia się Chinom planują największe wzmocnienie swojego sojuszu w dziedzinie bezpieczeństwa od czasu podpisania traktatu o wzajemnej obronie w 1960 roku.

2024-03-25, 00:41

Wzmocnienie sojuszu USA i Japonii. Chodzi o bezpieczeństwo w kontekście zagrożenia ze strony Chin
"Financial Times": USA i Japonia planują wzmocnić sojusz w zakresie bezpieczeństwa. Foto: Shutterstock/Pojana Jermsawat

Według "FT", który powołuje się na pięć osób zaznajomionych ze sprawą, prezydent Joe Biden i premier Fumio Kishida ogłoszą plany restrukturyzacji amerykańskiego dowództwa wojskowego w Japonii w celu wzmocnienia planowania operacyjnego i ćwiczeń wojsk obu krajów, podczas wizyty szefa japońskiego rządu w Białym Domu 10 kwietnia.

Sojusz USA i Japonii. Wzmacnianie bezpieczeństwa

Jak pisze gazeta, sojusznicy chcą wzmocnić swoje więzi w zakresie bezpieczeństwa, aby odpowiedzieć na to, co postrzegają jako rosnące zagrożenie ze strony Chin i co wymaga od ich sił zbrojnych współpracy i bardziej płynnego planowania, szczególnie w przypadku kryzysu, takiego jak ewentualny konflikt na Tajwanie.

"FT" zwraca uwagę, że w ciągu ostatnich kilku lat Japonia radykalnie zwiększyła swoje zdolności w zakresie bezpieczeństwa, wydając znacznie więcej na obronę, co obejmuje m.in. plany zakupu amerykańskich pocisków manewrujących Tomahawk. Japońskie wojsko utworzy również w przyszłym roku "Dowództwo Operacji Połączonych", aby poprawić koordynację między oddziałami własnych Sił Samoobrony.

Ale jak dodaje dziennik, koordynacja między sojusznikami jest jednak utrudniona, ponieważ Siły Zbrojne USA w Japonii (USFJ) niewiele się zmieniły od czasów, gdy wojska amerykańskie i japońskie mniej ze sobą współpracowały i mają niewielkie uprawnienia w zakresie dowodzenia i kontroli, a Japonia ma więcej do czynienia z mającym siedzibę na Hawajach i odległym o 6200 km amerykańskim dowództwem w regionie Indo-Pacyfiku.

REKLAMA

Zdaniem źródeł cytowanych przez "FT", jednym z modeli rozważanych przez administrację Bidena jest utworzenie nowej amerykańskiej wspólnej grupy zadaniowej, która zostałaby dołączona do Floty Pacyfiku USA, która podlega dowództwu na Hawajach. Czterogwiazdkowy dowódca floty spędzałby więcej czasu w Japonii niż obecnie i miałby wzmocnioną strukturę wsparcia w tym kraju, a z czasem grupa zadaniowa, która obejmowałaby różne części amerykańskiego wojska, przeniosłaby się do Japonii.

Czytaj także:

dz/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej