Bawaria nie chce "genderować". Zakaz używania języka neutralnego płciowo wchodzi w życie

2024-04-01, 12:11

Bawaria nie chce "genderować". Zakaz używania języka neutralnego płciowo wchodzi w życie
Zakaz stosowania języka neutralności płciowej ma służyć utrzymaniu otwartej przestrzeni dyskursu w liberalnym społeczeństwie, podczas gdy język nacechowany ideologicznie działa wykluczająco. Foto: nito/Shutterstock

Od 1 kwietnia w bawarskich szkołach, urzędach i uczelniach wyższych obowiązuje zakaz używania języka gender, czyli neutralnego płciowo. Rząd Bawarii, kraju związkowego na południowym wschodzie Niemiec, na wniosek ministra spraw wewnętrznych Bawarii Joachima Herrmanna, przyjął podczas posiedzenia gabinetu 19 marca poprawkę do ogólnego regulaminu dla bawarskich urzędów i sfery publicznej.

Według nowych przepisów, dyrektorom szkół, nauczycielom oraz administracji zabronione jest w oficjalnej korespondencji stosowanie określeń językowych uwzględniających neutralność płciową. Dotyczy to także zajęć lekcyjnych. Wyjątek stanowią profesorowie na uczelniach wyższych, którzy mają dowolność w używaniu form językowych. W przypadku uczelni wyższych podkreślono, że studenci nie będą karani za nieużywanie języka neutralności płciowej, np. poprzez obniżenie oceny.

Tzw. język gender oznacza formy uwzględniające mężczyzn, kobiety oraz inne osoby, które nie utożsamiają się ani z płcią męską, ani żeńską. Chcąc wyrazić neutralność płciową w języku niemieckim, stosuje się zapis rzeczowników z: gwiazdką (np. Schüler*innen), podkreślnikiem (np. Lehrer_innen), dwukropkiem (np. Student:innen) lub wielką literą w końcowej części wyrazu (np. KundInnen).

Język musi być jasny i zrozumiały

Premier Bawarii Markus Soeder zapowiedział podjęcie działań w sprawie zakazu używania języka gender już w grudniu 2023 r., czyli około dwóch miesięcy po wygranych przez jego partię CSU wyborach do bawarskiego landtagu.

- U nas nie będzie obowiązkowego "genderowania". Przeciwnie: my w Bawarii zabronimy języka gender w szkołach i administracji - zapowiedział wówczas.

Szef Bawarskiej Kancelarii Stanu Florian Hermann podkreślił, że język musi być jasny i zrozumiały. Jego zdaniem zakaz stosowania języka neutralności płciowej ma służyć utrzymaniu otwartej przestrzeni dyskursu w liberalnym społeczeństwie, podczas gdy język nacechowany ideologicznie działa wykluczająco.

Nowe przepisy wchodzą w życie 1 kwietnia. Za niedostosowanie się do nich będą grozić konsekwencje. Jeżeli nauczyciele będą używali neutralnych płciowo rzeczowników w korespondencji szkolnej, ich przełożeni zostaną wezwani do "rozmów z nauczycielami" i "uwrażliwienia" na przestrzeganie wytycznych Rady ds. Ortografii Niemieckiej.

Rada przekonywała do niestosowania w pisowni znaków specjalnych, ponieważ - w jej opinii - wpływa to negatywnie na zrozumiałość tekstów. Nowe regulacje nie dotyczą uczniów.

Pełne szacunku sformułowania

Pozytywnie do zakazu używania języka gender odniósł się Niemiecki Związek Nauczycieli. Jego przewodniczący Stefan Duell zaznaczył, że w języku urzędowym chodzi o to, aby było jasne, że uwzględnia się wszystkich, a nie tylko poszczególne grupy.

- Chodzi o pełne szacunku sformułowania, które są również wrażliwe na płeć, bez oznaczania ich jako takie - dodał Stefan Duell.

Dlatego też - jak ocenił - gwiazdka może być również rozumiana jako marginalizująca.

Nowe regulacje skrytykowali politycy Zielonych i środowiska LGBT+. Według drugiego burmistrza Monachium Dominika Krausego (Zieloni) CSU prowadzi "wojnę kulturową".

- Uważam, że w kwestii gender powinniśmy trochę wyluzować. Kto chce "genderować", niech to robi, a jeśli nie - to nie - stwierdził Dominik Krause.

PAP/DoS

Polecane

Wróć do strony głównej