Wybory na Słowacji. Co przyniosło wygraną? "Lewicowy polityk zwyciężył dzięki wsparciu skrajnej prawicy i Węgrów"

2024-04-08, 12:56

Wybory na Słowacji. Co przyniosło wygraną? "Lewicowy polityk zwyciężył dzięki wsparciu skrajnej prawicy i Węgrów"
Peter Pellegrini przed oddaniem głosu podczas drugiej tury wyborów prezydenckich na Słowacji w lokalu wyborczym w Rovince na Słowacji, 6 kwietnia 2024 r.Foto: PAP/EPA/MARTIN DIVISEK

- Można powiedzieć, że w spolaryzowanej politycznie Słowacji zwyciężyła opcja lewicowo-narodowa - przekazał portalowi PolskieRadio24.pl dr Łukasz Lewkowicz (IEŚ, UMCS), komentując wygraną Petra Pellegriniego w drugiej turze wyborów prezydenckich. Zaznaczył, że choć Pellegrini przegrał w pierwszej turze, to mimo lewicowego profilu zmobilizował elektorat skrajnej prawicy, a także mniejszość węgierską, sprzyjającą Viktorowi Orbanowi.

  • Co umożliwiło wygraną prezydenta elekta Słowacji, choć przegrał on w pierwszej turze ze swoim oponentem?
  • Jak wyglądała kariera polityczna Petra Pellegriniego? Jak wspiął się na szczyt? W którym momencie rozeszły się drogi nowego prezydenta i obecnego premiera Roberta Ficy?
  • Czego można spodziewać się po prezydenturze następcy Zuzany Čaputovej?

Drugą turę wyborów prezydenckich na Słowacji wygrał Peter Pellegrini,  marszałek parlamentu - Rady Narodowej, przewodniczący partii Hlas - Socjalna Demokracja, wchodzącej w skład koalicji rządowej.

Uzyskał 53,12 procent głosów, a jego konkurent Ivan Korčok - 46,87 procent.

Jak wyglądała kampania wyborcza przed drugą turą?

Dr Łukasz Lewkowicz z Instytutu Europy Środkowej i UMCS powiedział portalowi PolskieRadio24.pl, że kampania po drugiej turze przyniosła ciekawe rezultaty - choć pierwszą odsłonę wyścigu wygrał liberalny, proeuropejski Ivan Korčok, były szef MSZ, to potem Pellegriniemu udało się zmobilizować dodatkowych wyborców.

Na duże zaangażowanie Słowaków w wybory wskazuje frekwencja wyborcza - w drugiej turze znacznie wzrosła, o około 10 procent, i wyniosła 61,14 procent - zaznaczył.

Co zdecydowało o wygranej?

Pellegrini zmobilizował po pierwsze część osób, które w pierwszej turze zostały w domu, próbował zmobilizować elektorat mniejszości węgierskiej, a także skrajnie prawicowe partie, choć sam jest liderem partii lewicowej, mówił dr Lewkowicz.

- Pellegrini otrzymał m.in. poparcie od liderów partii Aliancia, która reprezentuje mniejszość węgierską. A jako polityk lewicowy, bo przecież reprezentuje socjaldemokrację i lewicę słowacką, adresował swoje przesłanie także do elektoratu skrajnie prawicowego - zauważył nasz rozmówca.

- Kierował się ku wyborcom byłego sędziego Štefana Harabina, który zajął trzecie miejsce w pierwszej turze - polityka prawicowego, antyeuropejskiego, antynatowskiego, zwolennika nieprzekazywania broni Ukrainie. Liczył na pozyskanie elektoratu pozostającej w koalicji rządowej Słowackiej Partii Narodowej, a także skrajnie prawicowej partii Republika. Po pierwszej turze liderzy obu tych ugrupowań otwarcie poparli Pellegriniego. Zapewne uznali, że będzie to „mniejsze zło” niż Korčok, który był przez nich uważany za polityka liberalnego, prozachodniego i proamerykańskiego. Skrajna prawica w dużym stopniu głosowała zatem na Pellegriniego - zauważył ekspert.

PAP/EPA/MARTIN DIVISEK PAP/EPA/MARTIN DIVISEK
Czytaj także:

Podkreślał, że jest kandydatem pokoju

Dr Lewkowicz zauważył, że Pellegrini lawirował w kwestii pomocy wojskowej dla Ukrainy. Zaostrzył politykę „pokojową”.

-  Jeśli prześledzić wystąpienia medialne przede wszystkim podczas debat telewizyjnych z Ivanem Korčokiem, widać, że Pellegrini przez cały czas podkreślał, że jest kandydatem pokoju, stabilizacji, że jeśli wygra, pomoc wojskowa dla Ukrainy nie będzie kontynuowana, Słowacja nie wyśle wojsk na Ukrainę, nie wciągnie Słowacji w wojnę NATO-Rosja, że trzeba jak najszybciej zakończyć ten konflikt, że Ukraińcy i Rosjanie powinni podjąć negocjacje pokojowe - by nie ginęli niewinni ludzie. To przekazywał wyborcom i dla wielu mogło to być  atrakcyjnym tematem kampanijnym.  Twierdził, że Korčok może wciągnąć Słowację do wojny, mówiono o nim, że jest „kandydatem wojny”. Tego rodzaju populistyczny i negatywny przekaz kolportowany był m.in. w wydawanych przez sztab Pellegriniego materiałach wyborczych - relacjonował ekspert.

Była to retoryka polityczna. Nic takiego nie miałoby miejsca, zaznaczył nasz rozmówca. Z kolei Korčok podkreślał, że NATO jest najważniejszą organizacją międzynarodową, jeśli chodzi o bezpieczeństwo Słowacji i że trzeba wspierać sojuszników w razie ataku. Pellegrini dystansował się od tego.

Jak relacjonował dr Lewkowicz, podczas jednej z debat padło pytanie, jak zachowaliby się kandydaci w sytuacji, gdyby zaatakowano członka NATO, na przykład Polskę. Korčok odpowiedział, że trzeba byłoby okazać pomoc w ramach artykułu 5 NATO. Natomiast Pellegrini kluczył, mówił, że Słowacja przekazała już uzbrojenie Ukrainie, rozbroiła się i nie miałaby się czym bronić.

W czasie kampanii podejmowane były także kwestie ekonomiczne, w tym transferów socjalnych. Omawiano reformę wymiaru sprawiedliwości. Przed drugą turą sztab Pellegriniego, głosił także, iż gdyby wygrał Ivan Korčok, to mogłoby spowodować destabilizację polityczną i w konsekwencji upadek obecnego rządu.

Ivan Korčok, PAP/EPA/JAKUB GAVLAK Ivan Korčok, PAP/EPA/JAKUB GAVLAK

Czego można oczekiwać po prezydenturze Pellegriniego?

Dr Lewkowicz zaznaczył, że Pellegrini formalnie obejmie funkcję prezydenta w połowie czerwca i wydaje się, że będzie wzmocnieniem obecnego układu rządowego. Będzie zapewne wspierał reformy zaplanowane przez Roberta Ficę: mówi się o dalszych zmianach w wymiarze sprawiedliwości i mediach publicznych, planowane są zmiany personalne w Sądzie Konstytucyjnym, służbach specjalnych, nowe nominacje ambasadorskie. Pellegrini wesprze zapewne kolejne transfery socjalne: dodatkowe emerytury, pieniądze dla dzieci, etc.  - stwierdził nasz rozmówca.

Kariera Pellegriniego. Urósł dzięki Ficy, potem go porzucił i znów do niego wraca

Analityk zauważył, że Pellegrini jest politykiem zawodowym od ponad 20 lat. Karierę zawdzięcza Ficy. - Zaczynał karierę jako polityk Smeru, czyli partii Roberta Ficy. Piął się po szczeblach kariery. W 2018 roku został premierem - było to po śmierci dziennikarza Jana Kuciaka, kiedy Robert Fico podał się do dymisji, wówczas Pellegrini przejął tę funkcję. Rządził do 2020 roku, kiedy to Smer przegrał w wyborach. Dopiero ta przegrana i konflikt personalny z Fico spowodowały, że zdecydował się z częścią posłów odejść ze Smeru i stworzyć swoje ugrupowanie lewicowe - Hlas - Socjalna Demokracja. Był nawet krytykowany przez Roberta Ficę za to, że rozbija lewicę. Natomiast w 2023 roku Hlas uzyskał dobry wynik wyborczy. Pellegrini ze względów pragmatycznych wrócił do współpracy z Robertem Ficy. Razem ze Smerem tworzą obecnie koalicję rządową. Pytanie, czy jeśli zostanie prezydentem, a przestanie być szefem partii, jego partia się nie rozpadnie, nie zostanie przejęta przez Smer. Może to się stać w dłuższej perspektywie. Niewątpliwie Pellegrini będzie chciał startować na drugą kadencję za pięć lat, więc nie będzie szukał konfliktu z Robertem Fico - stwierdził ekspert.

Jak głosowali Słowacy?

Mówiąc o mapie wyborczej Słowacji, ekspert zauważył, że Ivan Korčok, wygrał w zachodniej Słowacji, w najbardziej liberalnej części tego kraju, czyli Bratysławie i kraju bratysławskim, w niektórych regionach na Orawie i Spiszu, a także w Preszowie i Koszycach. W większej części Słowacji, a szczególnie na wschodzie i na południu, wygrał zdecydowanie Pellegrini.

Ekspert dodał, że w niektórych powiatach głosowało po kilkadziesiąt procent więcej wyborców niż w pierwszej turze. Pellegrini otrzymał także dobry wynik w powiatach na południu Słowacji zamieszkałych przez Węgrów. To dowody, że jego starania o elektorat mniejszości i skrajnej prawicy się powiodły.

Polaryzacja Słowacji

Społeczeństwo słowackie cechuje duża polaryzacja i to się potwierdziło.

- Z jednej strony są wyborcy partii liberalnych, centroprawicowych tworzących poprzedni rząd. Progresywna Słowacja jest aktualnie największą partią opozycyjną. A z drugiej strony mamy właśnie tych wyborców lewicowych i wyborców skrajnej prawicy, którzy popierają obecną koalicję rządową. Słowacy są podzieleni w zakresie podejścia do Ukrainy i Rosji, do polityki bezpieczeństwa, Unii Europejskiej, a także do polityki gospodarczej, podejścia do reform wymiaru sprawiedliwości - dodał.

Na razie zwyciężyła opcja lewicowo-narodowa, ale testem jej popularności będą także nadchodzące wybory europejskie w czerwcu br. oraz wybory samorządowe w 2026 r. - zauważył ekspert.

Czytaj także:

Ataki personalne. Pytania o to, kto finansował kampanię Pellegriniego

Analityk dodał, że kampania wyborcza po pierwszej turze była dosyć intensywna. - Pojawiały się wątki dotyczące majątków kandydatów, pieniędzy na kampanię wyborczą. Zarzucano Peterowi Pellegriniemu, że nietransparentnie prowadzi kampanię wyborczą. On bronił się, że wszystko dzieje się uczciwie, że jego partia płaci za wszystkie wydatki w sposób klarowny. W tej sprawie wypowiadała między innymi Transparency International Słowacja, która skrytykowała kampanię wyborczą prezydenta elekta. To wszystko będzie jeszcze skontrolowane przez odpowiednie służby na Słowacji - dodał.

Sprawa będzie miała zatem ciąg dalszy.

Czy przypominano o zamordowanym dziennikarzu śledczym Janie Kuciaku?

- Nie. W największych miastach słowackich były zgromadzenia organizowane przez Korčoka, na których wzywano, do obrony liberalnej demokracji i sprzeciwiano się powrotowi do władzy polityków oskarżanych o korupcję. Nie wracano jednak do tej sprawy bezpośrednio - zaznaczył ekspert.

***

Czytaj także:

Z dr. Łukaszem Lewkowiczem z Instytutu Europy Środkowej i Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie rozmawiała Agnieszka  Kamińska, PolskieRadio24.pl/wmkor

Polecane

Wróć do strony głównej