Zawetowano "rosyjską ustawę". To jednak nie koniec kłopotów w Gruzji
Gruzińska prezydent Salome Zurabiszwili zgłosiła weto do przyjętej przez parlament ustawy o "zagranicznych agentach". Gruzińskie Marzenie dysponuje jednak większością, która pozwala to weto odrzucić.
2024-05-18, 17:12
- Ta ustawa nie podlega żadnym poprawkom, zmianom. Ta ustawa w całości powinna zostać wycofana - oświadczyła prezydent.
- Dzisiaj zawetowałam ustawę rosyjską. Ta ustawa jest w swej istocie, w swoim duchu, ustawą rosyjską, która jest sprzeczna z naszą konstytucją i wszelkimi standardami europejskim oraz stanowi przeszkodę na naszej drodze do Europy. Weto jest zgodne z prawem i dzisiaj zostanie przedłożone parlamentowi - oceniła.
Gruzja. Szybki ruch
Jak zauważa portal civil.ge, ten ruch następuje wcześniej niż oczekiwano, na zawetowanie ustawy prezydent miała dwa tygodnie.
Gruzińskie Marzenie, jak zaznacza portal, ma jednak możliwość odrzucenia weta - dysponuje 84 głosami, a potrzeba do tego 76. Portal wskazuje, że ustawa mogłaby być odłożona "na półkę", a sesja wiosenna będzie miała przerwę w obradach aż do 28 czerwca.
REKLAMA
Weto zapewne będzie odrzucone
Ustawa o agentach zagranicznych, nazywana "rosyjską", jest przyczyną trwających od blisko 40 dni masowych protestów w Gruzji. Według jej krytyków umożliwi ona władzom zniszczenie społeczeństwa obywatelskiego i stoczenie się w autorytaryzm w stylu rosyjskim. W praktyce też będzie - ich zdaniem - oznaczała powrót do rosyjskiej strefy wpływów, bo już widać, że przyjęcie ustawy wywołuje bezprecedensowy kryzys w relacjach z Zachodem. Władze Gruzji przekonują, że chodzi im wyłącznie o "przejrzystość i obronę suwerenności". Krytyków swoich działań nazywają Partią Globalnej Wojny, a o organizację protestu oskarżają "siły zewnętrzne".
Nowe prawo przewiduje, że osoby prawne (według niektórych informacji także fizyczne) i media otrzymujące ponad 20 proc. budżetu z zagranicy podlegać będą rejestracji i sprawozdawczości oraz będą zobowiązane do zgłoszenia się do rejestru agentów obcego wpływu.
REKLAMA
Czytaj także:
- Masowe protesty w Gruzji. Wojciech Górecki wskazuje wewnętrzny kontekst polityczny
- Kolejne kraje Europy czekają na wejście do UE. Przewodniczący Rady Europejskiej: musimy być gotowi do 2030 r.
IAR/PAP/in./civil.ge/agkm
REKLAMA