Gorący powrót z wakacji. Awaria klimatyzacji przetestowała nerwy podróżnych

2024-06-12, 20:05

Gorący powrót z wakacji. Awaria klimatyzacji przetestowała nerwy podróżnych
Pasażerowie przeżyli chwile grozy na pokładzie samolotu, gdy nagle wzrosła temperatura. Foto: X/MaviGokAirlines

Chwile grozy przeżyli pasażerowie Boeinga 737-800, którzy mieli wracać z Turcji do Niemiec. W samolocie, stojącym jeszcze na płycie lotniska, temperatura nagle wzrosła do 50 st. C. 

Zdarzenie rozegrało się 6 czerwca ok. godz. 20.15 jeszcze na płycie lotniska, kiedy pasażerowie byli już na pokładzie samolotu czarterowych linii Mavi Gök. Blisko 200 osób miało wracać z wakacji z tureckiej Antalyi do miasta Münster w Niemczech.

Nie startowali, mimo iż byli gotowi do lotu. Powodem była awaria klimatyzacji, która spowodowała nagły i gwałtowny wzrost temperatury w kabinie.

Zagrożone życie dzieci

- Dzieci krzyczały coraz głośniej, ze wszystkich lał się pot. Sytuacja była bardzo trudna - relacjonował pasażer Dominik Janßen, cytowany przez gazetę "Bild". - Rodzice bali się o dzieci. Panika rozprzestrzeniła się na wszystkich - dodał. Z pasażerów pot lał się ciurkiem, a termometry sięgnęły 50 kresek. Niestety nie pozwalano im opuścić samolotu. Jak podaje portal Mirror, pomogła interwencja lekarza, który błagał pilota, by zawrócił. - Jeśli teraz wystartujemy, dzieci nie przeżyją - argumentował. Tłumacząc, że dzieci umierają w temperaturze 52 st. C. 

Godzina w rozgrzanym samolocie 

Po 30 minutach przekazano, że opóźnienie najprawdopodobniej wynika z powodu usterki technicznej. A po kolejnych 30 minutach zezwolono opuścić rozgrzaną maszynę.

REKLAMA

Podróżni wrócili do domu innym samolotem z blisko czterogodzinnym opóźnieniem. Natomiast Linie Mavi Gök wydały oświadczenie, zapewniając, że bezpieczeństwo pasażerów i załogi jest ich najwyższym priorytetem. Zapewniono też, że postarają się, by w przyszłości nie zdarzyły się podobne sytuacje.

Czytaj także:

mirror/bild/kg


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej