Zaskakujące zwycięstwo we Francji. Znamy oficjalne wyniki
Są oficjalne wyniki wyborów parlamentarnych we Francji. Najwięcej mandatów w Zgromadzeniu Narodowym zdobył sojusz lewicy Nowy Front Ludowy, który tworzą socjaliści, zieloni, radykalna lewica i komuniści. Żadna partia nie uzyskała jednak bezwzględnej większości, czyli 289 miejsc.
2024-07-08, 06:50
181 mandatów dla lewicy, 163 dla rządzących do tej pory centrystów, 143 dla narodowców i 68 dla centroprawicy - tak wygląda nowy rozkład sił w izbie deputowanych.
Najwięcej głosów - ponad 32 procent - zdobyła nacjonalistyczna partia Zjednoczenie Narodowe, ale większościowa ordynacja wyborcza sprawiła, że faworyzowana w sondażach formacja zajęła trzecie miejsce pod względem liczby deputowanych. To także w dużej mierze efekt tak zwanego "frontu republikańskiego", czyli porozumienia wyborczego między lewicą a centrystami, którzy wycofali swoich kandydatów w ponad 200 okręgach, by nie rozpraszać głosów i wspólnie pokonać kandydatów narodowców w drugiej turze.
Teraz czas na polityczne negocjacje. Lewica chce tworzyć rząd, ale potrzebuje do tego sojusznika. Prowadzone są rozmowy z centrystami, ale ci odrzucają współpracę z radykalnym skrzydłem lewicowej koalicji. Dlatego pojawiają się komentarze, że utworzony przed pierwszą turą sojusz lewicy może się rozpaść. Pojawia się też pytanie, kto będzie nowym premierem Francji. Obecny szef rządu Gabriel Attal poinformował, że rezygnuje ze stanowiska.
Posłuchaj
Niespokojna noc
W wielu miastach doszło do spontanicznych zgromadzeń. Najwięcej zwolenników lewicy zgromadziło się na Placu Republiki w Paryżu. Tuż po ogłoszeniu wyników pojawiło się tam około 8 tysięcy osób. - Wygraliśmy! - skandował tłum, wznosząc transparenty z antyfaszystowskimi i proimigranckimi hasłami.
REKLAMA
Późnym wieczorem grupy ultralewicowych radykałów zaczęły niszczyć witryny sklepów i ustawiać barykady na ulicach, strzelając fajerwerkami do policjantów. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego i pałek, by rozproszyć agresywnych demonstrantów.
Do podobnych scen doszło w innych miastach, m.in. w Marsylii, Lyonie, Lille, Breście i Tuluzie. W Rennes aresztowano 25 osób. Jeden policjant został zraniony koktajlem mołotowa - poinformował "Le Figaro". W całym kraju porządku na ulicach pilnowało 30 tysięcy policjantów.
Posłuchaj
Mélenchon odrzuca porozumienie z Macronem. Kto utworzy rząd?
Teraz pojawia się pytanie, kto będzie w stanie stworzyć rząd. Najbardziej realny wydaje się rząd lewicy. Nowy Front Ludowy chce mieć swojego premiera i wdrażać swój program, ale potrzebuje sojuszników. Centryści wyciągają rękę do umiarkowanego skrzydła lewicy, ale nie chcą współpracy z radykalną frakcją sojuszu. Stąd komentarze, że negocjacje w sprawie utworzenia nowego rządu będą trwały długo.
REKLAMA
- Prezydent Emmanuel Macron ma obowiązek powierzyć Nowemu Frontowi Ludowemu (NFP) utworzenie rządu - skomentował wyniki drugiej tury wyborów parlamentarnych we Francji Jean-Luc Mélenchon, lider radykalnie lewicowej partii Francja Nieujarzmiona (LFI). Mélenchon wezwał również premiera Gabriela Attala do odejścia, odrzucając możliwość porozumienia z obozem prezydenckim.
Posłuchaj
Pałac Elizejski oświadczył z kolei w powyborczym komunikacie, że prezydent Emmanuel Macron jako gwarant instytucji uszanuje wybór francuskiego społeczeństwa. Jak czytamy, podejmie decyzje, gdy znany będzie pełny obraz przyszłego parlamentu. W niedzielę wieczorem nie jest przewidziane wystąpienie głowy państwa - poinformowały służby prasowe Macrona.
Przewodniczący Zjednoczenia Narodowego stwierdził zaś, że "Francuzi zadają sobie teraz pytanie: co będzie dalej?". - Rozumiem ich obawy. Dziś wieczorem zaczyna się wszystko, stary świat upadł i nic nie zatrzyma ludu, który nabrał nowej nadziei - powiedział Jordan Bardella.
Oświadczył także, że "haniebne sojusze" rzuciły Francję "w ramiona skrajnej lewicy Jeana Luca Mélenchona". Bardella podziękował wyborcom i podkreślił, że rezultat wyborów" pozbawia Francuzów polityki ożywienia gospodarczego". Zadeklarował, że jego partia nie zawrze "żadnego kompromisu politycznego". W sztabie prawicowej partii zabrakło przemówienia Marine Le Pen.
REKLAMA
Przewodnicząca skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN) udzieliła jednak komentarza telewizji TF1. Zadeklarowała, że słabszy od prognozowanego wynik w II turze wyborów parlamentarnych oznacza tylko "odroczenie" sukcesu jej ugrupowania.
- Gdyby nie zostało zawarte to nienaturalne porozumienie między prezydentem Emmanuelem Macronem a skrajną lewicą, Zjednoczenie Narodowe miałoby absolutną większość - stwierdziła, oceniając, że obecna sytuacja jest "nie do utrzymania".
Posłuchaj
Przyspieszone wybory
Pierwsze od 1997 roku przyspieszone wybory parlamentarne we Francji zostały zwołane przez prezydenta Emmanuela Macrona po zwycięstwie partii Marine Le Pen w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Tydzień temu formacja ta wygrała pierwszą turę wyborów parlamentarnych, co było bezprecedensowym wydarzeniem w historii Republiki Francuskiej.
Podczas pierwszej tury wyborów wygrał blok narodowy, czyli nacjonalistyczna partia Zjednoczenie Narodowe i jej sojusznicy, zdobył 33,1 procent głosów. Na drugim miejscu był Nowy Front Ludowy lewicy, na który głosowało 27,9 procent wyborców. Na trzeciej pozycji uplasowała się centrowa koalicja popierająca prezydenta Macrona, którą poparło 20,4 procent Francuzów.
REKLAMA
IAR/Stefan Foltzer/PAP/pkur, łl/wmkor
REKLAMA