Dom z marzeń, a dla dziecka koszmar. Przeprowadzki zostawiają piętno na całe życie

Jak wynika z obserwacji ponad miliona ludzi, częste przeprowadzki w młodym wieku, mogą skutkować depresją w późniejszym czasie. Ryzyko wzrasta o kilkadziesiąt procent.

2024-07-19, 09:00

Dom z marzeń, a dla dziecka koszmar. Przeprowadzki zostawiają piętno na całe życie
Maciej Frasunkiewicz o traumach u dzieci. Foto: Antonio Guillem/Shutterstock

Sprawą zajęli się brytyjscy i duńscy naukowcy - z Uniwersytetu Manchesterskiego oraz Uniwersytetu w Aarhus. Pochylili się oni nad historią zamieszkania i zdrowia 1,1 miliona osób urodzonych w Danii w latach 1981-2001.

Duże zmiany w ważnym wieku

Badanie wykazało, że liczba przeprowadzek w młodym wieku może wpływać na późniejsze zagrożenie depresją. Okazuje się, że dzieci, które przeprowadzały się dwa lub więcej razy gdy miały 10-15 lat, obarczone były o 61 procent wyższym ryzykiem depresji w dorosłości.

Wiemy, że istnieją różne czynniki prowadzące do psychicznych chorób. To, jednak pierwsze dowody wskazujące, że przeprowadzka do nowego miejsca w dzieciństwie stanowi jeden z nich. Wierzymy, że obserwowane przez nas liczby to wierzchołek góry lodowej - skomentował prof. Clive Sabel z Uniwersytetu w Plymouth.

Ekspert wskazał, że w młodym wieku, ważnym dla rozwoju, tworzymy społeczne więzi w szkołach czy grupach sportowych. Przeprowadzki sprawiają, że młody człowiek wciąż musi się dostosowywać do nowych warunków, co może być problematyczne. - Powinniśmy szukać sposobów na pomoc w pokonywaniu takich wyzwań - ocenił prof. Sabel.

REKLAMA

Liczne przeprowadzki mogą bardzo źle wpłynąć na dziecko

Naukowcy wskazują też na wcześniejsze badania, które sugerują, że liczne przeprowadzki wpływają na większe zagrożenie próbami samobójczymi, aktywnością kryminalną, zaburzeniami psychicznymi i narkomanią.

To szczególnie ważne obecnie, gdy 13 procent światowej populacji zmaga się z jakąś psychiczną chorobą. Do 2030 roku związane z tym obciążenie ekonomiczne ma osiągnąć 6 miliardów dolarów.

Zobacz również:

- Badanie to podkreśla znaczenie globalnych strategii, które umożliwiają i wspierają stabilne dzieciństwo i uwzględniają regionalne oraz kulturowe uwarunkowania. Na podstawie naszych wyników uważamy również, że niektóre grupy młodych ludzi mogą być szczególnie narażone. Młodzi ludzie żyjący w ośrodkach opiekuńczych często doświadczają wielu przeprowadzek i mogą być poddawani działaniu dodatkowego stresu. Inna grupa to dzieci wojskowych, które regularnie się przemieszczają w zależności od miejsca stacjonowania ich rodziców - ocenił prof. Clive Sabel.

Badanie naukowców z Wielkiej Brytanii i Danii wykazało także, że osoby żyjące w lokalizacjach słabiej rozwiniętych ekonomicznie są o około 10 procent bardziej zagrożone późniejszym rozwojem depresji.

REKLAMA

ms/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej