Huragan sparaliżował Florydę. Są pierwsze ofiary, tysiące osób bez prądu

2024-08-05, 19:37

Huragan sparaliżował Florydę. Są pierwsze ofiary, tysiące osób bez prądu
Cedar Key na Florydzie, gdy nad miejscowością szalał huranagn Debbie. Foto: JOE RAEDLE/Getty AFP/East News

Huragan Debby dotarł do północno-zachodniego wybrzeża Florydy. Przynosi on katastrofalne powodzie i zagrażające życiu fale sztormowe. Media informują o co najmniej dwóch ofiarach śmiertelnych żywiołu. Ponad 300 tys. ludzi nie ma energii elektrycznej.

"New York Times" poinformował, że w mieście Fanning Springs zginął 13-letni chłopiec, po tym jak na dom, gdzie mieszkał, spadło drzewo.

Śmierć poniósł także kierowca 18-kołowej ciężarówki, która wpadła w poślizg na obwodnicy Tampy.

Huraganowe wiatry doprowadziły do uszkodzenia linii energetycznych, pozbawiając prądu ponad 300 tys. klientów w północnej Florydzie i południowej Georgii.

REKLAMA

W całym regionie opóźnionych i odwołanych zostało setki lotów. W całym kraju anulowano ponad 1500 rejsów. W stan gotowości postawiona jest Gwardia Narodowa.

Gubernator stanu Georgia Brian Kemp w związku z trwająca burzą tropikalną ogłosił stan wyjątkowy. Do usuwania skutków burzy powołał 2 tys. żołnierzy.

Wiatr osiągał 190 km/h

Huragan Debby, pierwszego, najniższego stopnia, znad Zatoki Meksykańskiej dotarł w poniedziałek rano do północnej części Florydy oraz stanów Georgia i Karolina Południowa. Po uderzeniu o wybrzeże huragan osłabł, przeradzając się burzę tropikalną.

Amerykańskie Narodowe Centrum Huraganów (NHC) podało, że wiatr osiągnął maksymalną prędkości 190 km/h w stanie Georgia. Obecna prędkość wiatru to ok. 110 km/h.

REKLAMA

Synoptycy ostrzegają, że burza przyniesie katastrofalne powodzie w ciągu najbliższych kilku dni. Szacują, że opady w niektórych miejscach mogą osiągnąć nawet 50 cm. Przewidują także sztormowy przypływ u wybrzeży Georgii i Karoliny Południowej. Fale mogą osiągnąć wysokość ponad 120 cm.

Czytaj także:

IAR/PAP/WR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej