Tajemnica lotu MH370. Naukowiec uważa, że zlokalizował zaginiony samolot
Wrak zaginionego samolotu miałby znajdować się w głębokiej dziurze na dnie Oceanu Indyjskiego.
2024-08-29, 16:18
Maszyna linii Malaysia Airlines zniknęła z radarów po starcie z Kuala Lumpur w 2014 roku. Samolot zboczył z zaplanowanej trasy i poleciał prawdopodobnie w kierunku południowej części Oceanu Indyjskiego. Na pokładzie znajdowało się 239 osób. Do dziś nie odnaleziono wraku i jest to jedna z największych zagadek w historii lotnictwa. Podwodne poszukiwania szczątków maszyny pochłonęły już prawie 135 milionów dolarów. To najbardziej kosztowna operacja tego typu.
Australijski badacz Vincent Lyne uważa, że udało mu się ustalić, gdzie znajduje się wrak. Ma on leżeć w dole o głębokości 6 tys. metrów w Oceanie Indyjskim. "Idealna kryjówka" - napisał.
Dziura znajduje się w "bardzo nierównym i niebezpiecznym środowisku morskim" - napisał badacz na portalu LinkedIn. "To wyjaśnia, dlaczego do tej pory nie odnaleziono wraku" - podkreślił. Jego badanie zostało zaakceptowane i opublikowane przez renomowane czasopismo "Journal of Navigation".
Tajemnica lotu MH370. Pilot lądował na wodzie
Lyne stwierdził ponadto, że samolot rozbił się przy kontrolowanym lądowaniu na wodzie. Jako dowód podaje rodzaj uszkodzeń skrzydeł i układu zaworów, a także klapy skrzydła znalezionej u wschodniego wybrzeża Afryki.
REKLAMA
Zdaniem badacza uszkodzenia znalezionych szczątków były podobne do tych powstałych po kontrolowanym lądowaniu przez kapitana Chesleya "Sully’ego" Sullenbergera na rzece Hudson.
Według niego lot MH370 miał paliwo i działające silniki, gdy doszło do "kontrolowanego wodowania". Naukowiec nie zgadza się z teorią, która mówi, że doszło do zderzenia z wodą przy niedoborze paliwa i przy dużej prędkości.
Lyne wezwał malezyjskie władze do zbadania lokalizacji, uznając to za "najwyższy priorytet".
REKLAMA
dn/nypost.com
REKLAMA