Wygłodniałe szopy zaatakowały dom kobiety. Było ich prawie 100
Dzikie szopy oblegały dom mieszkanki Poulsbo ze stanu Waszyngton. Kobieta uciekła przed agresywnymi zwierzętami i wezwała służby. Biuro szeryfa opisało wydarzenie jako "inwazję szopów".
2024-10-09, 14:07
Kobieta powiedziała w rozmowie z funkcjonariuszami, że "szopy często otaczają jej dom dzień i noc, domagając się jedzenia". Jak dodała, zwierzęta dokarmia od ponad 38 lat, ale nigdy nie znalazła się w takiej sytuacji, by bała się wyjść z domu.
Służby zostały wezwanie przez zgłoszenie na numer alarmowy, gdy kobiecie udało się opuścić dom, w obawie przed zwierzętami. Biuro Szeryfa Hrabstwa Kitsap, które odpowiedziało na wezwanie, opublikowało wideo ze zdarzenia, opisując je jako "inwazję szopów".
Pierwszy raz dzikie zwierzęta przybywały w tak dużej grupie. Dopiero niedawno stały się także agresywne. - Normalnie szopy są miłe, ale te nowe mnie przerażają - mówiła mieszkanka Kitsap. - Drapią w okna lub ściany o każdej porze doby - przekazała.
500 dolarów za pomoc z jednym szopem
Zaznaczyła, że ostatnio musiała wezwać pomoc, ponieważ nie mogła opuścić swojej posesji. Gdy prosiła o pomoc, za złapanie i przeniesienie tylko jednego szopa zażądano od niej nawet 500 dolarów.
REKLAMA
Funkcjonariusze skierowali kobietę do Departamentu Ryb i Dzikich Zwierząt Stanu Waszyngton. Ten na swojej stronie internetowej ostrzega mieszkańców, aby nie karmić szopów.
"Tracą strach przed ludźmi"
"Karmienie szopów może stwarzać niepożądane sytuacje dla Ciebie, Twoich dzieci, sąsiadów, zwierząt domowych i samych szopów. Szopy karmione przez ludzi często tracą strach przed ludźmi i mogą stać się agresywne, gdy nie są karmione zgodnie z oczekiwaniami" - przekazał departament.
"Sztuczne karmienie ma również tendencję do skupiania szopów na małym obszarze. Przeludnienie może rozprzestrzeniać choroby i pasożyty. Wreszcie, ci głodni goście mogą podejść do sąsiada, który nie podziela Twojego uznania dla zwierząt. Sąsiad może zdecydować się na usunięcie tych szopów" - dodano.
Rzeczniczka stanowego Departamentu Ryb i Dzikich Zwierząt Bridget Mire powiedziała, że odpowiedni zespół współpracuje z traperem w okolicy. Dodała, że wszystkie zwierzęta złapane przez pracownika kontroli dzikich zwierząt muszą zostać wypuszczone na miejscu lub uśpione.
REKLAMA
- Nietoperz wleciał do pokoju, nie żyje dziecko. Rodzice popełnili kardynalny błąd
- Leśne zwierzęta na drogach mogą stwarzać zagrożenie. Jak zachować bezpieczeństwo?
pg/pap/Kitsap Sheriff Office/CBS
REKLAMA