Rumunia poderwała myśliwce i wysłała alert. "Spadające obiekty"
Rumuńska przestrzeń powietrzna została naruszona przez nieznany obiekt. W odpowiedzi Bukareszt, podobnie jak NATO, poderwał swoje myśliwce.
2024-10-18, 08:39
Rumuńskie radary wykryły "niewielki obiekt powietrzny", który wleciał na głębokość 14 km w przestrzeń powietrzną kraju w okręgu Konstanca. Mieszkańcy kilku miejscowości w regionie otrzymali niepokojący alert.
"Istnieje możliwość, że obiekty będą spadać z przestrzeni powietrznej. Zachowaj spokój! Ukryj się w piwnicy, lub schronie dla ludności. W przypadku braku schronienia pozostań w domu, z dala od okien i ścian zewnętrznych. Szacowany czas trwania: 90 minut" - brzmiała treść komunikatu.
Resort obrony potwierdza
W związku z pojawieniem się obiektu rumuńskie ministerstwo obrony wydało komunikat.
REKLAMA
"W czwartek 17 października około godziny 17.00 system obserwacji radarowej armii rumuńskiej wskazał mały cel powietrzny na obszarze u wybrzeży Morza Czarnego, około 150 km na wschód od Mihaila Kogălniceanu w okręgu Konstanca" - przekazał resort za pośrednictwem platformy X.
Co więcej, sytuacja zmusiła kraj oraz NATO do poderwania myśliwców. Z bazy w Mihail Kogălniceanu wystartowały dwa hiszpańskie F-18, do których dołączyły dwa rumuńskie F-16 z bazy Borcea.
Jak jednak wynika z komunikatu ministerstwa "nie ma obecnie danych wskazujących na strefę oddziaływania na terenie kraju. Służby będą na miejscu prowadzić działania wyjaśniające".
Pod koniec września ten sam zestaw myśliwców został poderwany, ponieważ rosyjski dron wleciał w rumuńską przestrzeń powietrzną. Takich sytuacji było znacznie więcej. Rumunia ze względu na bliskie sąsiedztwo z Ukrainą musi radzić sobie zresztą nie tylko z dronami, ale również fragmentami pocisków.
REKLAMA
- Rosyjski dron nad Rumunią. Został zestrzelony
- Rosyjskie drony nad kolejnym krajem. Poderwano myśliwce
- Niepokój w Rumunii. Przy granicy z Ukrainą odnaleziono szczątki rosyjskiego drona
news.ro/polsatnews.pl/egz
REKLAMA