Egzotyczne kleszcze odkrywane w kolejnych krajach. Naukowcy biją na alarm: przenoszą je ptaki

Pasożytujące na ptakach wędrownych kleszcze mogą pokonywać wraz ze swoimi gospodarzami tysiące kilometrów od miejsc, w których występują w sposób naturalny. Klimat się zmienia, więc łatwiej im się zaadaptować. Przez to mogą przenosić na nowe tereny nieznane tam dotąd choroby -  ostrzegają naukowcy publikujący na łamach pisma "Frontiers".

2024-11-19, 12:59

Egzotyczne kleszcze odkrywane w kolejnych krajach. Naukowcy biją na alarm: przenoszą je ptaki
Ptaki migrujące i pasażerowie na gapę. Inwazyjne kleszcze mogą rozpowszechniać nowe choroby. Foto: Pranavan Shoots/Shutterstock & moonmovie/Shutterstock

Dawniej kleszcze pasożytujące na wędrownych ptakach nie były w stanie opanować nowych terenów, choć pokonywały z gospodarzami tysiące kilometrów. Zmiany klimatyczne pomagają im jednak adaptacje i rozmnażanie w nowych warunkach. - Jeśli na terenach, gdzie gatunki tropikalnych kleszczy dawniej nie mogły przetrwać - dziś warunki stają się bardziej przyjazne - istnieje ryzyko, że razem z nimi pojawią się nowe choroby - ostrzegł dr Shahid Karim z University of Southern Mississippi, główny autor artykułu w piśmie "Frontiers in Cellular and Infection Microbiology".

Kleszcze określane są bowiem jako wektor chorób. To oznacza m.in., że potrafią przenosić na ludzi i zwierzęta domowe mikroorganizmy chorobotwórcze typowe dla zwierząt dzikich, jak np. krętki wywołujące boreliozę. Pasożytując na ptakach, a zwłaszcza wędrownych gatunkach, mogą pokonywać ogromne dystanse. Osiedlanie się kleszczy w nowych miejscach może zachodzić dość szybko: np. azjatycki kleszcz długorogi (Haemaphysalis longicornis) został po raz pierwszy wykryty w New Jersey w 2017 roku, a od tej pory znaleziono go już w 14 innych stanach USA.

Urzędują na ptakach wędrownych. Mogą przez to pokonywać tysiące kilometrów

Problem obecności egzotycznych kleszczy dotyczy także Europy środkowej i północnej, gdzie od kilku lat obserwowani są choćby przedstawiciele odmiany Hyalomma, typowi dla Afryki czy południowo-wschodniej Azji. Mogą uczestniczyć w przenoszeniu wirusa krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej (CCHFV) i innych patogenów, mogących stwarzać zagrożenia dla ludzi i zwierząt, domowych oraz gospodarskich. Larwy Hyalomma roznoszone są przez migrujące ptaki. Dorosłe kleszcze notowano np. w Polsce (10 oficjalnie potwierdzonych osobników), Niemczech, Czechach, Słowacji i Szwecji.

Czytaj także:

Autorzy nowej publikacji w piśmie "Frontires" sprawdzali rozpowszechnienie kleszczy na ptakach migrujących wzdłuż północnej części Zatoki Meksykańskiej. Rozpięli sieci ornitologiczne w kilku miejscach odpoczynku ptaków. Schwytane okazy badano, obrączkowano i oznaczano. Jeśli stwierdzono kleszcze, były one zbierane. Analizowano, jaki gatunek reprezentuje pasożyt i czy jest nosicielem mikroorganizmów.

Naukowcy podzielili ptaki na trzy kategorie: miejscowe, migrujące na krótki i na długi dystans. Następnie stworzyli mapę zasięgu geograficznego różnych gatunków, aby zrozumieć, skąd mogły przynieść kleszcze. W efekcie ustalili, że te pasożytnicze pajęczaki mogły się przemieszczać na odległość nawet 5 tys. km.

Skala pasożytnictwa nie była duża, na kilkanaście tysięcy złapanych ptaków, na niewiele ponad 160 odnaleziono kleszcze. Rozpoznano 18 gatunków tych pajęczaków. Wśród nich były odmiany neotropikalne, które normalnie nie występują w Stanach Zjednoczonych. Aż 81 proc. kleszczy zidentyfikowanych w badaniu należało do zaledwie czterech gatunków. Ptaki migrujące na krótkie dystanse miały więcej kleszczy niż długodystansowcy.

Bakterie w kleszczach. Zaskakujące odkrycie

Naukowcy analizowali też pod mikroskopem obecne w organizmach kleszczy bakterie. Najbardziej powszechna okazała się Francisella, która żyje wewnątrz kleszczy jako organizm symbiotyczny. Już wcześniej jej obecność u kleszczy powiązano z niższym poziomem innych bakterii (z grupy riketsji lub Cutibacterium).

Pewnym zaskoczeniem było to, że drugimi najpowszechniejszymi bakteriami były właśnie różne gatunki riketsji, co może wskazywać na to, że żyją one z kleszczami w symbiozie. Jak dotąd taka relacja nie była badaczom znana. U ludzi niektóre gatunki tych bakterii mogą wywoływać choroby, w tym gorączkę plamistą.

Temat migracji ptaków i kleszczy wymaga kolejnych badań - zastrzegają naukowcy. Trzeba na przykład sprawdzić, czy ptaki nieposiadające w danym momencie kleszczy mogą stanowić rezerwuar mikroorganizmów chorobotwórczych z kleszczami związanych. - Kleszcze nie tylko przenoszą nowe patogeny. Jeśli będą w stanie utrwalić swoją populację w USA - staną się dodatkowymi wektorami patogenów już obecnych w tym kraju, albo mogą zacząć przenosić patogeny obecne w przyrodzie, przyczyniając się do ich większego sukcesu i większej liczby zakażeń - ocenił dr Shahid Karim.

Ekspert przypomniał o konieczności odstraszania tych pasożytów. Przydadzą się do tego repelenty. Należy też sprawdzać ciało po przebywaniu na łonie natury.

ms/PAP

Polecane

Wróć do strony głównej