Gwiezdna energia na Ziemi. Rewolucyjna elektrownia może wkrótce zacząć pracę

Stany Zjednoczone mogą wkrótce stać się pierwszym krajem na świecie, praktycznie wykorzystujących energię fuzji molekularnej. Prototypowa, ale funkcjonalna, elektrownia fuzyjna może zacząć produkować prąd już na początku kolejnej dekady - donosi CNN na swoich stronach internetowych.

2024-12-20, 11:47

Gwiezdna energia na Ziemi. Rewolucyjna elektrownia może wkrótce zacząć pracę
Amerykańska firma CFS zakłada, że pierwsza elektrownia fuzyjna mogłaby zostać przyłączona do sieci na początku lat 30.Foto: PAP/STR/PAP/EPA.

Kosmiczna technologia na Ziemi. Kiedy doczekamy się elektrowni fuzyjnej?

Inwestor i wykonawca inwestycji w gwiezdną technologię na Ziemi, Commonwealth Fusion Systems (CFS) przewiduje, że nowa elektrownia miałaby moc około 400 Megawatów, co wystarczyłoby do zasilenia 150 000 domów. - Będzie to pierwszy raz, kiedy energia z fuzji będzie dostępna na świecie w skali sieci - powiedział dyrektor operacyjny CFS Bob Mumgaard.

Fuzja jądrowa ma, teoretycznie, szereg zalet jako źródło energii: nie emituje zanieczyszczeń, nie produkuje toksycznych odpadów jak elektrownia jądrowa, a jako paliwo służy jej wodór - najbardziej rozpowszechniony pierwiastek we wszechświecie. Polega na łączeniu ze sobą atomów, które oddają w procesie ogromne ilości energii. Takie fuzje, tylko w ogromnej skali, zachodzą w gwiazdach, napędzając te ciała niebieskie.

Łatwo stworzyć, trudno utrzymać. Wyzwania fuzji jądrowej

Naukowcom na całym świecie doskonale znane są teoretyczne parametry plazmy - substancji w czwartym stanie skupienia, gazowej chmury o temperaturze sięgającej 150 milionów stopni Celsjusza, w której mogłoby dochodzić do fuzji termojądrowej. W ośrodkach eksperymentalnych i badawczych udaje się taką plazmę wytwarzać od co najmniej 40 lat, ale jak na razie udało się ją utrzymać w stabilnym stanie przez niecały kwadrans, a w warunkach idealnych do zachodzenia fuzji wodoru - przez około ośmiu minut

Wytworzenie i utrzymanie plazmy w stanie, w którym mogą zachodzić reakcje fuzyjne, a potem jej schłodzenie, by nie uszkodziła reaktora, wymaga ogromnych ilości energii. Dlatego zbudowanie elektrowni zdolnej produkować długotrwale setki megawatów prądu, jest przedsięwzięciem wymagającym wielkich nakładów finansowych.

REKLAMA

Po pierwszej pójdą kolejne? Amerykańska firma liczy na tysiące elektrowni

- W fuzji nic nie dzieje się z dnia na dzień- przekonuje Bob Mumgaard cytowany przez CNN. Kierowana przez niego firma, która chce zbudować w Wirginii pierwszą elektrownię fuzyjną na świecie, od powstania w 2018 roku zebrał już ponad 2 miliardy dolarów na rozwój tej technologii. Teraz CFS pracuje nad zbudowaniem tokamaka ARC - reaktora w kształcie pączka z dziurką, w którym ma nadzieję przeprowadzać "fuzję netto" o dodatnim bilansie energetycznym.

CFS liczy, że pierwszą plazmę uzyska już w 2026 roku, a opłacalną energetycznie fuzję niedługo później. Zbudowanie elektrowni w sieciowej skali, utrzymanie jej i włączenie do sieci to "następny akt" - przekonuje Mumgaard. Za nim mają pójść kolejne - firma liczy, że ostatecznie wybuduje tysiące elektrowni fuzyjnych.

"Agresywne" obietnice firm technologicznych

Firm obiecujących światu czyste fuzyjne źródło energii jest więcej. Wszystkie one jednak "mają tendencję do bycia nieco agresywnymi w tym, co obiecują" - studził w CNN zapały inżynierów profesor energii fuzyjnej i fizyki plazmy na Uniwersytecie Columbia Jerry Navratil. - Jest duża różnica między produkcją energii z fuzji a posiadaniem praktycznego systemu, który dostarcza energię do sieci, jest bezpieczny, licencjonowany i działa - wyjaśnił.

Jednym z ośrodków naukowo-badawczych zajmujących się fuzją termojądrową jest tokamak we francuskim Cadarache (PAP) Jednym z ośrodków naukowo-badawczych zajmujących się fuzją termojądrową jest tokamak we francuskim Cadarache (PAP)

Czytaj także: 

Źródła: CNN.com/PolskieRadio24.pl/mbl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej