Łukaszenka szybciej upadnie niż Putin? Cichanouska: nie patrzcie na nas przez pryzmat Rosji
- Nie jest tak, że z dyktatorem można się porozumieć i ubić kilka interesów. Nie można go reedukować. Jedyne wyjście, to pomoc w rozmontowaniu reżimu - mówi Swiatłana Cichanouska portalowi PolskieRadio24.pl. Apeluje o nieuznawanie imitacji wyborów prezydenckich na Białorusi, które odbędą się 26 stycznia.
Agnieszka Kamińska
2025-01-09, 21:00
Kolejne sfałszowane wybory
- Alaksandr Łukaszenka nadal będzie wspierał Władimira Putina. I w razie potrzeby znowu udostępni Rosji terytorium Białorusi do celów agresji, mówi portalowi PolskieRadio24.pl Swiatłana Cichanouska, prezydent Wolnej Białorusi, pytana, czego można spodziewać się po styczniowej "reelekcji" w Mińsku.
Na 26 stycznia, pierwszy raz zimą, Łukaszenka zarządził kolejne fałszywe "wybory" prezydenckie. Szefowa rządu Białorusi na uchodźstwie podkreśla, że to oczywiście imitacja wyborów i rytuał, który Łukaszenka organizuje tylko dla swoich potrzeb.
- Bardzo ważne, by oficjalnie nie uznawać Łukaszenki - zaznacza. - Na poziomie politycznym żaden kraj, żaden parlament nie powinien, uznawać tych wyborów. One nie zmienią w żaden sposób nastawienia ludzi na Białorusi, co do legitymacji Łukaszenki. W ich oczach stracił władzę w 2020 roku. Będzie to rytuał przeprowadzony tylko dla potrzeb jego samego - zauważa przywódczyni.
Swiatłana Cichanouska ostrzega Zachód przed porażką w przypadku polityki tzw. appeasementu, "udobruchania" dyktatorów. - Nie można myśleć, że tak po prostu można porozmawiać z Łukaszenką, po to by dojść do porozumienia w kilku sprawach. On zawsze będzie zdradzał. On nie szanuje woli Białorusinów, nie szanuje zachodnich sąsiadów, tylko walczy o swoją władzę - zauważa.
REKLAMA
Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest, jak mówi, pomoc Białorusinom w rozmontowaniu tego reżimu. - I tylko w tym przypadku Białoruś może być wiarygodnym i pozytywnie nastawionym partnerem swoich sąsiadów - podkreśla.
Podziękowania dla Polski. "Karać reżim, pomagać ludziom"
Swiatłana Cichanouska zawsze w bardzo ciepłych słowach mówi o Polsce. I tę rozmowę z portalem PolskieRadio24.pl zaczęła od serdecznego uśmiechu i gorących podziękowań dla Polaków, polskiego społeczeństwa i polityków.
- Zawsze przyjeżdżam do Polski z uczuciem dużej wdzięczności. Hasło "za wolność naszą i waszą" w Polsce jest ciągle żywe. Polacy, polski rząd, parlament, współodczuwają nasz ból. I przez te cztery lata, a także i wcześniej, Polska tak bardzo wspierała nas w naszej walce o wolność - stwierdziła Cichanouska.
REKLAMA
Jakie są obecnie, w tym momencie historii, oczekiwania białoruskiego rządu na uchodźstwie wobec Polski? Swiatłana Cichanouska wskazuje na kilka punktów. Po pierwsze to konsekwencja w polityce wobec Białorusi, dalszej jej wspieranie. Do tego, jak zauważa, należy odróżniać białoruski reżim od Białorusinów, to dwie różne rzeczy. - Należy karać reżim, pomagać ludziom - zauważa.
- Należy też rozróżniać między Białorusią i Rosją. Oba kraje mają różne konteksty. Nie patrzcie na Białoruś przez pryzmat Rosji. Bo czasem słyszę, że trzeba doprowadzić do zmian w Rosji, a potem zmiany przyjdą na Białorusi. Jestem pewna, że zmiany w moim kraju nastąpią znacznie wcześniej niż w Rosji, bo nasze społeczeństwo jest bardziej skonsolidowane, jest w nim konsensus co do reżimu i wojny w Ukrainie. Jesteśmy proeuropejscy, proukraińscy - mówi białoruska przywódczyni.
Splecione losy Ukrainy i Białorusi
Swiatłana Cichanouska zwraca się także z prośbą o wsparcie europejskiej przyszłości Białorusi. - Chcemy wrócić do rodziny europejskich krajów. Chcemy być częścią tej wspólnoty narodów - apeluje
Zaznacza, że losy Białorusi zależą obecnie od wyników wojny w Ukrainie. - Losy Białorusi i losy Ukrainy splotły się ze sobą. Zatem pomagając Ukrainie, pomagacie też Białorusi. Udzielcie więc Ukraińcom wszelkiego możliwego wsparcia, bo to będzie dla nas wiele znaczyło. Ale nie zapominajcie, że bez demokracji i wolności na Białorusi, nie będzie bezpieczeństwa i pokoju w całym regionie - dodaje.
REKLAMA
Swiatłana Cichanouska ostrzega też Polskę, przed planami Putina, jeśli chodzi o negocjacje pokojowe. - Białorusini boją się, że w przypadku negocjacji pokojowych, Białoruś może zostać oddana Putinowi jako nagroda pocieszenia. Nie możemy na to pozwolić - zauważa. I w końcu Cichanouska prosi, by wspierać Wolną Białoruś w takim duchu, jak kiedyś pomagano polskiej Solidarności.
- W Polsce w sumie co najmniej 300 tysięcy Białorusinów znalazło bezpieczne schronienie. Prosimy o wsparcie naszych inicjatyw, organizacji, o wsparcie naszych demokratycznych instytucji na uchodźstwie. Wszyscy pamiętamy Solidarność. Wy jesteście dla nas przykładem, i pamiętacie, że inne narody pomagały Wam w trudnym czasie. I Polska jest dziś silnym państwem. I oczywiście potrzebujemy polskiego przywództwa podczas europejskiej prezydencji - konsekwencji i przywództwa - zaznacza Cichanouska
Spotkania na najwyższym szczeblu
Swiatłana Cichanouska w dniach 8-10 stycznia przebywa wizytą w Polsce. Szef sztabu gabinetu przejściowego Cichanouskiej, Walery Mackiewicz, zauważa w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl, że tak wysoki szczebel, na którym przyjmowana jest Swiatłana Cichanouska w Polsce, jest wielką inspiracją dla białoruskich sił demokratycznych i dla całego narodu białoruskiego. Jak dodaje, białoruski naród wciąż wspiera przemiany w kraju, i choć już minęło pięć lat od 2020 roku, to, jak mówił, z badań i sondaży wynika, że Białorusini nie zmienili swoich oczekiwań, żywią pragnienie, aby na Białorusi pojawiły się demokratyczne przemiany.
Swiatłana Cichanouska i białoruska delegacja spotkała się m.in. z prezydentem Andrzejem Dudą, premierem Donaldem Tuskiem, z przewodniczącymi izb parlamentu, Sejmu i Senatu, Szymonem Hołownią i Małgorzatą Kidawą-Błońską, z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim, ministrem ds. europejskich Adamem Szłapką i z ministrem rozwoju i technologii Krzysztofem Paszykiem. Spotkała się z posłami w komisjach parlamentarnych ds. europejskich i zagranicznych.
REKLAMA
Medale z rąk Cichanouskiej
Podczas wizyty w Warszawie Swiatłana Cichanouska, prezydent Wolnej Białorusi, wręczyła medale Franciszka Skaryny i "Za owocną pracę na rzecz Białorusi". Laureaci, wśród nich także Polacy, otrzymali odznaczenia w Pałacu Tyszkiewiczów-Potockich 8 grudnia.
Medale Franciszka Skaryny otrzymali Elżbieta Smułkowa, językoznawczyni, slawistka, białoruska, pierwsza ambasador Polski na Białorusi oraz Uładzimir Niaklajeu, białoruski poeta, prozaik, działacz społeczny i polityczny. Jak informuje Zjednoczony Gabinet Przejściowy, medal Franciszka Skaryny nadawany jest "obywatelom Białorusi i obcokrajowcom działającym w dziedzinie nauki, oświaty i kultury za wybitne osiągnięcia w działalności zawodowej, znaczący wkład osobisty w rozwój i wzrost potencjału duchowego i intelektualnego narodu białoruskiego".
REKLAMA
Medal "Za owocną pracę na rzecz Białorusi" otrzymali zaś Jan Malicki, dyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, polski polityk Robert Tyszkiewicz oraz Maciej Radziwiłł, działacz, finansista, filantrop. Z kolei medal "Za honor i godność" otrzymał Andrej Januszkiewicz, białoruski historyk, wydawca, dyrektor wydawnictwa "Januszkiewicz".
Jan Malicki w ostatnim czasie padł ofiarą podejrzanego pobicia, jak można przypuszczać - prawdopodobnie zleconego służby specjalne ze wschodu. Dokonały go, jak mówił wcześniej mediom, osoby przebrane w mundury przypominające policyjne. Malicki został zapytany o nazwisko, zanim został zaatakowany. Na uroczystości powiedział, że medal Skaryny to pierwsze wyróżnienie państwowe, które otrzymał od władz Białorusi. Jan Malicki kieruje m.in. programem stypendialnym Rządu RP imienia Konstantego Kalinowskiego. dla białoruskich represjonowanych studentów.
Robert Tyszkiewicz mówił na ceremonii, że by kochać Białoruś, trzeba poznać Białorusinów. Dziękował także Białorusinom z Podlasia, za to że nauczyli go miłości do białoruskiej kultury i do Białorusi. Złożył podziękowania wszystkim niezłomnym Białorusinom, a także Swiatłanie Cichanouskiej za wyniesienie sprawy białoruskiej na tak wysoki poziom polityczny. Polityk przez 18 lat kierował w Polsce parlamentarnym zespołem ds. Białorusi.
Książę Maciej Radziwiłł wspominał z dużym wzruszeniem, że był pierwszym przedstawicielem swojego rodu, który po upadku ZSRR mógł pojawić się na terenie Białorusi. Jak podkreślał, wciąż żywe jest dziedzictwo Wielkiego Księstwa Litewskiego i czuje się jego duchowym spadkobiercą.
REKLAMA
- Niewidziany od dwóch lat. Znakowany na żółto jako wróg Łukaszenki
- Białoruś: zapadł wyrok sądu wobec księdza Okołotowicza. Był oskarżony o "zdradę stanu"
Źródło: PolskieRadio24.pl/Agnieszka Kamińska
REKLAMA