Podsumowanie nocy. 5 rzeczy, które musisz wiedzieć o poranku
Oto 5 najważniejszych faktów, które warto znać o poranku. Sprawdziliśmy, co wydarzyło się w nocy ze środy na czwartek.
2025-02-13, 06:26
Panama. Gwałtowne protesty przeciwko podniesieniu wieku emerytalnego
Co najmniej 15 policjantów odniosło obrażenia, a 450 demonstrantów zostało zatrzymanych w środę w stolicy Panamy podczas gwałtownych protestów przeciwko projektowi przewidującemu podwyższenie wieku emerytalnego.
Policja przy pomocy gazu łzawiącego rozgoniła manifestację, zwołaną przez związek zawodowy sektora budowlanego. Manifestanci rzucali w funkcjonariuszy kamieniami i blokowali ruch na Alei Balboi, jednej z głównych ulic miasta. Szef panamskiej policji Jaime Fernandez powiedział dziennikarzom, że rannych zostało 15 funkcjonariuszy. Odnieśli oni obrażenia od kamieni i innych przedmiotów rzucanych przez manifestantów z dachu powstającego szpitala dziecięcego. - Udało nam się zatrzymać ponad 450 osób - powiedział Fernandez. Miejscowa telewizja pokazała szeregi skutych kajdankami osób wsiadających do wozów policyjnych.
Prezydent Jose Raul Mulino potępił protestujących, określając ich jako "terrorystów". "Stanowczo potępiam wykorzystanie placu budowy szpitala dziecięcego do barykadowania się i dopuszczania się aktów przemocy" – napisał w serwisie X. Przewodniczący związku budowlańców Saul Mendez ocenił natomiast, że rząd chce "podnieść wiek emerytalny i obrabować emerytów i pracowników z pieniędzy, by dać je bankom".
Manifestanci sprzeciwiają się będącemu obecnie w parlamencie projektowi reformy, który podnosi wiek emerytalny o trzy lata – do 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn – oraz zwiększa składki emerytalne dla pracowników. Celem jest zmniejszenie deficytu systemu emerytalnego, któremu grozi bankructwo.
REKLAMA
Rosja wprowadziła okręt podwodny na Morze Śródziemne
Rosyjski okręt podwodny B-265 Krasnodar wpłynął w środę w nocy na Morze Śródziemne razem z należącym do marynarki wojennej holownikiem ratowniczym Jewgienij Czurow - wynika z informacji portalu MarineTraffic, śledzącego żeglugę morską.
Obie jednostki opuściły Morze Bałtyckie na początku lutego, gdzie eskortowane były przez należącą do Królewskiej Duńskiej Marynarki Wojennej fregatę HDMS Triton klasy Thetis, a na Morzu Północnym towarzyszyły im niemieckie łodzie patrolowe Bamberg i Neustadt.
Rosja od 3 stycznia nie miała na Morzu Śródziemnym żadnego okrętu podwodnego. Tego dnia opuścił je B-261 Noworosyjsk, który po przepłynięciu przez Cieśninę Gibraltarską, skierował się na północ w stronę Morza Bałtyckiego. Wcześniej okręt ten stacjonował w syryjskim porcie Tartus, który Rosjanie opuścili w grudniu po upadku reżimu Baszara al-Asada. Ta była rosyjska baza morska na syryjskim wybrzeżu jest też dobrze znana załodze okrętu Krasnodar, która latem 2017 r. odpaliła z niego kilka rakiet manewrujących na cele Państwa Islamskiego w Iraku i Lewancie (ISIL) w okolicach Palmyry w środkowej Syrii.
Według włoskiego portalu Itamilradar - śledzącego ruch samolotów, statków i okrętów na Morzu Śródziemnym - nie jest jasne, czy ten okręt podwodny przeprowadzi "demonstracyjny" rejs, czy też będzie działał normalnie na wodach Morza Śródziemnego.
REKLAMA
Ten drugi scenariusz ma niewielkie szanse powodzenia, ponieważ utrata bazy w Tartusie oznacza, że każdy rozmieszczony na Morzu Śródziemnym rosyjski okręt podwodny będzie musiał pozostać na morzu, z możliwością jedynie krótkich postojów w zaprzyjaźnionych portach, być może w Algierii lub Libii, przyznał Itamilradar. Tartus był bowiem dla Moskwy jedynym obiektem poza Rosją, który był w stanie utrzymać jej okręty podwodne z napędem dieslowsko-elektrycznym, które są tańsze i często cichsze niż okręty z napędem jądrowym, ale wymagają regularnego tankowania. W taki dieslowsko-elektryczny napęd wyposażony jest właśnie Krasnodar.
Francja. Do baru w Grenoble wrzucono granat, 12 osób rannych
Nieznany sprawca wrzucił granat do pełnego klientów baru w Grenoble na południowym wschodzie Francji; wskutek eksplozji rannych zostało 12 osób, w tym dwie ciężko - poinformowała w środę późnym wieczorem miejscowa prokuratura.
- Ktoś przyszedł, rzucił granat, najwyraźniej nie powiedział ani słowa, a potem uciekł – powiedział prasie obecny na miejscu prokurator François Touret de Coucy. Według dziennika "Le Dauphine Libere", powołującego się na prokuraturę, napastnik miał być także uzbrojony w karabin Kałasznikowa, ale nie użył tej broni. - Na tym etapie śledztwa nie jest preferowana żadna hipoteza – dodał Touret de Coucy. Władze wykluczają na razie "atak o charakterze czysto terrorystycznym". - To kryminalny akt skrajnej przemocy - powiedział mer Grenoble Eric Piolle.
Policja podejrzewa, że atak miał związek z handlem narkotykami i porachunkami przestępczymi. Jak pisze agencja AFP, władze nie wahają się już mówić o wojnie gangów w Grenoble i na jego przedmieściach.
REKLAMA
W Austrii nie będzie na razie wcześniejszych wyborów
Mimo fiaska rozmów koalicyjnych nacjonalistów i konserwatystów w Austrii na razie nie są planowane wcześniejsze wybory. Prezydent, do którego należy teraz decyzja, zapowiedział, że będzie szukał innego rozwiązania.
Alexander Van der Bellen przedstawił cztery opcje. Poza kolejnymi wyborami prezydent Austrii wskazał na trzy możliwości zbudowania rządu - mniejszościowego, eksperckiego lub mimo dwóch nieudanych dotąd prób, większościowego, jeśli będą chętni do kolejnych rozmów. - W nadchodzących dniach będą prowadził rozmowy z politykami o tym, który z tych wariantów jest realny. Tak szybko, jak to możliwe, tak długo, jak to będzie konieczne. Musimy znaleźć kompromis i rozwiązania, bo chodzi o nasze państwo - podkreślił Van der Bellen.
Lider nacjonalistów, który zrezygnował z budowy rządu winą za fiasko negocjacji obarczył chadeków. - ÖVP chciała zapewnienia ministerstwa spraw zagranicznych i wewnętrznych, finansów, gospodarki i rolnictwa. Bez tego nie chcieli rozmawiać. I jeszcze chcieli wyjąć sprawy unijne z kompetencji kanclerza - wskazywał Herbert Kickl, którego FPÖ wygrała we wrześniu wybory.
Konserwatyści tłumaczą z kolei, że zagraniczni partnerzy grozili izolacją Austrii, jeśli nacjonaliści przejęliby resorty związane z bezpieczeństwem.
REKLAMA
Wspólne oświadczenie po spotkaniu państw Trójkąta Weimarskiego
Zobowiązujemy się do obrony jej niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej w obliczu rosyjskiej wojny agresji - napisali we wspólnym oświadczeniu po spotkaniu ministrowie spraw zagranicznych państw Trójkąta Weimarskiego oraz Włoch, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Zapewnili oni również o gotowości do zwiększenia wsparcia dla Ukrainy.
"Celem dalszego wspierania Ukrainy jest osiągnięcie sprawiedliwego, kompleksowego i trwałego pokoju. Pokoju, który zagwarantuje interesy Ukrainy oraz nasze własne. Z niecierpliwością oczekujemy rozmów na temat dalszych działań razem z naszymi amerykańskimi sojusznikami" - czytamy w oświadczeniu.
Sygnatariusze podkreślili również konieczność udziału w negocjacjach Ukrainy i Europy oraz udzielenie Ukrainie silnych gwarancji bezpieczeństwa. "Bezpieczeństwo kontynentu europejskiego jest naszą wspólną odpowiedzialnością, dlatego wspólnie pracujemy nad wzmocnieniem naszych zdolności obronnych" - napisano w oświadczeniu.
Źródła: Polskie Radio/PAP/mg
REKLAMA
REKLAMA