Londyn gotowy wysłać siły pokojowe do Ukrainy. "To także presja na UE"
Brytyjski premier Keir Starmer oświadczył, że jest gotowy wysłać brytyjskie wojska do Ukrainy, aby zagwarantować wdrożenie wszelkich porozumień pokojowych. Uważa także, że Londyn może odegrać wyjątkową rolę pomostu między USA i Europą. Te słowa to forma presji na liderów UE, którzy zbierają się w Paryżu - zauważa "Daily Telegraph".
2025-02-17, 09:44
- Wielka Brytania jest gotowa odegrać główną rolę w przyspieszeniu prac nad gwarancjami bezpieczeństwa dla Ukrainy. Obejmuje to dalsze wsparcie dla ukraińskiej armii, na którą Wielka Brytania przeznacza już 3 miliardy funtów rocznie [i będzie przeznaczać] co najmniej do 2030 r. […] Oznacza to również gotowość i chęć przyczynienia się do zapewnienia gwarancji bezpieczeństwa Ukrainy poprzez rozmieszczenie na ziemi własnych wojsk, jeśli zajdzie taka potrzeba - napisał Keir Starmer w artykule dla "Daily Telegraph".
Starmer zauważył, że wsparcie bezpieczeństwa Ukrainy to jednocześnie wzmocnienie bezpieczeństwa jego własnego kraju i Europy. I dodał, że zawieszenie broni czy pokój nie może być przerwą przed kolejnym atakiem Kremla.
Ocenił także, że Wielka Brytania może odegrać "wyjątkową rolę" jako pomost między Europą i USA w procesie pokojowym na Ukrainie.
- Słabość prowadzi do wojny - napisał także Starmer. - To moment, w którym wszyscy powinniśmy stanąć do walki - a Zjednoczone Królestwo to uczyni, ponieważ jest to słuszne z punktu widzenia wartości i swobód, które cenimy, i ponieważ jest to fundamentalne dla naszego własnego bezpieczeństwa narodowego - stwierdził.
REKLAMA
Keir Starmer podkreślił jednocześnie, że nie była to decyzja łatwa, bo skutkować może zagrożeniem życia dla Brytyjczyków i Brytyjek służących na takiej misji.
To pierwszy raz, gdy Starmer bezpośrednio wskazuje na możliwość wysłania sił pokojowych na Ukrainę.
Spotkanie liderów UE w Paryżu
W Paryżu dziś odbędzie się spotkanie awaryjne europejskich przywódców. Mają w nim wziąć udział między innymi: szefowie NATO i Komisji Europejskiej, francuski prezydent, niemiecki kanclerz, premierka Włoch, premier Polski i szef rządu Zjednoczonego Królestwa.
REKLAMA
Oświadczenie premiera Wielkiej Brytanii wywiera presję na europejskich przywódców, aby zrobili to samo na szczycie w Paryżu - zauważa Daily Telegraph w komentarzu.
Tymczasem już we wtorek w Rijadzie odbędą się rozmowy delegacji USA i Rosji - tematem ma być możliwe porozumienie pokojowe.
- Zełenski alarmuje: Rosja zamierza wysłać swoje wojska na Białoruś
- Do spotkania Trump-Putin może dojść niedługo
***
REKLAMA
Źródła: IAR/Daily Telegraph/agkm/kor
REKLAMA