Najnowsze informacje z Czarnobyla. Jest poniedziałkowy komunikat
Akcja gaśnicza na terenie elektrowni w Czarnobylu zawieszona. Obecnie dron z kamerą termowizyjną sprawdza, czy któraś z osłon jeszcze się nie tli. 14 lutego w tzw. Arkę i sarkofag czarnobylskiej elektrowni uderzył dron z głowicą. "Pozdrowienia od Putina" - tłumaczył prezydent Wołodymyr Zełenski, oceniając, że był to umyślny atak na ten cel.
2025-02-17, 10:52
O godzinie 07.00 akcja gaśnicza w Czarnobylu została zawieszona, ale nie oznacza to, że się zakończyła. Sytuacja jest monitorowana przy użyciu drona, wyposażonego w kamerę termowizyjną. Na razie nie widać na osłonach żadnych miejsc, które jeszcze tlą się ogniem. Powiadomiła o tym Państwowa Agencja Ukrainy ds. Zarządzania Strefą Wykluczenia. Szef tej agencji, Hryhorij Iszczenko, mówił na antenie telewizji ICTV, że nie zaobserwowano podniesienia poziomu promieniowania. Jeśli ogień będzie ugaszony, Ukraina chce zamontować w osłonach dodatkowe czujniki monitorujące bezpieczeństwo.
We wtorek spotkanie w sprawie naprawy
Narada specjalistów z naukowych instytutów w sprawie naprawy osłon będzie miało miejsce we wtorek. Wiadomo już, że naprawa będzie trwała miesiącami.
Reaktor nr 4 chroni stalowa Nowa Bezpieczna Powłoka, zwana też arką (New Safe Containment, NSC). Oddana została do użytku w lipcu 2019 roku. Konstrukcja obejmuje również poprzednią osłonę - tzw. sarkofag elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Oryginalna powłoka ochronna, formalnie nazywana "schronieniem nr 4" i często nazywana sarkofagiem, została zbudowana pomiędzy majem a listopadem 1986 roku jako osłona tymczasowa.
REKLAMA
NSC to wspólny projekt Kijowa i państw spoza Ukrainy, kosztowało 1,5 mld euro. Uczestniczyło w nim kilkadziesiąt państw.
Rosyjski dron uderzył w sarkofag
14 lutego prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że w nocy rosyjski dron z głowicą odłamkowo-burzącą uszkodził dach sarkofagu chroniącego zniszczony czwarty reaktor elektrowni jądrowej w Czarnobylu. W wyniku uderzenia wybuchł pożar.
Rosjanie zaatakowali elektrownię jądrową w Czarnobylu przy użyciu drona kamikaze o nazwie Geranium-2, typu Shahed. Aby zmaksymalizować skutki ataku, dron uderzeniowy został wyposażony w głowicę bojową z ładunkiem odłamkowo-burzącym - twierdzą ukraińscy śledczy.
REKLAMA
- Dron leciał na wysokości (około) 85 metrów. Ważne jest, aby zrozumieć, że radary nie widzą tej wysokości - mówił Zełenski. Jego słowa cytuje "Ukraińska Prawda". - Daje nam to możliwość stwierdzenia, że zrobili to celowo. To nie jest tak, że dron zmienił kierunek czy coś w tym stylu. Uderzenie nastąpiło właśnie w sarkofag i to dokładnie w dniu rozpoczęcia Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. To wyraźne "pozdrowienia" od Putina i Federacji Rosyjskiej - tłumaczył Zełenski.
Czarnobylska elektrownia wydała komunikat, że w nocy 14.02.2025 r. o godz. 01.59, w wyniku rosyjskiego ataku powietrznego na Ukrainę, dron uderzył bezpośrednio w powłokę ochronną New Safe Confinement (NSC) "na wysokości 87 metrów, nad pomieszczeniem mieszącym sprzęty, które zdalnie zapewniają funkcjonowanie schronu".
- W wyniku zdarzenia uszkodzeniu uległa zewnętrzna i wewnętrzna powłoka (poszycie) łuku NSC oraz wyposażenie głównego systemu dźwigowego. Odnotowano również lokalny pożar w zewnętrznej i wewnętrznej części łuku NSC. Zlikwidowano otwarte źródła ognia na obszarze około 40 metrów kwadratowych - czytamy.
REKLAMA
Osłony zniszczone
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej potwierdziła później eksplozję w elektrowni jądrowej w Czarnobylu i uszkodzenie zabezpieczeń czwartego reaktora, a także pożar.
16 lutego przedstawiciele Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej przeprowadzili inspekcję schronu elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Zespół potwierdził, że zarówno zewnętrzna, jak i wewnętrzna powłoka łuku NSC zostały naruszone; powstała dziura o średnicy około sześciu metrów, a także uszkodzone zostały niektóre urządzenia oraz kable elektryczne. Jednak belki konstrukcyjne nie wydawały się ulec poważnym zniszczeniom.
Zaznaczono, że dron przebił dziurę w dachu konstrukcji, mającej zapobiec wydostawaniu się substancji radioaktywnych z uszkodzonego reaktora i chronić go przed zagrożeniami zewnętrznymi.
MAEA podała, że ostatnio zaobserwowała również wzrost aktywności militarnej w rejonie elektrowni jądrowej w Zaporożu.
REKLAMA
Pył mógł się wydostać
Ekspertka ds. energii jądrowej Olga Koszarna mówiła kilka dni temu na antenie Kanału 24, że uszkodzenia są groźne, gdyż pokrycie sarkofagu zostało otwarte, tj. uszkodzone są dwie powłoki, wnętrze jest narażone na opady, zmiany temperatury. Do tego zniszczono drogi sprzęt - np. system dźwigowy.
Wyjaśniła, że gdyby Rosjanie uderzyli w część, w której znajdował się stary schron i gdzie wysoko znajdowały się materiały radioaktywne, pył wzbiłby się w powietrze i zagroziłby terytorium Białorusi i Rosji - pisze Kanał 24.
Źródła: komunikaty ukraińskich agencji rządowych/MAEA/administracja prezydenta Ukrainy/ICTV/Ukrinform/UNIAN/Kanał 24/agkm/kor
REKLAMA