Komisja Europejska powiedziała Putinowi "nie". Chodzi o sankcje

Unijne sankcje na Rosję. Co dalej?

Moskwa uzależnia zgodę na zawieszenie broni na Ukrainie od zniesienia sankcji, między innymi na banki. Rosja żąda ponownego włączenia ich do systemu rozliczeń finansowych SWIFT z siedzibą w Belgii. Unia Europejska zaczęła odcinać Rosję od systemu dość szybko po napaści na Ukrainę, bo od trzeciego pakietu sankcyjnego.

Jednym z głównych warunków wstępnych zniesienia sankcji byłoby zakończenie rosyjskiej niesprowokowanej i nieuzasadnionej napaści na Ukrainę oraz wycofanie wszystkich rosyjskich sił zbrojnych z całego terytorium Ukrainy - to jeden komentarz rzeczniczki Komisji Europejskiej Anitty Hipper. I drugi - Rosję należy oceniać po czynach a nie słowach.

Orban może zniweczyć wysiłki UE

Te słowa jednak niewiele znaczą, bo decyzję w sprawie sankcji podejmują unijne kraje. A jak to jest trudne pokazały niedawne groźby weta Węgier przy przedłużaniu sankcji indywidualnych przed kilkunastoma dniami. Restrykcje zostały przedłużone o pół roku, ale ceną było wykreślenie trzech rosyjskich oligarchów.

Do przedłużenia, czy zaostrzenia restrykcji konieczna jest jednomyślność. Wystarczy sprzeciw jednego kraju, by do tego nie doszło. Przed Unią już wkrótce decyzja o przedłużeniu o pół roku sankcji gospodarczych, które obowiązują do końca lipca. W czerwcu zapewne zaczną się rozmowy na ten temat. I jeśli wtedy prorosyjskie Węgry, dostając zapewne sygnał z Waszyngtonu, nie zgodzą się na przedłużenie, to wprowadzane mozolnie sankcje od ponad trzech lat, czyli od napaści Rosji na Ukrainę, przestaną obowiązywać.

• KE publikuje poradnik na wypadek wojny. Kluczowe 72 godziny
• Francja dozbroi Ukrainę. Macron zapowiedział ogromne wsparcie
• Ukraińcy znowu zajmują Rosję. Moskwa ściągnęła dodatkowe siły

Źródło: Polskie Radio