Uroczystości wielkanocne z udziałem papieża? "Wzrasta nadzieja"

Uroczystości Wielkiego Tygodnia w Watykanie

Franciszek od dwóch dni przebywa w Watykanie, gdzie przechodzi rekonwalescencję po ponad pięciu tygodniach pobytu w szpitalu z powodu zagrażającego życiu obustronnego zapalenia płuc. Lekarze zalecili mu co najmniej dwa miesiące odpoczynku. W Domu Świętej Marty kontynuuje terapię farmakologiczną, fizjoterapię oddechową i motoryczną.

W niedzielę papież opuścił swój apartament po raz pierwszy od powrotu z Polikliniki Gemelli 23 marca. Pozdrowił uczestników Jubileuszu Chorych i Pracowników Służby Zdrowia.

Watykan od kilku tygodni podkreśla, że jest za wcześnie, by prognozować, czy Franciszek będzie mógł wziąć udział w uroczystościach Wielkiego Tygodnia i Wielkanocy. Włoskie media podkreślają jednak w poniedziałek, że obecność papieża na placu i jego forma, lepsza niż w chwili opuszczenia szpitala, dają nadzieję na to, że będzie mógł pojawić się choćby na chwilę pozdrowienia i błogosławieństwa podczas najważniejszych wydarzeń.

Nie podano nadal, kto będzie przewodniczyć wszystkim mszom i nabożeństwom, począwszy od Niedzieli Palmowej 13 kwietnia.

REKLAMA

Stan zdrowia papieża nadal się poprawia

Profesor Sergio Alfieri, szef zespołu medycznego, który zajmował się papieżem w Poliklinice Gemelli, powiedział telewizji RAI, że nie wyklucza, że papież "zrobi nam inne niespodzianki". - Znamy go. Teraz, kiedy już wyszedł, kiedy będą ku temu warunki, zobaczycie, że odzyska siły. (...) Oczywiście teraz będzie próba sił między nim, który chce zawsze być pośród ludzi, a nami, lekarzami, którzy nie chcemy go zatrzymywać, ale wolimy, żeby przestrzegał zasad rekonwalescencji - stwierdził Alfieri.

Odnosząc się do obecności Franciszka na placu, zauważył, że ojciec święty 23 marca "zrobił nam wszystkim tę niespodziankę, by pokazać, że nie tylko wrócił do Domu Świętej Marty, ale że naprawdę wrócił do swojego domu, swoich ludzi i była to ogromna radość dla wszystkich".

Alfieri zaznaczył, że pokazując się z kaniulą nosową, służącą do pobierania tlenu, papież "nie ukrywa swojej kruchości i tego, że czasem potrzebuje tej kaniuli z niską ilością tlenu". Lekarz podkreślił, że papież nie ma już immunosupresji, czyli obniżonego poziomu odporności, z powodu którego był częściowo izolowany. - Franciszek nie jest już chory; kiedy był w szpitalu, miał obniżoną odporność i dlatego były problemy. Teraz już tak nie jest - zaznaczył. Wyjaśnił też, że "najgorsza faza" zapalenia płuc minęła, a papież kontynuuje przepisaną mu terapię. - Gdyby papież mógł, wyszedłby z domu już tydzień temu - dodał.

REKLAMA

We wtorek Watykan ma przekazać nowe informacje na temat stanu zdrowia Franciszka.

• Nuncjatura Apostolska. Arkadiusz Okroj nowym biskupem toruńskim
• Katolicy i protestanci w Niemczech są już mniejszością. "Historyczny punkt zwrotny"
• Agresja wobec księży w Polsce? Duchowni boją się chodzić w sutannach

Źródło: PAP/nł/kor