Afera mięsna na Białorusi. Padlina w szkolnych stołówkach
Dzieciom w przedszkolach i szkołach stolicy Białorusi serwowano mięso padłych zwierząt. Trwający latami proceder wyjaśniają teraz białoruscy śledczy.
2025-04-09, 15:29
Dzieci karmione padliną. Aferę wyjaśniają białoruskie służby
Do białoruskiej sieci handlowej, a potem do stołówek w szkołach i przedszkolach, trafiało mięso padłych krów i świń znalezionych w gospodarstwach rolnych we wschodniej Białorusi, w obwodach homelskim, mińskim i mohylewskim. Niebezpieczne dla zdrowia mięso było transportowane do Mińska, a następnie przerabiane i dystrybuowane dalej - informuje we wtorek nashaniva.com powołując się na raport Prokuratury Generalnej.
Komitet śledczy Białorusi prowadzi śledztwo w tej sprawie. Prokuratorzy ustalili, że proceder trwał pięć lat i uczestniczyli w nim urzędnicy państwowi, choć organizował go przedsiębiorca Aleksandr Starowojtow. Handel padliną odbywał się pomiędzy jego trzema firmami. Jedna z nich kupowała legalne mięso, także na giełdach, a potem przekazywała kolejnej, która odpowiadała za pakowanie produktów. W ten sposób legalnie kupiona wołowina i wieprzowina mieszane były z mięsem z nielegalnego obrotu, w tym - padliną. Trzecia firma rozprowadzała mięso hurtowo, w tym do przedszkoli, szkół i szpitali. "Śledztwo wykazało, że do przetwórstwa wysłano co najmniej 57 ton mięsa niskiej jakości" - informuje nashaniva.com.
Czytaj także:
- Nielegalna ubojnia dostarczała mięso do kebabów. Cudzoziemcy z zarzutami
- Mięso z probówki trafi do sklepów w kolejnym kraju. Jest produkowane także w Polsce
- Czerwone mięso może zmieniać nasz mózg. Naukowcy pokazują dane, ostrzegają przed demencją
Źródło: Polskie Radio/nashaniva.com/mbl
REKLAMA