Światowi przywódcy zjadą na pogrzeb Franciszka. "Był głosem odważnego braterstwa"

Zmarły w Poniedziałek Wielkanocny papież Franciszek żegnany jest przez światowych przywódców, kolejne głowy państw deklarują udział w pogrzebie Ojca Świętego. Śmierć papieża i zakończenie jego pontyfikatu - ery Franciszka - komentują media z całego globu, podkreślając, że był ceniony i słuchany, ale także niewygodny oraz nierozumiany i wymykał się wszelkim etykietom.

2025-04-22, 19:30

Światowi przywódcy zjadą na pogrzeb Franciszka. "Był głosem odważnego braterstwa"
Papież Franciszek jest żegnany przez wiernych z całego świata. Zmarł w wieku 88 lat 21 kwietnia 2025 r.Foto: PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Lista światowych przywódców, którzy potwierdzili swoją obecność na sobotnich uroczystościach pogrzebowych papieża Franciszka:

  • Argentyna: Prezydent Javier Milei

  • Belgia: Król Filip i królowa Matylda, premier Bart De Wever

  • Brazylia: Prezydent Luiz Inácio Lula da Silva i pierwsza dama Janja Lula da Silva

  • Francja: Prezydent Emmanuel Macron

  • Hiszpania: Król Filip i królowa Letycja

  • Litwa: Prezydent Gitanas Nausėda

  • Łotwa: Prezydent Edgars Rinkēvičs

  • Niemcy: Prezydent Frank-Walter Steinmeier oraz ustępujący kanclerz Olaf Scholz

  • Polska: Prezydent Andrzej Duda

  • Rumunia: Tymczasowy prezydent Ilie Bolojan

  • Stany Zjednoczone: Prezydent Donald Trump i pierwsza dama Melania Trump

  • Szwajcaria: Prezydent Karin Keller-Sutter

  • Timor Wschodni: Prezydent José Ramos-Horta, minister spraw zagranicznych i współpracy Bendito Freitas

  • Ukraina: Prezydent Wołodymyr Zełenski

  • Unia Europejska: Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa, przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola

  • Wielka Brytania: Książę William oraz premier Keir Starmer

  • Węgry: Prezydent Tamás Sulyok

  • Włochy: Prezydent Sergio Mattarella i premier Giorgia Meloni

Von der Leyen: "dziedzictwo papieża będzie prowadziło w kierunku bardziej pokojowego świata"

W reakcji na informację o śmierci Franciszka von der Leyen oświadczyła, że wierni opłakujący jego odejście powinni znaleźć pocieszenie w idei, że jego dziedzictwo będzie "nadal prowadzić nas wszystkich w kierunku bardziej sprawiedliwego, pokojowego i współczującego świata".

W sobotę do Rzymu udadzą się także m.in. prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i francuski prezydent Emmanuel Macron. Jak poinformował doradca prezydenta Ukrainy Dmytro Łytwyn, Wołodymyr Zełenski zamierza udać się na pogrzeb papieża Franciszka wraz ze swoją małżonką Ołeną. Wcześniej źródło w administracji prezydenckiej w Kijowie powiedziało, że "biuro prezydenta czeka na termin pogrzebu papieża i przygotowuje wizytę prezydenta w Rzymie, aby mógł się pożegnać z Ojcem Świętym".

Macron o obecności na pogrzebie: "należy tak zrobić"

Prezydent Francji Emmanuel Macron poinformował we wtorek, że uda się na pogrzeb papieża Franciszka i podkreślił, że "należy" tak zrobić. Zaangażowanie papieża w dialog międzyreligijny, "jego wkład na rzecz pokoju, w tym w zapomnianych konfliktach, jego inicjatywy na rzecz współpracy między narodami - sprawiły, że stał się głosem odważnego braterstwa, uznanego w całym świecie, nie tylko wśród katolików" - podkreślono w oficjalnych kondolencjach prezydenta Macrona i jego małżonki Brigitte. Zaznaczono w nich, że "po Janie Pawle II - papieżu nadziei i Benedykcie XVI - obrońcy wiary, papież Franciszek był, dla wielu, papieżem miłosierdzia".

Udział w pogrzebie papieża weźmie także król Belgów Filip i królowa Matylda - podał we wtorek Pałac Królewski.

REKLAMA

Kondolencje złożyły Chiny. Są gotowy do dalszej współpracy z Watykanem

Rzecznik chińskiego MSZ Guo Jiakun złożył we wtorek kondolencje w związku ze śmiercią papieża Franciszka, zwracając uwagę na "konstruktywne" kontakty między Pekinem i Stolicą Apostolską w ostatnich latach. Guo uchylił się od odpowiedzi na pytanie, czy władze ChRL wyślą swego przedstawiciela na uroczystości pogrzebowe. Chiny wyrażają gotowość do "współpracy z Watykanem na rzecz dalszej poprawy stosunków chińsko-watykańskich" - dodał Guo podczas regularnego briefingu.

Rzecznik podkreślił, że w kwestii obecności przedstawiciela Pekinu na uroczystościach pogrzebowych Franciszka "nie ma obecnie informacji, które mógłby przekazać".

Od 1951 r. ChRL i Watykan nie utrzymują relacji dyplomatycznych po zdelegalizowaniu Kościoła katolickiego przez Mao Zedonga i powołaniu w jego miejsce Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich (PSKCh). Stolica Apostolska jest jedynym państwem w Europie, które uznaje Tajwan.

"Propekiński" papież, ale chińskie media kościelne milczą

Franciszek przez część środowiska katolickiego uznawany jest za najbardziej "propekińskiego" papieża. W 2018 r. Watykan podpisał z ChRL tymczasową umowę dotyczącą mianowania biskupów. Trzykrotnie przedłużane porozumienie miało na celu poprawę relacji Watykanu z Chinami.

REKLAMA

Państwowe media chińskie o śmierci Franciszka poinformowały zdawkowo, przypominając, że nazywał się Jorge Mario Bergoglio, a na papieża został wybrany 13 marca 2013 roku. Do wtorkowego popołudnia (czasu miejscowego) informacja o śmierci zwierzchnika Kościoła katolickiego nie została odnotowana przez diecezje, w tym archidiecezję pekińską, ani przez powiązane z Kościołem wydawnictwa i organizacje.

Oceny światowych mediów

Papież Franciszek zmienił ton, ale nie doktrynę Kościoła katolickiego - ocenił w poniedziałek dziennik "Times". Według "Telegraph" szczerze kochany przez wiernych papież lubił "wywołać zamieszanie", a "Guardian" nazwał zmarłego jednym z wielkich mówców wiary chrześcijańskiej.

Zdaniem "Timesa" papież Franciszek wydawał się radykalny, choć unikał prawdziwej walki. "Główny radykalizm leżał w jego stylu" - stwierdził komentator, przypominając zamiłowanie papieża do prostoty i niechęci do blichtru. "To był jego bunt - klerykalizm, jak mówił, zabija Kościół. Zbyt wielu książąt, za mało księży. Kultura przywilejów i oderwania (od wiernych - red.) wśród przywódców. Kazał biskupom i księżom 'przesiąknąć zapachem owiec': trzymać się blisko ludzi, którym służą".

"Times" przypomniał "prawdopodobnie najsłynniejsze" słowa papieża: "Jeśli ktoś jest gejem i szuka Pana, i ma dobrą wolę, to kim ja jestem, żeby go osądzać?". Dziennik podkreślił, że choć wypowiedź tę uważano za radykalną, to "była zgodna z nauką Kościoła katolickiego - przez dziesięciolecia katechizm nauczał, że homoseksualiści i homoseksualistki powinni być postrzegani z miłością i współczuciem". Gazeta przytoczyła słowa papieża, że "homoseksualizm nie jest nielegalny", ale też zwróciła uwagę, że nie przesunął granicy związanej np. z małżeństwami jednopłciowymi.

REKLAMA

Wiara. Tego Kościół potrzebuje najbardziej

"Głównym zadaniem papieża jest oczywiście reprezentowanie wiary, a to Franciszek robił do końca". "Jego metody były kontrowersyjne, jego teologia kwestionowana, ale niewielu mogło wątpić w jego wiarę. A tego Kościół potrzebuje najbardziej" - podsumował "Times".

"Telegraph" przypomniał, że w szczytowym momencie pandemii Covid-19 papież Franciszek udzielił błogosławieństwa na pustym placu Św. Piotra. "To był człowiek w każdym calu: odważny, szczery, egalitarny" - ocenił publicysta. Przytoczył wypowiedź Franciszka, że "pandemia przypomniała nam, że wszyscy jesteśmy w tej samej łodzi", a trwająca wokół burza (pandemii) obnażyła naszą słabość. "I mój Boże, jak bardzo lubił kołysać tą łodzią" - podkreślił dziennik. "Misja Franciszka polegała na przekształceniu Kościoła katolickiego w 'szpital polowy' - Kościół, który wychodziłby do ludzi na spotkanie tam, gdzie są, bez osądzania, i uzdrawiał ich łaską. Wielu katolików głęboko go za to kochało" - dodał.

Z kolei "The Guardian" przypomniał, że w lutym, zaledwie trzy dni przed przyjęciem do szpitala, Franciszek przekazał Stanom Zjednoczonym stanowczą ocenę stosunku prezydenta USA Donalda Trumpa do migrantów. W liście do biskupów jasno wyraził niezgodę na plany masowych deportacji nielegalnych migrantów. "To, co jest zbudowane na sile, a nie na prawdzie o równej godności każdej istoty ludzkiej, źle się zaczyna i źle się skończy" - napisał dziennik.

Wstawianie się ubogimi i marginalizowanymi

"The Indpendent" podkreślił, że papież do końca pozostał wierny sprawom, które uczynił znakiem rozpoznawczym swojego pontyfikatu – zwłaszcza trudnej sytuacji migrantów. W tradycyjnym błogosławieństwie Urbi et Orbi, odczytanym w niedzielę w jego imieniu, papież ubolewał nad "pogardą wzbudzaną niekiedy wobec bezbronnych, zmarginalizowanych i migrantów". Jak zauważyła gazeta, zaledwie dzień wcześniej Franciszek spotkał się z J.D. Vance’em, wiceprezydentem USA i katolikiem, z którym wcześniej publicznie nie zgodził się w sprawie polityki migracyjnej obecnej administracji USA.

REKLAMA

Rzymski dziennik "La Repubblica" w komentarzu zatytułowanym "Kościół nie będzie już taki sam" pisze o Kościele, papieżu Franciszku i jego poprzednikach: "Wojtyła - dusza, Ratzinger - umysł, Bergoglio - serce". Jak stwierdza, "wydaje się, że Duch Święty ukończył już portret papieża tworząc trójkę współczesnych czasów". Dziennik przedstawia Jorge Bergoglio jako "papieża maluczkich" z "busolą wojującego jezuity", który prowadził "tysiąc batalii o środowisko naturalne".

Zakończona "Era papieża Franciszka"

"Era Francesco" - to nagłówek w dzienniku "La Stampa". Można go zrozumieć w dwójnasób jako "był Franciszek" i jako "era Franciszka". Franciszek, jak zaznacza teolog Vito Mancuso, "nie był teologiem, ale przede wszystkim Prorokiem". Jego zdaniem papież znalazł się w sytuacji, w której "miał możliwość spojrzenia śmierci w oczy, niemal porozmawiać z nią i był świadom tego, że wszedł w fazę, od której nie ma już odwrotu".

Jak dodał Mancuso, 88-letni papież bliski kresu życia pokazując się w minionych dniach publicznie, także przykryty poncho chciał powiedzieć: jestem taki, jak wy.

Ten papież stworzył "nowy Kościół" i "wizję pokoju" - zaznacza się na łamach turyńskiej gazety. Autor wspomnienia o Franciszku pisze o jego "Kalwarii" i wyborze, którego dokonał, by "pozostać wśród wiernych". Tak interpretuje obecność papieża w ostatnich dniach życia, także w przeddzień śmierci, gdy udzielił błogosławieństwa Urbi et Orbi, czyli miastu i światu, a potem objechał w papamobile plac Świętego Piotra, na którym zgromadziło się 50 tysięcy osób.

REKLAMA

Czytaj także: 

Źródło: PolskieRadio24.pl/PAP/Reuters/pg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej