Rosja szykuje prowokację na 9 maja? "Mogą wysadzić coś na Placu Czerwonym"

Rosja może przygotowywać prowokacje na 9 maja - ostrzega część ukraińskich komentatorów. - Rosjanie mogą zrobić absolutnie wszystko, nawet wysadzić coś na placu Czerwonym - przekonywał publicysta Matwij Hanapolski. 

2025-05-05, 19:58

Rosja szykuje prowokację na 9 maja? "Mogą wysadzić coś na Placu Czerwonym"
Ukraińscy publicyści ostrzegają przed prowokacjami Rosji 9 maja. Foto: Yao Dawei/Xinhua News/East News

Prowokacje 9 maja? "Mogą zrobić absolutnie wszystko"

Władimir Putin od tygodnia żąda od Wołodymyra Zełenskiego zawieszenia działań zbrojnych na czas obchodów Dnia Zwycięstwa. Przerwa miałaby obowiązywać od 7 do 10 maja, kiedy w Moskwie będą przebywać zagraniczni goście, a po placu Czerwonym przejdzie wielka parada wojskowa. Prezydent Ukrainy nie godzi się na takie rozwiązanie i domaga się zawieszenia broni co najmniej na 30 dni.

Rosjanie obawiają się, że Ukraina w trakcie obchodów Dnia Zwycięstwa zaatakuje Moskwę dronami lub rakietami. Sam Zełenski powiedział, że Ukraina "nie może zagwarantować bezpieczeństwa" przywódcom udającym się do stolicy Rosji 9 maja. Ukraiński publicysta Matwij Hanapolski jest jednak zdania, że Ukraina nie będzie atakować placu Czerwonego, za to rosyjskie służby mogą 9 maja zorganizować w tym miejscu prowokację.

Posłuchaj

Rosja może przygotowywać prowokacje na 9 maja - ostrzega część ukraińskich komentatorów. Wtedy w Moskwie mają przebywać zagraniczni goście, a na placu Czerwonym ma się odbyć parada wojskowa - relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR) 0:52
+
Dodaj do playlisty

Według dziennikarza miał na to zwrócić uwagę również prezydent Wołodymyr Zełenski. - On ostrzegał przed prowokacjami Rosjan, którzy mogą zrobić absolutnie wszystko, nawet wysadzić coś na placu Czerwonym. Później oskarżą Ukraińców i kto wtedy udowodni, że to jednak nie Ukraińcy? Trwa wojna, która od dyplomacji przechodzi do wojskowych celów - stwierdził Matwij Hanapolski na jednym z kanałów internetowych.

Parada w Moskwie dla Rosjan i gości. Wśród nich szef państwa UE

Niezależne serwisy zaznaczają, że część gości Władimira Putina, która wcześniej deklarowała przyjazd do Moskwy, teraz pod różnymi pretekstami się wycofuje. Chodzi między innymi o przedstawicieli Indii, Słowacji i Serbii. Jedynym przywódcą kraju z Unii Europejskiej, który będzie w Moskwie, jak na razie jest premier Słowacji Robert Fico.

REKLAMA

Jak przekonuje szef słowackiego rządu, obecność w Moskwie to sposób na oddanie czci "narodowi, który poniósł największą ofiarę w walce z faszyzmem". Przeciwko tej wypowiedzi zaprotestowała ambasada Ukrainy w Kijowie. 

Czytaj także: 

Źródła: Polskie Radio/PAP/mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej