Plan Trumpa. Dobrowolną deportacją może zostać objętych 200 tys. Ukraińców
Ponad 200 tys. Ukraińców przebywających w Stanach Zjednoczonych może zostać objętych programem tzw. dobrowolnej deportacji. W podobnej sytuacji znajdzie się 500 tys. Haitańczyków. Administracja Donalda Trumpa planuje przeznaczyć na program 250 mln dolarów z funduszu pomocy zagranicznej. Powrotom imigrantów do krajów objętych wojną sprzeciwia się Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji.
2025-05-20, 15:54
Program dobrowolnej deportacji. IOM jest przeciw
Do projektów wewnętrznych dokumentów dotarł dziennik "Whashington Post". Na początku maja ministerstwo bezpieczeństwa krajowego Stanów Zjednoczonych ogłosiło, że imigranci przebywający w Stanach Zjednoczonych bez odpowiednich zezwoleń otrzymają po 1000 dolarów i unikną kar, jeśli zgłoszą się przez specjalną aplikację i dobrowolnie opuszczą kraj. Resort twierdzi, że obniży to koszty deportacji, które obecnie wynoszą średnio 17 tys. dolarów za osobę - podała stacja CNN.
Propozycja wypracowana przez administrację Trumpa jest nietypowa, ponieważ obejmuje osoby, które uciekły z jednych z najniebezpieczniejszych części świata oraz ma pomijać Międzynarodową Organizację ds. Migracji (IOM) - zaznaczył "Washington Post". W dokumentach oprócz Ukraińców i Haitańczyków wymieniono też Afgańczyków, Palestyńczyków, Libijczyków, Sudańczyków, Syryjczyków i Jemeńczyków. W projekcie zaznaczono, że IOM nie popiera powrotów do żadnego z nich.
Rzeczniczka resortu bezpieczeństwa krajowego Tricia McLaughlin oceniła zaprezentowane dokumenty jako "przestarzałe". Dodała, że nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie statusu ochronnego dla Ukraińców i Haitańczyków. W ubiegłym tygodniu resort bezpieczeństwa krajowego i Departament Stanu zawarły umowę, która przewiduje taki sam proces i również obejmuje kwotę 250 mln dolarów z funduszu pomocy zagranicznej. Nie wymieniono jednak konkretnych narodowości, które będą objęte programem.
Imigranci z obszarów objętych wojną. Taka deportacja jest "nieludzka"
Krytycy tej propozycji uważają, że nakłanianie ludzi do powrotu do krajów, w których mogą zostać zabici, jest nieludzkie. Zastanawiają się też, czy nie jest to nadużycie funduszu na pomoc zagraniczną.
REKLAMA
"Washington Post" zaznaczył, że Departament Stanu odradza podróże zarówno do Ukrainy, jak i Haiti ze względu na poważne ryzyko dla bezpieczeństwa. Zgodnie z prawem międzynarodowym uchodźcy nie powinni być zawracani do ich krajów, jeśli istnieje zagrożenie dla ich życia albo wolności. W czasie prezydentury Joe Bidena Ukraińcy i Haitańczycy otrzymali "tymczasowy status ochronny", który pozwala im na pozostawanie w Stanach Zjednoczonych.
W ramach programu "dobrowolnej deportacji" amerykańskie władze odesłały w poniedziałek do Hondurasu i Kolumbii pierwsze 64 osoby. Projekt zachęcający do "samodeportacji" jest częścią szeroko zakrojonej kampanii prezydenta Trumpa przeciwko nielegalnej imigracji. W ramach tej kampanii administracja USA odesłała również setki obcokrajowców do więzienia dla terrorystów w Salwadorze, powołując się na XVIII-wieczne przepisy wojenne.
- Sikorski: Putin bawi się z Trumpem w kotka i myszkę
- Szef NATO chwali Trumpa ws. Ukrainy. "Przejął rolę lidera"
- Sebastian M. nie został zatrzymany w ZEA. Policja czeka na informacje
Źródło: PAP/pjm
REKLAMA
REKLAMA