Ukraina ostrzega Polskę. Tak Rosja uderza w przeddzień wyborów
Przed zaplanowaną na niedzielę drugą turą wyborów prezydenckich w Polsce rosyjska propaganda rozpowszechnia nieprawdziwe wiadomości, tzw. fejki, o rzekomym przyłączeniu Wołynia do Polski – powiadomiło Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji (CPD) w Kijowie. Chodzi o zasianie nieufności między Polską i Ukrainą oraz dyskredytację Warszawy przed wyborami.
2025-05-30, 11:10
Ostrzeżenie z Kijowa
"W przededniu drugiej tury wyborów prezydenckich w Polsce propaganda rosyjska zaktywizowała kampanię informacyjną, skierowaną na destabilizację w regionie (wołyńskim). Tym razem (w przestrzeń medialną) wrzucany jest fejk o rzekomych "przygotowaniach do przyłączenia Wołynia do Polski” - przekazało Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji (CPD) w Kijowie.
Centrum wyjaśniło, że w rosyjskich sieciach społecznościowych pojawiły się ostatnio doniesienia, że jakaś nauczycielka języka polskiego na Wołyniu rozdaje swoim uczniom mapę z fałszywymi "hipotetycznymi" "granicami polskimi", które włączają do Polski część terytoriów, należących do Ukrainy.
Chodzi o zasianie nieufności i dyskredytację
"Wpisom Rosjan towarzyszą aluzje do rzekomych planów Polski dokonania aneksji części terytorium Ukrainy. Te wypowiedzi rosyjskich propagandystów nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, a opisywana przez nich mapa jest dostępna wyłącznie w rosyjskich źródłach" - podkreśliło CPD.
"Celem tej prowokacji informacyjnej jest zasianie nieufności między Ukraińcami i Polakami, zdyskredytowanie współpracy Ukrainy z Polską i wpłynięcie na nastroje wyborcze przed drugą turą wyborów w Polsce 1 czerwca" - oświadczyło centrum.
REKLAMA
- Wcześniej, w ramach tej kampanii dezinformacyjnej, rosyjscy propagandyści twierdzili, że Polacy rzekomo przygotowują prowokacje przeciwko Białorusinom. Federacja Rosyjska również próbowała zdestabilizować sytuację przed pierwszą turą wyborów prezydenckich w Polsce - zauważa centrum.
Fejki rosyjskich mediów
Jak relacjonuje portal NaszWybir.pl, rosyjskie media i kanały na Telegramie rozpowszechniają informację, że mapa "hipotetycznego przyszłego regionu”, w którym obwód wołyński jest częścią Polski, rzekomo jest rozpowszechniana wśród uczniów i studentów Instytutu Polskiego przy Wołyńskim Uniwersytecie Narodowym im. Łesi Ukrainki.
- Pojawiają się także informacje, że na rzekomo organizowanych przez uczelnię spotkaniach dla osób zainteresowanych kulturą polską szczególną uwagę zwraca się na temat "wspólnej tożsamości” oraz znaczenie kształcenia nowego pokolenia w kontekście umacniania więzi między narodami - podaje portal NaszWybir.pl. Dodano, że Rosjanie mają na myśli Switłanę Zinczuk, przewodniczącą Związku Nauczycieli Języka Polskiego Obwodu Wołyńskiego. Według rosyjskich mediów to właśnie ona rozprowadzać miała mapę wśród uczniów.
Switłana Suchariewska, kierownik Katedry Polonistyki i Translatoryki na Wydziale Filologicznym i Dziennikarskim Wołyńskiego Uniwersytetu Narodowego im. Łesi Ukrainki i pracownica Instytutu Polskiego, mówiła mediom, ze informacja ta nie jest prawdziwa. Jak przytacza Nasz Wybir, Suchariewska podkreśliła, że Instytut Polski na uniwersytecie to nie instytucja, a działalność trzech osób, które koordynują działalność naukową uniwersytetu w ramach badań ukraińsko-polskich, do tego w szeregach Instytutu Polskiego nie ma żadnych studentów ani uczniów, a Switłana Zinczuk nie ma z nim żadnych powiązań.
REKLAMA
Także sama Switłana Zinczuk zdementowała tę informację. W komentarzu dla projektu internetowego Biełsatu, Wot Tak, Zinczuk podkreśliła, że jej działalność w żaden sposób nie jest związana z Uniwersytetem Łesi Ukrainki i że obecnie nie utrzymuje żadnego kontaktu ze studentami. Dodała, że nigdy nie brała udziału w działaniach, które przypisują jej rosyjscy propagandziści, i nigdy nawet nie pomyślała o zrobieniu czegokolwiek, co mogłoby zaszkodzić Ukrainie.
"Mieszkam na Ukrainie, więc naturalnie wspieram swój kraj - to moja ojczyzna, urodziłam się tutaj. Czy mogłoby być inaczej? A do tego oskarżają mnie o jakiś sabotaż wobec Polski i Ukrainy, że podjudzam studentów. To jest skandaliczne! Jak można wymyślić coś takiego! Proszę napisać sprostowanie, bo mam wielu przyjaciół i kolegów w Polsce - powiedziała Zinczuk w wywiadzie dla Wot Tak. Jak wskazuje Biełsat, Switłana Zinczuk jest autorką programów do nauki języka polskiego, które zostały zatwierdzone przez Ministerstwo Edukacji Ukrainy.
Wołyń, miejsce rzezi
Wołyń to historyczna kraina, która leży dziś m.in. w ukraińskich obwodach wołyńskim, rówieńskim i żytomierskim. W latach 1943-1945 doszło tu do wydarzeń, znanych pod nazwą zbrodnia, lub rzeź wołyńska. Były to masowe mordy polskiej ludności, dokonane przez ukraińskich nacjonalistów. Szacuje się, że w tym czasie zamordowanych zostało od 40 do 100 tysięcy Polaków.
Czytaj także:
- Strefa śmierci i długi mecz. Ukraiński pułkownik: Rosja zaczęła już wojnę z Polską
- Epidemia cholery w Sudanie. Kilkadziesiąt ofiar w dwa dni
- Spór Estonii i Rosji o boje nawigacyjne. Do akcji wkroczy Frontex?
- Kryzys ziemniaczany na Białorusi i w Rosji. Łukaszenka z pilnym apelem
- Rosja chce rozmów pokojowych? Ekspert: to gra na czas
Źródło: PAP/naszwybir.pl/Wot Tak, Biełsat/CPD/agkm
REKLAMA
REKLAMA