Fiasko referendum we Włoszech. Frekwencja poniżej wymaganej
Dwudniowe referendum we Włoszech dotyczące prawa pracy i przepisów związanych z przyznawaniem obywatelstwa zakończyło się fiaskiem. Frekwencja wyniosła około 30 proc., podczas gdy do uznania głosowania za ważne wymagane jest 50 proc. Referendum zbojkotowała rządowa koalicja - premier Giorgia Meloni nie odebrała karty do głosowania.
2025-06-10, 13:31
Referendum we Włoszech. Niewystarczająca mobilizacja wyborców
Głosowanie miało rozstrzygnąć m.in. kwestię zmian w przepisach rynku pracy i długości okresu wymaganego do uzyskania obywatelstwa. Frekwencja wyniosła około 30 proc. Warunkiem uznania ważności referendum było przekroczenie 50 proc. frekwencji. Było to referendum abrogacyjne, czyli takie, w którym głosujący mieli zdecydować, czy należy uchylić istniejącą ustawę lub inny akt prawny.
Cztery pytania dotyczące pracy, jej bezpieczeństwa i umów w sprawie zatrudnienia były inicjatywą największej włoskiej centrali związkowej, lewicowej Cgil. Pytanie w sprawie skrócenia o połowę wymaganego okresu legalnego pobytu podczas ubiegania się o obywatelstwo Włoch przygotowało kilka małych partii lewicowych.
Włosi mieli odpowiedzieć na cztery pytania. Poruszono kwestie prawa pracy
Pierwsze pytanie dotyczyło normy, wprowadzonej przez centrolewicowy rząd Matteo Renziego w 2014 r. w ustawie o nazwie Jobs Act w sprawie funkcjonowania rynku pracy i jego uelastycznienia. W pytaniu tym znalazła się propozycja uchylenia normy, ułatwiającej zwolnienie pracownika o krótkiej wysłudze lat. Celem wnioskodawców było zatrzymanie takich zwolnień.
Należało też odpowiedzieć, czy uchylić przepis wprowadzający wypłatę przez maksymalny okres sześciu miesięcy odszkodowania w przypadku nielegalnego zwolnienia z małej firmy, zatrudniającej do 15 pracowników. Zapytano także obywateli, czy przywrócić uchylony wcześniej obowiązek podania motywacji przy zawieraniu pierwszej umowy na czas określony, czyli do 12 miesięcy. Miało to ograniczyć powszechność stosowania takich kontraktów.
REKLAMA
W czwartym pytaniu należało zadeklarować, czy chce się zniesienia przepisu, który obecnie zwalnia firmy zatrudniające podwykonawców z odpowiedzialności za wypadek pracownika. Pytanie to miało związek z plagą wypadków w pracy. W ubiegłym roku zginęło w ich wyniku ponad tysiąc osób.
Kolejne z pytań dotyczyło kwestii przyznawania obywatelstwa. Zaproponowano skrócenie z 10 do 5 lat okresu legalnego pobytu we Włoszech, niezbędnego do tego, żeby ubiegać się o obywatelstwo tego kraju.
Rząd Meloni zbojkotował referendum abrogacyjne
Centroprawicowa koalicja premier Giorgii Meloni, tworzona przez ugrupowania Bracia Włosi, Forza Italia i Liga, opowiedziała się za tym, żeby nie brać udziału w głosowaniu. Szefowa rządu udała się do lokalu wyborczego, ale tak jak zapowiedziała, nie odebrała karty do głosowania. Za głosowaniem "pięć razy «tak»" optowała największa siła centrolewicowej opozycji - Partia Demokratyczna.
REKLAMA
Od utworzenia Republiki w 1946 r. we Włoszech referenda odbyły się 78 razy, w tym 67 abrogacyjnych. Wymaganą większość, ponad 50 proc., osiągnięto w 39 głosowaniach.
Czytaj także:
- 18. pakiet sankcji wobec Rosji. KE przekazała projekt
- Jeden z największych ataków wojny. Zełenski apeluje o reakcję
- Ludzie nie chcą mieć dzieci? Tak twierdzi prawica, a fakty mówią co innego
Źródło: Polskie Radio/PAP/pjm/k
REKLAMA