Polacy, Czesi i Niemcy zirytowali Chorwatów. Wprowadzają nowe zasady
Władze chorwackiej Makarskiej zdecydowały o wprowadzeniu zdecydowanych działań wobec turystów zajmujących miejsca na plaży poprzez pozostawianie na piasku swoich rzeczy. Od teraz przedmioty pozostawione w ten sposób będą uznawane za odpady i trafią do kosza.
2025-08-01, 11:47
Chorwacja - wakacyjny raj dla Polaków
Co roku tysiące Polaków wybierają Chorwację jako wakacyjny kierunek. Przyciąga nas nie tylko ciepłe, przejrzyste Morze Adriatyckie i malownicze krajobrazy, ale też prawie pewna pogoda - tak inna od kapryśnego, polskiego lata. Wśród najchętniej odwiedzanych miejsc wyróżnia się Makarska - położona między turkusowym morzem a majestatycznym masywem górskim Biokovo. To urokliwe miasto od lat jest jednym z symboli chorwackich wakacji.
Jednak popularność ma swoją cenę. W sezonie letnim plaże Makarskiej wypełniają się po brzegi, a wraz z tłumami przyjezdnych pojawiają się także mniej lubiane zwyczaje. Najbardziej uciążliwym z nich jest zajmowanie miejsc na plaży poprzez pozostawianie wieczorem lub nad ranem swoich rzeczy - ręczników, leżaków czy parasoli - aby mieć zagwarantowany dostęp do najlepszego fragmentu piasku.
Koniec z "zaklepanymi" miejscami
Władze Makarskiej zdecydowały, że ten proceder musi się skończyć. Jak podaje chorwacka prasa, do tej pory osobom rezerwującym miejsca w ten sposób groziła jedynie grzywna. Teraz wprowadzono znacznie surowsze rozwiązanie - wszystkie przedmioty pozostawione na plaży w celu "zajęcia" miejsca będą traktowane jak odpady. Trafią prosto do kosza, a ich usuwaniem zajmie się firma sprzątająca.
Kilka dni po wprowadzeniu nowych zasad urzędnicy ocenili, że większość turystów potraktowała ostrzeżenia poważnie. Jednak wciąż zdarzają się osoby, które nocą zostawiają na plaży swoje ręczniki czy leżaki. - Będziemy nadal usuwać porzucone przedmioty tak długo, jak będzie to konieczne - zapowiadają przedstawiciele miasta. Winowajcami są głównie Czesi, Słowacy, Niemcy i Polacy.
Makarska nie jest pierwszym miejscem w Chorwacji, które wprowadziło takie restrykcje. W Gradacu za podobne zachowanie turyści płacą 66 euro, a w Tribunj - aż 250 euro.
Czytaj także:
- Podczas burzy kąpali się w morzu. "Głupota ludzi nie ma granic"
- Taif. Karuzela pękła na dwie części. Runęła z ludźmi na ziemię [WIDEO]
- Túrkeve. Masowe zatrucie gazem na termach. Wśród poszkodowanych 2,5-latek z Polski
Źródła: denik.cz/TVNOVINY.sk/Polskie Radio/nł