Sumy. Rosjanie uderzyli w cywilów, dzieci wśród rannych
W nocnym ataku rosyjskich dronów na Sumy, w północno-wschodniej Ukrainie, rannych zostało 11 osób, w tym czworo dzieci. Pociski uderzyły w budynki mieszkalne i infrastrukturę cywilną, w tym stację benzynową, dworzec kolejowy i akademik.
2025-10-31, 11:27
Rosyjski atak na Ukrainę. Dzieci ranne po uderzeniu dronów
Jak przekazał Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, w ciągu ostatniej doby rosyjskie wojska przeprowadziły trzy zmasowane ataki rakietowe i 88 nalotów. Wystrzelono łącznie 66 pocisków i zrzucono 168 kierowanych bomb lotniczych na ukraińskie terytorium.
W nocnym ataku Rosji na Sumy, w północno-wschodniej Ukrainie, rannych zostało 11 osób, w tym czworo dzieci. Drony uderzyły w infrastrukturę cywilną, powodując znaczne zniszczenia w budynkach mieszkalnych. Ostrzelane zostały także stacja benzynowa, dworzec kolejowy oraz akademik.
Według komunikatu, rosyjskie samoloty atakowały również w obwodach: charkowskim, donieckim, zaporoskim i chersońskim. W odpowiedzi ukraińskie jednostki lotnicze, rakietowe i artyleryjskie uderzyły w siedem celów należących do rosyjskiej infrastruktury wojskowej - w tym w stanowiska żołnierzy oraz magazyny broni i sprzętu.
Sumy pod ciągłym ostrzałem. 543 ataki od początku roku
Miasto Sumy, położone zaledwie kilkanaście kilometrów od granicy z Rosją, od miesięcy znajduje się pod niemal nieustannym ostrzałem po tym, jak Władimir Putin zapowiedział stworzenie strefy buforowej na pograniczu Rosji i Ukrainy, aby chronić terytorium Rosji przed ukraińskimi atakami.
Lokalne władze informują, że od początku roku odnotowano tam już 543 rosyjskie ataki. Najczęściej wykorzystywane są drony - użyto ich aż 455 razy - ale agresor sięga też po bomby kierowane, artylerię i wyrzutnie rakietowe. Bilans tych ataków jest tragiczny: życie straciły 72 osoby, a ponad 400 zostało rannych.
- Rosjanie testują zakazaną broń, zasięg nawet 2500 km. Może dosięgnąć Polski
- Otylia Jędrzejczak została sama. Jedyna przeciwko Rosji i Białorusi
- Rosja desperacko szuka rekrutów. Płacą nawet za polecenie
Źródło: Polskie Radio/nł