Rosja uderzy w kosmosie? NATO już wie, czym to grozi. "Katastrofalne skutki"
Dwa wywiady państw NATO podejrzewają, że Rosja rozwija nową broń antysatelitarną wymierzoną w konstelację Starlink Elona Muska. Zgodnie z ustaleniami, które opisuje agencja Associated Press, tzw. broń "efektu strefowego" miałaby zalewać orbity Starlinka setkami tysięcy gęstych metalowych kulek, zdolnych jednocześnie unieruchomić wiele satelitów, ale też grożących katastrofalnymi szkodami ubocznymi dla innych systemów orbitalnych.
2025-12-22, 12:23
Rosja może rozwijać broń przeciw satelitom Starlink. "Nie wierzę w to"
Z ustaleń wywiadowczych, do których dotarła agencja AP wynika, że broń miałaby zaatakować orbitę satelitów Starlink za pomocą mikroskopijnych odłamków. Potencjalnie uszkodziłoby to wiele satelitów jednocześnie i - dodatkowo - wywołało katastrofalne szkody w innych systemach orbitalnych - podkreśliła agencja. Analitycy, którzy nie mieli dostępu do materiałów wywiadu, wątpią w to, by taka broń mogła działać, nie wywołując jednocześnie niekontrolowanego chaosu w kosmosie dla satelitów innych państw i firm - w tym Rosji i jej sojusznika Chin, również wykorzystujących tysiące satelitów do komunikacji i obrony. Zagrożenia dla własnych systemów kosmicznych mogłyby odwieść Moskwę od rozmieszczenia takiej broni lub jej użycia.
- Nie wierzę w to. Naprawdę nie wierzę - powiedziała AP Victoria Samson, specjalistka ds. bezpieczeństwa kosmicznego, badająca systemy antysatelitarne w Secure World Foundation z amerykańskiego stanu Kolorado. - Szczerze mówiąc, byłabym bardzo zaskoczona, gdyby Rosjanie zrobili coś takiego - podkreśliła.
Generał brygady Christopher Horner, dowódca kanadyjskiej jednostki ds. przestrzeni kosmicznej, funkcjonującej w ramach sił powietrznych, ocenił jednak, że nie można wykluczyć takich działań Rosji w świetle wcześniejszych amerykańskich ostrzeżeń, sugerujących, że Moskwa dąży do rozmieszczenia broni atomowej w kosmosie. - Jeśli doniesienia na temat tej broni jądrowej są wiarygodne, to nie zaszokowałaby mnie informacja, że w kręgu zainteresowań Rosji leży coś nieco mniej szkodliwego - przyznał Horner.
Starlink na celowniku Rosji
Moskwa postrzega sieć kosmiczną miliardera Elona Muska jako poważne zagrożenie. Tysiące satelitów niskoorbitalnych odegrało kluczową rolę w przetrwaniu Ukrainy w obliczu pełnowymiarowej inwazji Rosji. Szybki internet Starlink jest wykorzystywany przez siły ukraińskie do komunikacji na polu walki, namierzania broni i innych celów. Korzystają z niego również instytucje cywilne.
Strona rosyjska ostrzegała wcześniej, że komercyjne satelity, służące armii Ukrainy, mogą być uzasadnionymi celami wojskowymi. W grudniu Rosja poinformowała o wprowadzeniu na wyposażenie armii nowego naziemnego systemu rakietowego S-500, zdolnego do atakowania celów niskoorbitalnych.
W przeciwieństwie do pocisku, który Rosja testowała już w 2021 r., nowa broń miałaby atakować jednocześnie wiele Starlinków. Pociski miałyby być wystrzeliwane przez formacje małych satelitów - przekazała AP.
Ryzyko chaosu orbitalnego
Zdaniem generała Hornera kontrolowanie toru lotu odłamków, powstałych w wyniku takiego ataku, byłoby trudne do wyobrażenia. - To jak wysadzenie w powietrze skrzyni pełnej pocisków, która zniszczyłaby każdego satelitę Starlink i każdego innego satelitę, który znajduje się w podobnym systemie - ocenił.
Z ustaleń wywiadowczych wynika, że odłamki, którymi zaatakowane byłyby satelity, miałyby zaledwie milimetry średnicy, a to utrudniłoby wykrycie źródła ataku.
Clayton Swope z waszyngtońskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) ocenił, że po takim ataku odłamki spadające w kierunku Ziemi mogłyby uszkodzić również inne systemy orbitalne, w tym m.in. chińską stację kosmiczną Tiangong. W związku z tym już same obawy przed chaosem, jakim groziłoby użycie takiej broni, mogłyby umożliwić Moskwie odstraszanie przeciwników, bez konieczności realnego podjęcia takich działań - podkreślił Swope.
Czym jest Starlink i dlaczego jest tak istotny?
Starlink to globalna sieć satelitów zapewniająca dostęp do szerokopasmowego internetu w miejscach, gdzie tradycyjna infrastruktura telekomunikacyjna jest niedostępna lub ograniczona. System został opracowany przez należącą do Elona Muska firmę SpaceX, która jak dotąd umieściła na orbicie ponad 8 tys. satelitów tego systemu, a docelowo ma ich być ok. 42 tys.
Aby z niego korzystać, niezbędny jest naziemny terminal. System wykorzystywany jest w miejscach odległych od siedzib ludzkich oraz w strefach konfliktów, m.in. w ogarniętych działaniami wojennymi regionach Ukrainy.
Czytaj także:
- Powrót na Księżyc. Amerykanom zależy na czasie, ucierpi Musk?
- Bezprecedensowe zderzenie w kosmosie. Spowodowało ogromny wybuch
- Przełomowe zdjęcia kosmosu. NASA pokazuje trójwymiarową mapę
Źródła: Associated Press/Polskie Radio/PAP/mg