Wojskowy zamach stanu w Birmie. Pucz potępili światowi przywódcy

2021-02-01, 20:22

Wojskowy zamach stanu w Birmie. Pucz potępili światowi przywódcy
Starcia protestujących z policją podczas demonstracji w obronie aresztowanych przywódców Birmy. Foto: Geem Drake/Forum

Rada Bezpieczeństwa ONZ ma się jutro zająć puczem wojskowym w Birmie (Republika Związku Mjanmy). Kilkanaście godzin temu armia aresztowała liderkę polityczną tego kraju Aung San Suu Kyi oraz innych polityków, w tym prezydenta i przejęła władzę. Na najbliższych 12 miesięcy wprowadzono w kraju stan wyjątkowy. Pucz potępili zachodni przywódcy.

Powiązany Artykuł

pap mjanmar 1200.jpg
Zamach stanu w Birmie. Wojsko aresztowało premier Aung San Suu Kyi

Zamach stanu w Birmie, nazywanej teraz także Mjanmą, potępili liderzy Unii Europejskiej, brytyjski premier Boris Johnson oraz nowy amerykański sekretarz stanu Anthony Blinken. Prezydent Joe Biden nie wykluczył możliwości nałożenia sankcji, a Francja wzywa do uszanowania listopadowych wyników wyborów. Z ogromną przewagą wygrała je partia aresztowanej właśnie Aung San Suu Kyi.

Czytaj także:

Posłuchaj

Świat potępia pucz w Mjanmie - relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR) 0:53
+
Dodaj do playlisty

Z przerażeniem na sytuację w kraju patrzą uchodźcy, muzułmańscy Rohindżowie, którzy po pacyfikacji przez birmańską armię uciekli do sąsiedniego Bangladeszu. - Jesteśmy zasmuceni tym, co się stało. Prosimy świat, by stanął za Aung San Suu Kyi i pomógł naszemu krajowi - mówi jeden z uchodźców Shofik.

Powiązany Artykuł

birma1200.jpg
Premier i szef MSZ Wielkiej Brytanii wzywają do uwolnienia cywilnych przywódców Birmy

ONZ uważa, że sytuacja pozostających w Mjanmie muzułmanów może się teraz pogorszyć. Z kolei Komitet Noblowski oświadczył, że jest zszokowany aresztowaniem Aung San Suu Kyi, która jest laureatką Pokojowego Nobla.

Wojskowi dowódcy poinformowali, że odsunęli ze stanowisk 24 ministrów, a na ich miejsce wyznaczyli 11 polityków sprzymierzonej z armią opozycji. Powodem puczu miały być rzekome nieprawidłowości wyborcze. Na ulice miast wyjechały czołgi, obowiązuje nocna godzina policyjna, a dostęp do telefonów i internetu został ograniczony.

pb

Polecane

Wróć do strony głównej