Ile rakiet ma Izrael, jak działa Żelazna Kopuła, jakie ma ograniczenia i które kraje chcą zakupić ten system?

2021-05-19, 05:00

Ile rakiet ma Izrael, jak działa Żelazna Kopuła, jakie ma ograniczenia i które kraje chcą zakupić ten system?
Na zdjęciu: smugi światła widoczne na niebie od strony miasta Aszkelon 11 maja br., gdy izraelski system przeciwrakietowy Żelazna Kopuła przechwytuje rakiety wystrzelone ze Strefy Gazy w kierunku Izraela. Foto: FORUM/NIR ELIAS/Reuters

- Szacuje się, że strona palestyńska wystrzeliła kilka tysięcy rakiet i do dyspozycji ma jeszcze 10 tysięcy pocisków. Nie wiemy dokładnie, jakie są możliwości po stronie izraelskiej. Znamy liczbę baterii, ich możliwości, nie znamy jednak dokładnie liczby przeciwrakiet. Ile ich jest  - to obecnie kluczowe pytanie – mówi portalowi PolskieRadio24.pl ekspert PISM doktor Marcin Andrzej Piotrowski, analizując możliwości Żelaznej Kopuły.


Powiązany Artykuł

forum-0610424811 (1).jpg
"Obecnie konflikt osiągnął najbardziej gorącą fazę od 2014 roku". Ekspert PISM o sytuacji na Bliskim Wschodzie

Analityk PISM Marcin Andrzej Piotrowski ocenia w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl, że Żelazna Kopuła wykazuje bardzo wysoką skuteczność przechwytywania prostych rakiet artyleryjskich - rzędu 90 procent.

Ekspert podkreśla, że Izrael zmaga się obecnie z ugrupowaniami palestyńskimi, które w odróżnieniu od libańskiego Hezbollahu, dysponują dużo mniej licznym arsenałem. W przypadku tego pierwszego liczbę rakiet trzeba szacować na co najmniej 140 tysięcy, w przypadku ugrupowań palestyńskich szacunki mówią o kilkunastu tysiącach, zaznacza analityk PISM.

Czytaj także:

- System przeciwrakietowy Izraela nie działa w próżni. Ważne są także ogromne zdolności izraelskie, jeśli chodzi o rozpoznanie sytuacji w Strefie Gazy. Izrael wie, co się dzieje w na tym terytorium. Może wykryć i zniszczyć wyrzutnie wieloprowadnicowe, a także zapasy amunicji. Jest zatem duża szansa, że w razie ostrzałów przez kolejne tygodnie Żelazna Kopuła utrzyma wysoką skuteczność na poziomie ok. 90 procent przechwyconych pocisków. Przypuszczalnie Izrael jest w stanie prowadzić taki konflikt jeszcze co najmniej przez 2-3 tygodnie do wyczerpania szacowanej ilości arsenału Palestyńczyków – mówi Marcin Piotrowski.

Analityk zaznacza, że system selekcjonuje z salwy rakiet te, które mają ulec zniszczeniu. - Oblicza, które z nich mogą spaść na obszary zamieszkałe i w te celuje, natomiast pozostawia te, których trajektoria lotu prowadzi na pustynię lub w morze – zauważa.

Izrael, jak mówi Piotrowski, jest obecnie liderem w rozwoju i produkcji tego rodzaju systemów. Wśród państw, które wydają się zainteresowane jego zakupem, są obecnie Zjednoczone Emiraty Arabskie, Korea Południowa, a nawet Stany Zjednoczone – zaznacza analityk.

Więcej o Żelaznej Kopule i perspektywach konfliktu z Hamasem – w rozmowie.

***

PolskieRadio24.pl: Cały świat w ostatnich dniach chwali funkcjonowanie systemu izraelskiej obrony przeciwrakietowej – Żelaznej Kopuły. Widzimy, jak rakiety tego systemu zbliżają się do pocisków zbliżających się do izraelskich miast, po czym te są za chwilę wymazywane, wybuchają w powietrzu. Czym jest Żelazna Kopuła? Jak powstała, jakie są jej funkcje?

Marcin Andrzej Piotrowski (PISM): Zacznijmy od rysu historycznego. Izrael od lat 80. i 90. współpracuje blisko z USA w zakresie różnego typu technologii przeciwrakietowych. Współpraca sięga czasów prezydenta Ronalda Reagana i tzw. gwiezdnych wojen, czyli budowy strategicznej obrony przeciwrakietowej. Wówczas jednak chodziło o innego typu zagrożenie – strategicznymi pociskami balistycznymi z głowicami nuklearnymi.

Przy genezie Żelaznej Kopuły trzeba też uwzględniać fakt, w jaki sposób zmieniała się taktyka palestyńskich ugrupowań. W latach 90. do początku lat 2000 palestyńskie grupy terrorystyczne stosowały ataki samobójcze na terytorium Izraela. Wówczas Izrael wprowadził szereg technologii kontroli, wybudowano mur i wprowadzono ograniczenia swobody poruszania się dla Palestyńczyków. To utrudniło tego rodzaju taktykę działań terrorystycznych ze strony Hamasu lub Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu.


PAP PAP

Ugrupowania te zmieniły więc taktykę. Zaczęły stosować ostrzał prostymi pociskami rakietowymi. To spowodowało, że Izrael musiał zacząć szukać rozwiązania tego problemu i rosnącego zagrożenia. Stał się on jednak palący dopiero po tzw. wojnie sierpniowej z szyicką milicją Hezbollah w 2006 roku. Wówczas zginęło 53 Izraelczyków i armia izraelska została wciągnięta w trudne walki na terenie Libanu. Okazało się przy tym, że Hezbollah ma arsenał liczący tysiące rakiet, może nimi terroryzować wszystkich Izraelczyków i sparaliżować izraelską gospodarkę.

Po 2006 roku zapadła decyzja izraelskiego rządu i przedsiębiorstw Rafael Advanced Defense Systems oraz IAI – o budowie nowego systemu obrony, Żelaznej Kopuły (Iron Dome). Chodziło o system zdolny do przechwytywania prostych rakiet artyleryjskich, o krótkim zasięgu od kilku, kilkunastu do kilkudziesięciu kilometrów.

Dla Izraela kluczowe było wówczas, ażeby w przypadku następnego konfliktu  posiadać taki system, który ochroni obszary zaludnione i przemysłowe przed tego atakami rakietami artyleryjskimi. Te rejony Izraela zgodnie z przewidywaniami były  także celem Hamasu w 2008 i 2012 roku.

System został dość szybko rozwinięty – technologia jest izraelska, ale USA udzieliły wsparcia finansowego na jej rozwój. Żelazna Kopuła została już w 2011 roku wprowadzona do uzbrojenia i po raz pierwszy została użyta w konflikcie w 2012 roku.

Podczas gdy w konflikcie z Hezbollahem w 2006 roku zginęło 53 Izraelczyków, to w 2012 roku po stronie izraelskiej zginęło już tylko 5 osób. System wykazał więc już wtedy bardzo dużą skuteczność.

Jednak trzeba też wziąć pod uwagę, że inne są taktyka i możliwości radykalnych ugrupowań palestyńskich, inne zaś Hezbollahu. Ten ostatni może mieć powyżej 140-150 tysięcy  rakiet i pocisków, a te pierwsze miały do niedawna kilkanaście tysięcy rakiet.


PAP PAP

Do tego uważa się, że Palestyńczycy nie mają zbyt wielu wyrzutni wieloprowadnicowych, które są w stanie oddawać salwy kilkunastu do kilkudziesięciu rakiet w krótkim odstępie czasu.

W efekcie Żelazna Kopuła jest w stanie przechwycić większość z rakiet wystrzeliwanych przez  Hamas przeciwko Izraelowi. Obecnie można szacować, że strona palestyńska wystrzeliła kilka tysięcy rakiet. To oznacza, że zostało im około 10 tysięcy. Stąd też na pewno przez 2-3 tygodnie mogą prowadzić podobny ostrzał. To jednak tylko szacunki dla jednej strony, bo nie wiemy dokładnie, jakie są możliwości po stronie izraelskiej. Znamy liczbę baterii Żelaznej Kopuły, ich możliwości, nie znamy jednak dokładnie liczby zgromadzonych przeciwrakiet Tamir. To obecnie kluczowe pytanie - na jak długą obronę i walkę może pozwolić sobie Izrael.

Jak funkcjonuje Żelazna Kopuła?

To bardzo zaawansowany system, który broni określonego obszaru czy rejonu odpowiedzialności. W jego skład wchodzi oczywiście radar, który musi wykryć zagrożenie i wstępnie naprowadzić wstępnie przeciwrakietę w stronę pocisku.

Bateria składa się z trzech-czterech wyrzutni, na każdej jest do 20 przeciwrakiet Tamir. Każda z takich rakiet jest ,"inteligentna" i sama naprowadza się na rakiety przeciwnika, neutralizując je za pomocą własnej głowicy wybuchowej. System Żelazna Kopuła selekcjonuje z salwy przeciwnika te rakiety, które powinny ulec przechwyceniu i zniszczeniu. Oblicza, które z nich mogą spaść na obszary zamieszkałe i przechwytuje tylko takie, natomiast pozostawia bez reakcji i przechwycenia te, których trajektoria lotu prowadzi na przykład na pustynię lub pola rolnicze czy w morze.

Izraelczycy mają prawdopodobnie około 40 zestawów wyrzutni w systemie Żelazna Kopuła, w każdym z nich jest około 20 przeciwrakiet Tamir.

Palestyńczycy, jak wspomniałem, mają małą liczbę ruchomych wyrzutni wieloprowadnicowych, przy czym Izrael jest w stanie namierzyć i te wyrzutnie środkami rozpoznania i szybko je zniszczyć. Wyrzutnie 1, 2 czy 3 rakiet nie są tak groźne, bo Żelazna Kopuła łatwo sobie poradzi z takim ostrzałem. Również tę okoliczność trzeba uwzględnić, jeśli myślimy o dotychczasowych sukcesach w działaniu Żelaznej Kopuły.

Ponadto, podkreślmy jeszcze raz, że system przeciwrakietowy nie działa jednak w próżni. Oprócz "twardej tarczy", Izrael ma jeszcze, "ostry miecz". Ważne są więc także ogromne zdolności izraelskie, jeśli chodzi o wywiad i rozpoznanie Strefy Gazy. Izrael wie, co się dzieje w całej Strefie Gazy i to w realnym czasie dzięki jego dronom rozpoznawczym. Może wykryć i zniszczyć wyrzutnie rakiet, a także systematycznie niszczyć zapasy amunicji. Stąd także znaczenie zdolności ofensywnych Izraela, zwłaszcza samolotów myśliwsko-bombowych, śmigłowców szturmowych i uzbrojonych dronów. Jest zatem duża szansa, że w razie ostrzałów przez kolejne tygodnie Żelazna Kopuła utrzyma wysoką skuteczność na poziomie ok. 70-90 procent przechwyconych rakiet.

Przypuszczalnie Izrael jest w stanie zachować taką efektywność do wyczerpania i zniszczenia szacowanej ilości arsenału rakietowego Palestyńczyków.

Jak wyglądają pozostałe warstwy tarczy obronnej Izraela?

Biorąc pod uwagę zagrożenia w regionie ze strony Iranu i Syrii, Izrael ma kilkuwarstwowy system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.

Żelazna Kopuła przechwytuje rakiety artyleryjskie i amunicję krążącą oraz uzbrojone drony kamikadze.

Kolejną warstwą jest Proca Dawida, która broni Izraela przed atakami lotniczymi, pociskami średniego zasięgu, samosterującymi, balistycznymi w środkowej i ostatniej fazie ich lotu. To jest niższe piętro obrony przed arsenałem rakietowym Syrii i Iranu.

Wyższe piętra obrony to amerykańskie systemy Patriot, które mogą bronić kraj przed pociskami średniego zasięgu z Iranu oraz izraelski system Arrow (Strzała), który przechwytuje głowice pocisków balistycznych poza atmosferą Ziemi, w Kosmosie i w środkowej fazie ich lotu.

Wszelkie systemy przeciwrakietowe – tak pociskom balistycznym, jak i rakietom artyleryjskim -są zazwyczaj bardzo drogie w opracowaniu, produkcji i obsłudze. Jednak dzięki wsparciu finansowemu USA Izrael był w stanie rozwinąć tak unikalną technologię, jak system zdolny przechwytywać rakiety artyleryjskie czy nawet pociski moździerzowe.

W rezultacie i w zakresie obrony przed rakietami artyleryjskimi Izrael jest liderem światowym. System Żelazna Kopuła jest też atrakcyjny dla wielu krajów. Są prowadzone lub już sfinalizowane rozmowy Izraela z USA, by dla ich wojsk lądowych przygotować próbną partię Żelaznych Kopuł. Także Zjednoczone Emiraty Arabskie rozmawiają z Izraelem na ten temat, były także podobne rozmowy z Singapurem oraz Koreą Południową.

Obecnie to jedyny taki system zdolny do przechwytywania rakiet artyleryjskich. Nie ma też widocznej i sprawdzonej konkurencji. Po tym konflikcie z pewnością pojawią się kolejni zainteresowani tym systemem.


PAP PAP

Ograniczenia systemu – to, jak pan wspomniał, zdolność do przechwycenia ograniczonej liczby rakiet w danym momencie za pomocą gotowych do użycia przeciwpocisków oraz bardzo wysokie koszty…

Tak, wciąż największe koszty generuje przeciwpocisk Tamir. Jednak jego cena także spada, bo 10 lat temu jedna sztuka kosztowała aż 100 tysięcy dolarów, obecnie wedle różnych przecieków w prasie fachowej to 40-50 tysięcy dolarów. Koszty spadają z racji masowej produkcji, która z pewnością miała miejsce w ostatniej dekadzie.

Drugie ograniczenie jest widoczne, jeśli weźmiemy pod uwagę możliwości ofensywne Hezbollahu – który dysponuje arsenałem powyżej 100 tys. rakiet i pocisków oraz nie mniej imponującymi ilościami różnego typu wyrzutni. System izraelski nie byłby w stanie poradzić sobie z wysoką "saturacją" tymi rakietami, a więc bardzo dużą liczbą salw z wyrzutni wieloprowadnicowych i odpalonych jednocześnie lub w krótkim czasie z wielu wyrzutni i z wielu kierunków. Oficjalne informacje mówią, że Izrael posiada 10 baterii, każda po 4 zestawy wyrzutni z 20 pociskami Tamir, co oznacza, iż może niemal jednocześnie wystrzelić 800 tych przeciwrakiet. Kontenery z rakietami w tym systemie można wymienić dość szybko, jednak w przypadku ataku ze strony większych, lepiej zorganizowanych i uzbrojonych sił, taki system nie mógłby już być tak skuteczny, jak w ostatnich dniach przy atakach z Gazy.  

Czy możemy przewidywać, jak Żelazna Kopuła wpłynie na przebieg tego konfliktu?

Na pewno możemy już teraz powiedzieć, że obecny konflikt w Strefie Gazy mógłby być krwawszy, a straty po obu stronach mogłyby być większe, gdyby Izrael nie miał Żelaznej Kopuły. Izrael nie musi bowiem decydować się na ofensywę lądową ani nie musi negocjować z ugrupowaniami terrorystycznymi. Z drugiej strony maleje też oczywiście jakakolwiek motywacja Izraela do poszukiwania pokojowego, politycznego i trwałego rozwiązania konfliktu.

Ten konflikt od strony wojskowej będzie zapewne rozstrzygnięty na korzyść Izraela.  Z obu stron są jednak granice wytrzymałości. Izrael ma ograniczoną liczbę antyrakiet, Hamas i Dżihad mają ograniczoną ilość rakiet, których część jest także systematycznie niszczona przez lotnictwo izraelskie.

Skąd pochodzi arsenał Hamasu?

Większość prymitywnych i prostych rakiet jest produkowanych przez Hamas lub Dżihad na miejscu w Gazie. Natomiast rakiety o nieco większym zasięgu i kalibrze, np. typu Kassem pochodzą głównie z Iranu.

Czy w rankingu obrony przed pociskami balistycznym Izrael jest także w czołówce światowej?

Po 2011 roku dzięki Żelaznej Kopule Izrael stał się liderem w zakresie technologii obrony przed rakietami artyleryjskim. W obronie przeciwrakietowej przez innym typem rakiet - pociskami balistycznymi - liderami zawsze były i pozostają największe mocarstwa nuklearne jak USA i Rosja, od niedawna także takimi zdolnościami wykazują się Chiny i Indie. Izrael znajduje się w rankingu obrony antybalistycznej tuż za USA i Rosją. Warto przy tym pamiętać, że strategiczne systemy przeciwrakietowe przechwytują głowice pocisków balistycznych w środkowej fazie ich lotu, gdy znajdują się one poza atmosferą Ziemi. Ze względu na osiągane pułapy takie systemy mogą być więc wykorzystane przeciwko satelitom przeciwnika na niskiej orbicie Ziemi. Izrael również dzięki wsparciu finansowemu i współpracy z USA rozwinął własne strategiczne systemy przeciwko rakietom balistycznym - przeciwpociski rodziny "Strzała" (Arrow). Właśnie w tym zakresie Izrael korzysta z owoców współpracy z Ameryką zainicjowanej jeszcze w latach 80. i 90., gdy potencjalne zagrożenie stwarzały arsenały pocisków balistycznych SCUD na uzbrojeniu Libii, Egiptu, Syrii, Iraku i Iranu. Obecnie jednak dla Izraela jedynym i poważnym źródłem takiego zagrożenia rakietami średniego i dalekiego zasięgu pozostaje jedynie Iran, który mógłby zdecydować się na uzbrojenie ich w głowice nuklearne. Innego typu zagrożeniem, przed którym Izrael bronić może system "Proca Dawida" (David’s Sling) są pociski balistyczne o zasięgu kilkuset kilometrów w arsenale Syrii i Hezbollahu, uzbrojone jednak głównie w głowice chemiczne lub konwencjonalne.  


Z Marcinem A. Piotrowskim, analitykiem PISM, rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

 

***

Rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl 

Polecane

Wróć do strony głównej