Czuwali w rocznicę masakry na placu Tiananmen. Teraz trafią do więzienia

2021-12-13, 17:07

Czuwali w rocznicę masakry na placu Tiananmen. Teraz trafią do więzienia
Chiny. Mężczyzna naprzeciw czołgów 5 czerwca 1989 roku na placu Tiananmen w Pekinie . Foto: Screen YouTube

Za czuwanie na placu Tiananmen w rocznicę masakry w Pekinie z 1989 roku sąd w Hongkongu skazał ośmioro działaczy. Najwyższy wyrok, czyli 14 miesięcy pozbawienia wolności otrzymał Lee Cheuk-yan. Wśród osób skazanych znalazł się także Jimmy Lai, założyciel dziennika "Pinggwo Yatbou".

Przez 30 lat w Hongkongu w rocznice masakry z 4 czerwca odbywały się czuwania przy świecach, ale od dwóch lat władze zakazują ich, uzasadniając to pandemią COVID-19. Według krytyków jest to tylko pretekst, a Hongkong upodabnia się do Chin kontynentalnych, gdzie wydarzenia z 1989 roku objęte są całkowitą cenzurą.

Wyrok sądu

Oskarżeni byli wśród tysięcy ludzi, którzy w 2020 roku zlekceważyli zakaz. Sąd uznał ich za winnych organizacji, uczestnictwa lub nawoływania do uczestnictwa w nieautoryzowanym zgromadzeniu. Zostali w poniedziałek skazani na kary od czterech i pół do 14 miesięcy więzienia.

Najwyższy wyrok, 14 miesięcy, usłyszał Lee Cheuk-yan, przywódca rozwiązanego obecnie Hongkońskiego Sojuszu Wsparcia dla Patriotycznych Ruchów Demokratycznych w Chinach, który organizował czuwania w rocznice masakry na Tiananmen. 

Jimmy Lai, założyciel prodemokratycznego dziennika "Pinggwo Yatbou", który został zmuszony do zamknięcia pod presją władz, został skazany na 13 miesięcy. Podobnie jak Lee, Lai siedzi już w więzieniu za inne przestępstwa związane ze wspieraniem opozycji. 

Czytaj więcej:

Zobacz także: Kazimierz Smoliński oraz Mieczysław Kasprzak w audycji "Dwie strony" 

nj

Polecane

Wróć do strony głównej