Srebro, laptopy, litr soku, kradzione kury i trawa, którą palą z powodu braku tytoniu - tak rosyjscy żołnierze opowiadają swoim rodzinom o skradzionych Ukraińcom rzeczach. Skarżą się na brak jedzenia i chwalą tym, w jaki sposób je zdobywają. Znaczna większość słyszy słowa wsparcia od swoich bliskich - zauważa Biełsat, publikując fragmenty przechwyconych rozmów.
- Jeden tu miał urodziny, kurde, to pochodziliśmy, troszkę pomaruderzyliśmy - mówi żołnierz. - Trzeba nie troszkę, a na maksa - odpowiada mu kobieta.
Z nagrań wynika, że bliscy żołnierzy doskonale wiedzą o "wojennych łupach". Mówią o konsolach do gier i innych drogich przedmiotach, które - jak słyszą w Rosji - wojskowi dowódcy złupili już na Ukrainie.
- I że oni w ogóle gdzieś spier***i i dawno już ich nikt nie widział - zastanawia się kobieta. Żołnierz odpowiada jej, że "tu każdy ma swoje motywacje".
TVPInfo/kmp