Masakra podczas parady z okazji Dnia Niepodległości. Biden: nie zrezygnuję z walki z epidemią przemocy
Prezydent USA Joe Biden powiedział w poniedziałek, że jest zszokowany z powodu masakry podczas parady z okazji Dnia Niepodległości w Highland Park pod Chicago. Zapowiedział, że nie zrezygnuje z walki z "epidemią przemocy związanej z bronią palną".
2022-07-04, 23:14
"(Pierwsza dama) Jill i ja jesteśmy zszokowani bezsensowną przemocą z użyciem broni palnej, która ponownie przyniosła cierpienie amerykańskiej społeczności w ten Dzień Niepodległości" - napisał prezydent w oświadczeniu. Dodał, że jest w kontakcie z władzami Highland Park oraz gubernatorem stanu Illinois i zaoferował im "pełne wsparcie rządu federalnego" w ściganiu sprawcy.
"Niedawno podpisałem pierwszą znaczącą reformę dotyczącą broni palnej od prawie 30 lat, która zawiera działania, które uratują ludziom życie. Ale jest znacznie więcej pracy do wykonania i nie poddam się w walce z epidemią przemocy związanej z bronią palną" - oświadczył Biden.
Prezydent skomentował w ten sposób poniedziałkową masakrę w Highland Park na przedmieściach Chicago, gdzie nieznany sprawca otworzył ogień do uczestników corocznej parady z okazji Dnia Niepodległości. Jak wynika z ostatnich informacji, mężczyzna zabił sześć osób i ranił 31, używając "karabinu o dużej mocy". Sprawca, określany jako wątle zbudowany 18-20-letni biały mężczyzna, wciąż jest poszukiwany przez policję.
"Strzelał z dachu jednego z budynków"
Rzecznik policji hrabstwa Lake Chris Covelli potwierdził też, że mężczyzna strzelał z dachu jednego z budynków i był dobrze schowany. Dodał, że wszystko wskazuje na to, że atak był w pełni zamierzony, ale bez wyraźnej przyczyny. - To było bardzo zamierzone i bardzo przypadkowe - powiedział funkcjonariusz.
Posłuchaj
Zobacz także:
- Zastrzelił 10 osób w sklepie spożywczym. Zabójcy z Buffalo grozi kara śmierci
- USA: będzie reforma w dostępie do broni. Ważne porozumienie senatorów
dn
REKLAMA