Piloci Ryanaira w Belgii kontynuują swój protest. Dotychczas odwołano blisko 80 lotów

Związkowcy zarzucają kierownictwu Ryanaira brak szacunku dla pracowników i domagają się podwyżek. Przypominają, że zgodzili się na 20-procentowe cięcia w czasie pandemii, teraz oczekują wzrostu wynagrodzeń.

- Pomogliśmy firmie podczas COVID-u. Uważamy, że teraz, skoro firma odbiła się, ma miliony zysków, powinniśmy otrzymać podwyżki, które wynegocjowaliśmy przed pandemią - powiedział telewizji RTL jeden z pilotów.

"Belgia hubem Ryanaira"

Ponadto związkowcy odpowiadają również na groźby zarządu z minionego tygodnia, że Ryanair wycofa się z Belgii, jeśli protesty będą kontynuowane. - Zawsze tak mówią, kiedy przedstawiamy swoje żądania. Jednak Belgia to hub Ryanaira, który przynosi największe zyski - komentował jeden ze związkowców.

Irlandzkie linie lotnicze podpisały w czwartek umowy ze swoimi francuskimi i hiszpańskimi pilotami, w tym dotyczące podwyżki wynagrodzeń. - Mówi się o powrocie do pensji z 2020 roku w 2027 roku - powiedział Belga Didier Lebbe ze związku zawodowego Centre Nationale des Employés (CNE).

- Nie wiem, dlaczego to podpisali, ale nie ma mowy, aby podobne porozumienia zostały podpisane w Belgii, a kierownictwo Ryanaira nie nawiązało nawet żadnego kontaktu ze związkami pilotów w celu negocjacji - zaznaczył związkowiec.

To już trzeci strajk w Ryanairze od początku roku. Ostatni protest belgijscy piloci i przedstawiciele personelu pokładowego przeprowadzili w ubiegłym miesiącu.

O szczegółach z Brukseli korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka:

Posłuchaj

Beata Płomecka o strajku pilotów Ryanaira (IAR) 0:51

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

• Atak chińskich hakerów na Belgię? Beata Płomecka: w Brukseli żądają wyjaśnień
• "Wybieramy pewność w niepewnych czasach". Belgia stawia na elektrownie jądrowe do 2035 roku
• Czują się "niedoceniani". W Belgii trwa kolejny strajk pilotów linii lotniczych Ryanair

IAR/Beata Płomecka/Bruksela/nt