Rosyjska dziennikarka skazana na areszt domowy. Wcześniej protestowała przeciwko wojnie na Ukrainie
Sąd w Rosji skazał dziennikarkę Marinę Owsiannikową na areszt domowy - poinformowała agencja AFP. Rosjanka wcześniej protestowała przeciwko wojnie na Ukrainie. Zasłynęła m.in. tym, że w programie na żywo wbiegła na antenę, trzymając antywojenny plakat.
2022-08-11, 16:51
Rosyjskiej dziennikarce Marinie Owsiannikowej, zatrzymanej za protesty przeciwko wojnie z Ukrainą, przedstawiono zarzuty dotyczące "rozpowszechniania fałszywych informacji" o armii rosyjskiej.
- Grozi jej 10 lat więzienia - poinformował adwokat Dmitrij Zachwatow. Powiedział też, że Owsiannikowa spędzi noc z 10 na 11 sierpnia na komisariacie w centrum Moskwy. Przekazał też, że jest przesłuchiwana jako osoba podejrzana. Adwokat wypowiadał się dla niezależnego portalu OWD-Info, monitorującego zatrzymania w Rosji.
Służby w mieszkaniu dziennikarki
W środę OWD-Info podał, powołując się na Owsiannikową, że wczesnym rankiem odbyła się rewizja w mieszkaniu dziennikarki. Powodem była akcja protestu z 15 lipca, gdy Owsiannikowa w centrum Moskwy stanęła z plakatem w rękach, na którym umieściła zdjęcia dzieci zabitych na Ukrainie. Napis obok zdjęć głosił: "Ile jeszcze dzieci musi zginąć, żebyście przestali?". Dwa dni później została na krótko zatrzymana.
Wcześniej w lipcu Owsiannikowa została skazana na grzywnę za komentarze przeciwko wojnie, opublikowane w internecie.
REKLAMA
Wbiegła do studia trzymając antywojenny plakat
W marcu z kolei, w nadawanym na żywo programie Kanału 1. - powszechnie oglądanej stacji rosyjskiej telewizji państwowej - Owsiannikowa stanęła w kadrze za prezenterką, trzymając w ręku plakat z hasłami przeciwko wojnie na Ukrainie i propagandzie. Za ten czyn została ukaraną grzywną w wysokości 30 tys. rubli (około 2,3 tys. zł). Owsiannikowa tłumaczyła potem, że nie mogła zachować milczenia w obliczu wojny i wyrażała żal, że przez wiele lat pracowała dla stacji propagującej linię władz.
Później Owsiannikowa odeszła z pracy i w kwietniu znalazła zatrudnienie jako korespondentka niemieckiego dziennika "Die Welt". Niedawno wróciła z Niemiec do Rosji, tłumacząc to sytuacją rodzinną.
- Kremlowska machina propagandowa nabiera rozpędu. "Oczernia nasz kraj i relacje sojusznicze"
- Łagodzenie sankcji na lotnictwo? Błąd Rady UE wykorzystała rosyjska propaganda. Ustalenia Polskiego Radia
- Elektrownia w Zaporożu w rękach Rosjan. Guterres przestrzega: jej uszkodzenie może mieć katastrofalne skutki
PAP
ASP
REKLAMA
REKLAMA