Niemieccy ekolodzy "bronią" Odry. Chcą powstrzymania polskich inwestycji na rzece

2022-08-16, 10:29

Niemieccy ekolodzy "bronią" Odry. Chcą powstrzymania polskich inwestycji na rzece
Niemieccy ekolodzy chcą powstrzymać polskiej inwestycje na Odrze. Foto: Shutterstock/Lazy_Bear

"Czas na Odrę" to inicjatywa, która ma zrzeszać organizacje ekologiczne - polską, niemiecką i czeską. Jej głównym postulatem jest powstrzymanie budowy przez Polskę i Czechy drogi wodnej na Odrze. Portal niezalezna.pl przedstawia inicjatywę jako ruch niemieckich działaczy "pod polską przykrywką".

Saveoder.org to niemiecka strona internetowa akcji. Można na niej znaleźć informacje, że za akcją stoi czeska "Koalice pro řeky", polska "Koalicja Ratujmy Rzeki" oraz niemiecka "Sojusz Akcji dla Żywej Odry". Portal niezalenzna.pl podaje, że za inicjatywą ze strony polski odpowiadają organizacje, które wcześniej sprzeciwiały się tzw. Lex Woś, czyli według opozycji chroniły wolne sądy.

Zaufanie do polskich władz

"Jak wynika z ustaleń dziennikarza Wojciecha Muchy, na Twitterze powstał również niedawno profil "Czas na Odrę". Umieszczane są tam wpisy, które mają skłonić Polaków do zaprzestania inwestycji na rzece, a z kolei dla niemieckiego profilu są podwaliną pod narrację, że »zaufanie do władz państwowych w Polsce, w przypadku organizacji pozarządowych, jest zerowe«. Co ciekawe, niemieckojęzyczny profil, bazując na postach jednego z polityków PO, przekazywał również informacje o rzekomym konflikcie interesów minister Anny Moskwy ws. Odry." - opisuje portal niezalezna.pl.

Całą kampanią koordynuje Sacha Maier, który przygotował wcześniej dokument mówiący o "wnioskach z ekspertyz z punktu widzenia niemieckich organizacji pozarządowych". Żądał w nich zabiegania w różnego rodzaju instytucjach o zaprzestanie jakichkolwiek inwestycji na Odrze i pozostawienia jej jako swobodnie płynącej rzeki. 

Portal zwraca uwagę, że raport koordynatora akcji "Czas na Odrę" wspierały duże organizacje ekologiczne. "Na końcu raportu »za uwagę« dziękują m.in. międzynarodowa organizacja WWF, czy EKO Unia, których szkodliwe działania dla Polski były obszernie opisywane przez Jacka Liziniewicza na łamach »Gazety Polskiej Codziennie« (...) W tekście z początku sierpnia Liziniewicz cytuje kapitana żeglugi wielkiej Marka Malchera, autora książki »Przepustka na ląd«, który stwierdza, że blokowanie przez Niemców rozwoju polskiej żeglugi to »cyniczna próba utrzymania przewagi gospodarczej«" - można przeczytać na portalu.

Czytaj także:

dz/niezalezna.pl

Polecane

Wróć do strony głównej