Ukraiński wywiad obala mity nt. grupy Wagnera. "Są używani jako mięso armatnie"
Andrij Jusow, funkcjonariusz ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR), oświadczył, że rosyjska formacja najemnicza, nazywana grupą Wagnera, jest na Ukrainie wykorzystywana jako "mięso armatnie", podobnie jak wysyłani na front rosyjscy więźniowie
2022-10-26, 13:20
W ukraińskiej telewizji państwowej Andrij Jusow powiedział, że prywatna firma wojskowa, znana jako grupa Wagnera "była planowana jako oddział elitarny", jednak "teraz z tej elitarności nic nie pozostało" i mit wokół tej jednostki upadł.
- Widzimy, że jest ona używana jako "mięso armatnie" - stwierdził przedstawiciel wywiadu, cytowany przez agencję Ukrinform.
Wcielanie więźniów zakażonych HIV
Jusow ocenił także, że grupa Wagnera, choć określana jest jako "prywatna firma wojskowa", jest faktycznie "narzędziem Kremla, pracującym na zlecenie reżimu Putina".
Relacjonował, że jako "mięso armatnie" trafiają do oddziałów rosyjskich więźniowie, cierpiący na różne choroby, jak zakażenie wirusem HIV czy wirusowym zapaleniem wątroby typu C. O tym, że chorzy więźniowie wcielani są do grupy Wagnera, wywiad ukraiński informował już wcześniej.
REKLAMA
Werbunek w więzieniach w Rosji prowadził - według niezależnych mediów rosyjskich - osobiście Jewgienij Prigożyn, rosyjski biznesmen, który - jak się uważa - finansuje "grupę Wagnera".
Grupa Wagnera cierpi na te same problemy co regularna armia
Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) w najnowszej analizie ocenia, że "grupa Wagnera" na Ukrainie nękana jest tymi samymi problemami z jakością ludzi i zaopatrzeniem, co regularna armia rosyjska. Prigożyn, który krytykuje ministerstwo obrony za sposób prowadzenia wojny, dementował ostatnio nagranie wideo, na którym najemnicy z "grupy Wagnera" skarżyli się na braki w zaopatrzeniu i żywności.
"Grupa Wagnera" znajduje się pod Bachmutem w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, gdzie od początku lata uczestniczy w walkach o przejęcie kontroli nad tym miastem.
Zobacz także: szef MON Mariusz Błaszczak w "Sygnałach dnia"
PAP/jmo
REKLAMA