Wybory w USA. Republikanie chcą dalej pomagać Ukrainie. Nie wykluczają jednak zmian w podejściu

Wtorkowe wybory do Kongresu prawdopodobnie oddadzą kontrolę nad Izbą Reprezentantów w ręce Partii Republikańskiej. Jak wpłynie to na dalszą pomoc dla Ukrainy? Mimo mieszanych sygnałów republikańscy działacze zapewniają PAP, że pomoc - przynajmniej wojskowa - będzie kontynuowana. Ale zapowiadają też zmiany w podejściu.

2022-11-07, 15:46

Wybory w USA. Republikanie chcą dalej pomagać Ukrainie. Nie wykluczają jednak zmian w podejściu
"Inflacja, imigracja i wzrost przestępczości". Prof. Żyro o problemach jakimi żyją Amerykanie. Foto: .

- Myślę, że ludzie będą siedzieli w środku recesji i nie będą wysyłali czeków in blanco Ukrainie - powiedział 18 października lider Republikanów w Izbie Reprezentantów Kevin McCarthy w rozmowie z portalem Punchbowl News. - Po prostu tego nie zrobią. Nie będzie darmowych czeków in blanco - powtórzył.

Jeśli po wtorkowych wyborach do Kongresu Republikanie przejmą kontrolę nad Izbą Reprezentantów - a portal FiveThirtyEight ocenia ich szanse na 85 proc. - McCarthy zastąpi Nancy Pelosi na stanowisku spikera Izby, co da mu kontrolę nad tym, jakie ustawy trafią pod jej obrady, a to oznacza też kontrolę nad pieniędzmi dla Ukrainy.

Dlatego jego słowa wywołały konsternację wśród ukraińskich oficjeli, ale też wewnątrz samej Partii Republikańskiej, której czołowi przedstawiciele w Kongresie opowiadają się zdecydowanie za kontynuacją wsparcia dla Ukrainy, a nawet jego zwiększeniem.

Zwiększenie nadzoru

Z tego powodu, jak podał m.in. portal Politico, już następnego dnia McCarthy zaczął uspokajać swoich proukraińskich kolegów, że jego wypowiedź nie będzie oznaczać zaprzestania pomocy dla Ukrainy. Publicznie miał też wyjaśnić, że chodziło mu o zwiększenie nadzoru nad tym, jak wydawane są pieniądze. Ze swojej strony lider Republikanów w Senacie Mitch McConnell, w przeciwieństwie do McCarthy'ego, wezwał do zwiększenia i przyspieszenia pomocy Ukrainie. Kampania najwyraźniej odniosła skutek.

REKLAMA

- Oczekujemy, że Kongres pod kontrolą republikanów będzie kontynuował silne wsparcie dla wysyłania pomocy wojskowej dla Ukrainy - powiedział Polskiej Agencji Prasowej wysoki rangą działacz republikanów w kluczowej komisji Izby. Rozmówca ten nie odpowiedział jednak, czy to samo dotyczyć będzie pomocy gospodarczej, której USA - podobnie jak w przypadku pomocy wojskowej - są największym dostarczycielem, deklarując m.in. 8,5 mld dolarów bezpośredniego wsparcia dla przetrzebionego przez wojnę budżetu Ukrainy oraz kilka miliardów pomocy humanitarnej.

Sceptycyzm co do formy wsparcia

Wartość obiecanego dotąd Ukrainie sprzętu wojskowego to tymczasem ponad 18,2 mld dolarów.

Jak sugerował w rozmowie z PAP James Jay Carafano, wiceprezes Heritage Foundation, wpływowego konserwatywnego think tanku, republikanie są bardziej sceptyczni co do tej formy wsparcia. Fundacja już latem br. wezwała, by to Europa przejęła większy ciężar gospodarczego wsparcia dla Ukrainy, sugerowała też, że pomoc USA może zostać zmarnotrawiona przez korupcję na Ukrainie.

Czytaj także:

- Myślę, że jest zwiększone zainteresowanie, by przyglądać się temu, jak ustrukturyzować pomoc cywilną i na odbudowę Ukrainy. Częściowo chodzi tu o oczekiwanie, by UE naprawdę tu wkroczyła, by robić więcej. Inna część to obawy o to, jak sprawić, by pieniądze przeznaczone na rekonstrukcję trafiały w ręce Ukraińców, a nie wielkich NGO-sów czy chińskich spółek - wskazał Carafano.

Jest nadzór

Inny waszyngtoński prawicowy think tank, Hudson Institute, uważa, że obawy o to, iż pieniądze wydawane na pomoc Ukrainie są pozbawione nadzoru, są chybione. Zwraca uwagę, że w każdym obszarze w celu kontrolowania efektywności powołano specjalnych inspektorów. Mimo to analityk ośrodka Peter Rough uważa, że niepokoje na temat wstrzymania pomocy dla Ukrainy są przesadzone.

- Owszem, są w partii izolacjonistyczne głosy podważające pomoc dla Ukrainy, i są one głośne. Ale to wciąż mniejszość i jestem pewny, że Kongres pozostanie przy silnym wsparciu dla Ukrainy - ocenił ekspert.

Podkreślił przy tym, że szefami kluczowych komisji - środków budżetowych, spraw zagranicznych, sił zbrojnych i wywiadu - będą politycy, którzy mocno wspierali Ukrainę.

REKLAMA

pp/PAP/kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej