Jens Stoltenberg: w Polsce nie mieliśmy do czynienia z celowym atakiem

- Wstępne analizy wskazują, że eksplozja w Przewodowie została spowodowana prawdopodobnie przez pocisk ukraińskiej obrony przeciwlotniczej, wystrzelony, aby bronić terytorium Ukrainy - powiedział w środę na konferencji w Brukseli szef NATO. Jens Stoltenberg zaznaczył jednocześnie, że to Rosja ponosi odpowiedzialność za wtorkową tragedię.

2022-11-16, 13:05

Jens Stoltenberg: w Polsce nie mieliśmy do czynienia z celowym atakiem
Szef NATO Jens Stoltenberg: to nie wina Ukrainy, Rosja ponosi odpowiedzialność za wczorajszą tragedię w Polsce. Foto: Alexandros Michailidis/Shutterstock

Szef Sojuszu Północnotlantyckiego mówił o tym po spotkaniu ambasadorów krajów NATO-wskich, które dotyczyło wtorkowego wybuchu rakiety w Polsce w pobliżu granicy z Ukrainą.

Sekretarz generalny powiedział, że eksplozja była prawdopodobnie spowodowana przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Dodał, że nie ma dowodów na to, iż był to celowy atak wymierzony w kraj NATO.

- Musimy zachować czujność, spokój i ścisłą koordynację - podkreślił Jens Stoltenberg.

Pytany przez brukselską korespondentkę Polskiego Radia Beatą Płomecką o możliwość wzmocnienia europejskiej obrony przeciwlotniczej przez NATO, szczególnie w krajach graniczących z Ukrainą, unikał odpowiedzi. Mówił, że została ona już zwiększona po rozpoczęciu przez Rosję agresji na Ukrainę pod koniec lutego.

REKLAMA

"Trzeba unikać niepotrzebnej eskalacji"

Sekretarz generalny wskazał ponadto, że sojusznicy w NATO wraz z Polską zareagowali w sposób odpowiedzialny, spokojny i ostrożny.

- Koordynacja, wymiana informacji, wyważone reakcje i sygnał, że musimy ustalić fakty zanim wyciągniemy ostateczne wnioski nt. eksplozji w Polsce - to wszystko pokazuje, że sojusznicy NATO odpowiedzieli w rozsądny i odpowiedzialny sposób. Należy rozumieć, że reagowanie na takie sytuacje, to umiejętność znalezienia równowagi między zdecydowaniem i szybkością a spokojem i unikaniem niepotrzebnej eskalacji - dodał sekretarz generalny Sojuszu.

Jens Stoltenberg podkreślił również, że to "niezamierzone uderzenie rakiety nic nie mówi o zdolnościach obronnych NATO". 

- Systemy obrony przeciwlotniczej na wschodzie są po to, żeby bronić nas przed ostrzałami. Ataki pociskami manewrującymi i balistycznymi mają specyficzne cechy, które wychwytujemy i monitorujemy, by następnie ocenić, czy faktycznie mamy do czynienia z atakiem czy czymś innym. Jak już mówiłem, mieliśmy najprawdopodobniej do czynienia z rakietą ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Taka rakieta nie ma cech ataku. To tłumaczy, dlaczego wyglądało to tak, jak wyglądało - wyjaśniał sekretarz generalny.

REKLAMA

Przekazał, że państwa NATO są solidarne z Polską i będą kontynuować wspieranie Ukrainy.

Zobacz także:

Zobacz także: minister Szymon Szynkowski vel Sęk w "Sygnałach dnia"

jp/IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej